Perspektywa Starscreama
Patrzyłem się na niego nie mogąc wydobyć z siebie żadnego konkretnego dźwięku. Nie sądziłem iż on powie to naprawdę. Przez to zamurowało mnie po prostu. Nie spodziewałem się wyznania miłosnego ze strony Megatrona. Chociaż nie mogłem zaprzeczyć. Moja iskra wybrała jego i czułem to od kiedy pojawił się w bazie autobotów bo bez przyczyny nie zgodziłby się ze mną zostać z wrogami, których nienawidził całą iskrą. Gładził mój policzek swoim kciukiem czekając spokojnie na moją odpowiedź chociaż sam wiedział bądź przypuszczał, że też darzę go jakimś uczuciem, którego nie potrafiłem określić przez to byłem czasami rozdarty.
Teraz wiem, że to była miłość!
-J-ja też Megs cię kocham - wyszeptałem patrząc się w jego piękne czerwone pełne uczuć optyki, które patrzyły się na mnie z taką uwagą świdrując mnie swoim wzrokiem na drugą stronę. - W-wybaczyłem ci już dawno to co robiłeś mi. Chociaż bez winy też nie byłem. Dlatego chce s-spróbować tego uczucia... - spuściłem głowę w dół aby ukryć rumieńce. Jednak jego palec na moim podbródku to zdecydowanie uniemożliwił gdyż podniósł moją głowę do góry. Nim zareagowałem co się dzieje, na moich wargach pojawiły się jego usta, które delikatnie całowały mnie. Dopiero po chwili odwzajemniłem pocałunek, który był po prostu na swój sposób uroczy i bardzo spokojny. Bardziej Lord chyba chciał przekazać mi swoje uczucia niż aby całować mnie zawzięcie i natarczywie. Odsunęliśmy się od siebie gdy zabrało nam po prostu tlenu w płucach aby całować się nadal. Nie wiadomo kiedy wszędzie było już ciemno, a jednym naturalnym oświetleniem był blask księżyca, który odbijał się wraz na nocnym niebie z gwiazdami, które migotały pośród nocnej czerni.
-Wracajmy, bo mieliśmy w sumie znikać na 3-4 godziny, a pół dnia nas nie ma.
-W sumie Megii jest noc - zachichotałem cicho i wtuliłem się w ciało mecha poszukując w nim ciepła, które mi po prostu brakowało.
-Cudowna noc w sumie - odparł i wtulił mnie w siebie kładąc głowę na mojej, ówcześnie całując moje czułko. Przez to za rumieniłem się bardziej. Wokół było spokojnie, a ciszę zakłócały zwierzęta, które zamieszkiwały ową dolinę. Nad jeziorem pojawiły się zielone kropeczki, która każda poruszała się inaczej. Jedna szybciej inna wolniej. Zahipnotyzowany patrzyłem jak owe cosie ruszają się dając delikatny po błysk zieleni.
-Co to za zielone cosie?
-Jeśli się nie mylę Gwiazdko to są świetliki takie robaczki, które świecą w ciemności i występują przy jeziorach.
-Takie małe lotniki.
-Można tak powiedzieć - odrzekł.
-Ziemia to dziwne, a zarazem cudowne miejsce.
-Zgadzam się, a zaraz powinniśmy mieć most ziemny - oznajmił i popatrzył się na mnie, a ja mimowolnie cicho ziewnąłem. - Moja iskierka chce lulać? Zaraz powinniśmy być w bazie autobotów to pójdziemy spać.
-Nie chce lulać - odparłem cicho, przygryzając delikatnie wargę aby nie ziewnąć ponownie.
-Widzę co innego - powiedział i podniósł mnie za mój tyłek tak iż musiałem objąć go nogami wokół jego bioder, a ręce samoistnie objęły szyję większego cona. - Zdrzemnij się iskierko nie musisz czekać ani już pilnować pleców. Jesteś bezpieczny przy mnie. - wyszeptał mi to do audioreceptora, a ciarki przebiegły od mojego kręgosłupa po same skrzydła, które poruszyły się niespokojnie. Odparłem głowę o klatkę piersiową Lorda i pozwoliłem sobie na to aby ciemność mnie pochłonęła, a mój oddech był o wiele spokojniejszy gdy zacząłem się ładować czyli po prostu zasnąłem w obecności mecha od którego jak zawsze biła ta moc i władczość co zawsze mnie trzymała boisko niego.

CZYTASZ
Uczuć nie da się oszukać! [W Planach Remake Historii]
FanfictionHistoria miłosna Lorda Megatrona z Starscream'em... Lord na początku był chłodny wobec swego poddanego, ale z czasem zaczął zauważać coś więcej niż tylko chęć przejęcia władzy przez Starscreama! Choć seeker chciał po prostu być kimś więcej niż... [...