Perspektywa Optimusa
Przez trzy dni nie miałem kiedy odwiedzić Starscreama i dowiedzieć się coś więcej na temat jego zdrowia.
Ratchet niby mówił jakieś ogóle informacje, ale nie zapamiętywałem ich dość szybko aby później je przeanalizować. Wyszedłem z swojego biura i ruszyłem ku centrum dowodzenia gdzie często przesiaduje Ratchet. Choć miałem zaledwie kilka metrów od pokoju seekera wolałem spytać się o jego stan zdrowotny aby nie pogorszyć sytuacji gdyby taką była.-Witaj Optimusie - przywitał się Bumblebee, który poszedł za mną. Jedynie kiwnąłem mu głową na przywitanie aby mógł dokończyć to co chodziło mu po głowie. -Długo jeszcze Starscream będzie w owym stanie w którym jest?
-Nie wiem Bee - odparłem zgodnie z prawdą - idę właśnie do Ratcheta aby czegoś się dowiedzieć.
-Rozumiem - kiwnął głową żółty zwiadowca.
-Tylko o to chciałeś zapytać?
-W sumie... Martwię się też o Arcee
-Nadal jest obrażona o to, że seeker jest u nas w bazie?
-No właśnie tu jest problem... Dziwnie się zachowuje.
-W jakim sensie?
-Wydaje się nie być sobą, jest znaczniej cicha i skryta? - mówił bardzo niepewnie jakby bał się tego co mówi.
-Porozmawiam z nią - położyłem swą dłoń na jego barku - będzie wszystko dobrze - oznajmiłem aby uspokoić młodego bota.
-Mam nadzieję i przepraszam, że zająłem ci czas - powiedział cicho.
-Nie przepraszaj przyjacielu - rzekłem - a teraz naprawdę muszę iść do Ratcheta - dodałem i wziąłem swą dłoń, delikatnie uśmiechając się.
Na co młodzik odwzajemnił mój uśmiech i spokojniejszy odszedł tylko znane jemu teraz miejsce.Będę musiał porozmawiać z femme mam nadzieję, że nie zrobi problemów.
Po chwili byłem w centrum dowodzenia, które jak zwykle nie zmieniło się zbytnio, a było bardziej cichsze gdyż jeszcze dzieci były w szkole.
-Ratchet - uświadomiłem mechowi iż stoję obok ponieważ nawet mnie nie zauważył.
-Na Primusa! - złapał się za klatkę piersiową. -Nie straż Optimusie!
-Wybacz - po drapałem się po karku - chciałem tylko spytać co u Starscreama.
-Jak na razie jest dobrze tak myślę. Nie ucieka zbytnio ani nie robi problemów lecz nadal jest cicho, a nawet za cicho. Powinien rozmawiać z nami i komunikować się, a tak to tylko kiwa głową - westchnął. -Rany się leczą, ale psychika nadal nie.
-Czyli będzie trzeba do niego podejść psychologicznie?
-Tak, ale nie wiem czy to coś da jeśli on nie chce rozmawiać - westchnął ciężko medyk.
-A Knockout? Nie wiesz czy on, by tego się nie podjął?
-Możliwe, że by się podjął, ale Optimusie jeśli u deceptikonów, a my raczej nie chcemy aby nasz jeden sojusznik został zgładzony!
-Masz rację z resztą jak zawsze - rzekłem - no cóż po prostu się do radź co zrobić aby współpracował.
-To raczej chyba dobry pomysł - odparł po chwili namysłu - w końcu zna Starscreama dłużej i wie jak do niego dotrzeć.
-Wiem - kiwnąłem głową - mogę zobaczyć co u niego? Może porozmawia ze mną?
-Możesz spróbować Optimusie, ale nie sądzę aby współpracował.

CZYTASZ
Uczuć nie da się oszukać! [W Planach Remake Historii]
FanfictionHistoria miłosna Lorda Megatrona z Starscream'em... Lord na początku był chłodny wobec swego poddanego, ale z czasem zaczął zauważać coś więcej niż tylko chęć przejęcia władzy przez Starscreama! Choć seeker chciał po prostu być kimś więcej niż... [...