#24

429 15 32
                                    

Perspektywa Optimusa

-Starscream przebywa u nas - odpowiedziałem będąc wdzięczny Ratchetowi, że zainterweniował i rozjaśnił zaistniałą sytuacje, bo sam miałem z tym spory problem.

-W jaki sposób mam niby pomóc? - spytał choć spokojnie, ale widząc jego optyki byłem trochę negatywnie nastawiony w końcu w nich ujrzałem złość i nienawiść. Lecz muszę zaufać intuicji i temu co mówił Knockout w końcu on raczej nie powinien się mylić odnośnie swoich pacjentów.

-Skłonić go do współpracy? - powiedziałem dość niepewnie jak na samego siebie. Jednak moje słowa spotkały się ze śmiechem z strony Megatrona. -Co cię takiego bawi w tym?

- Pytasz się mnie czy stwierdzasz, że mam mu pomóc, bo twoje słowa nie były zbyt pewne! Od kiedy brakuje Ci pewności siebie?

-Radzę ci się nie nabijać! - wtrącił się Bumblebee.

-Spokojnie dzieciaku i nie wtrącaj się w nie swoje sprawy! - warknął srebny mech.

-Nie kłóćmy się - powiedział Knockout - jeśli mamy pomóc gwiazdce powinniśmy działać, a nie kłócić się między sobą.

-Pierwszy raz muszę się z tobą zgodzić Knockout - prychnął były gladiator - chce widzieć się z starscreamem!

-Optimusie? - spytał cicho Ratchet - Jesteś pewien?

-Jak nigdy dotąd - odparłem cicho i zerknąłem w stronę ekranu. - Prześlemy koordynaty Knockoutowi - rzekłem i kiwnąłem głową w stronę mojego przyjaciela, który niechętnie zaczął wpisywać koordynaty. -Mam nadzieję że nie wykorzystasz tego w zły sposób - powiedziałem i popatrzyłem w jego optyki.

-Masz moje słowo Prime! - odparł i odwrócił się plecami do wiziera. -Nie wykorzystam tego w złych intencjach.

-Na nasze słowo?

-Na nasze słowo Optimusie! Chce widzieć się z moim seekerem!

-I zobaczysz - stwierdziłem - bo dotrzymuje zawsze słowa!

-Również i ja dotrzymam tym razem. - Kiwnąłem głową, a połączenie zostało przerwane między nami. Przetarłem ciężko twarz i popatrzyłem na swych towarzyszy oraz ludzkich sojuszników.

-Co robimy?

-Musimy przygotować się na przybycie tu Megatrona - stwierdziłem i rozejrzałem się po swojej rodzinie.

-A co z nami? - spytała Miko.

-Sądzę iż możecie zostać w końcu i tak wiedzą o was, a raczej Megatron nie zrobi wam krzywdy - wypowiedziałem się na pytanie dziewczyny.

-Jesteś pewien czy to na pewno dobry pomysł? Megatron jest podstępny i pragnie tylko władzy! - rzekł Jack, który miał te same zdanie co niektórzy tutaj zebrani.

-Muszę zaufać swemu przeczuciu i Knockoutowi - dość niepewnie odpowiedziałem patrząc się w stronę mostu ziemnego.

-Co jeśli te przeczucie jest jednak złe? -  zapytał Rafael.

-Będziemy musieli przygotować się do walki.

-Nie można ufać deceptikonom! - prychnęła rozłoszczona Arcee.

-Jak i tym, którzy powodują iż ktoś targa się na życie Arcee.

-Przygotować jakiś granat bądź broń? - zaproponował Bulkhead.

-Raczej nie będzie potrzebne - odparłem dość spokojnie i ruszyłem w stronę kajut. -Wysłałeś kordy na naszą bazę?

-Wysyłam właśnie Optimusie, ale również domagam się koordynatów Nemezis! - powiedział lecz teraz liczyło się to aby nie stracić seekera.

Uczuć nie da się oszukać! [W Planach Remake Historii]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz