37

1.5K 36 0
                                    

Wstaliśmy jak poparzeni, ubrałam koszulkę Kevina, wzięliśmy resztę rzeczy i zaczęliśmy uciekać. Zatrzymaliśmy się dopiero przed pokojem Kevina.

- nie wierze, ze nam się udało. - chłopak zaczął się śmiać.

- Kevin! To nie jest śmieszne, co byś zrobił gdyby jednak zadzwonił po policje, albo gdyby nas złapał?

- po co się zastanawiać? Ważne, że uciekliśmy.

- dlaczego wszystko chce, żebyśmy tego nie robili? - usiadłam na stole.

Kevin zakluczył drzwi i podszedł do mnie.

- teraz nic nam już nie przeszkodzi.

- czekaj jeszcze Niall, napisz mu, że byłam zmęczona i zasnęłam u ciebie. - chłopak wyciągnął telefon i napisał wiadomość do mojego brata.

Zdjęłam jego bluzkę i rzuciłam ja do tylu, Kevin zdjął moja spódniczkę razem z majtkami.

———

- Mad jest już 13, wstawaj.

- hmm? - przeciągnęłam się - idziesz do pracy?

- już wróciłem, ładnie posłałaś.

- zrobisz mi śniadanie? - kiwnął głowa i poszedł do kuchni.

Kevin zrobił nam jajecznicę, niestety ja musiałam to posprzątać. Myłam naczynia kiedy podszedł do mnie i złapał mnie za biodra.

- byłaś świetna wczoraj - zajął się moja szyją. - mmm, nie masz majtek. - złapał mnie na moja kobiecość. - już taka mokra tylko dla mnie.

Byłam w stanie tylko wydać z siebie cichy jęk.

Kevin przerzucił mnie przez ramie i dał mi klapsa w tyłek, przez co zaczęłam się śmiać. Położyliśmy się na łóżku.

Leżeliśmy obok siebie.

- zostań tu ze mną.

- co?

- zostań tu w Turcji.

- Kevin oszalałeś.

- nie wytrzymam bez ciebie, załatwię ci pracę, zreszta nie musisz pracować.

- Kevin ja mam szkołę, rodziców, nie mogę tego tak zostawić.

- to ja wrócę z tobą.

- Kevin, nie wiedziałam że weźmiesz to wszystko na serio.

- Madison chcę być z tobą.

- Nie mogę, przykro mi. - wzięłam swoje rzeczy i wyszłam z jego pokoju.

———

Nie mogę siedzieć dłużej sama, za dużo myśle o tym wszystkim, brałam nawet ta możliwość w której Kevin wraca ze mną do Londynu. Przecież to nie realne, to tylko wakacyjny romans nic więcej.

Poszłam na plaże zobaczyć co robią chłopcy, wzięłam ze sobą słuchawki, żeby uciec od swoich myśli.

———

- Mad długo tu siedzisz? - zapytał mnie Michał, kiedy razem z Niallem wychodzili z wody.

- umm nie dopiero przyszłam - skłamałam

- pomyśleliśmy, że może pojedziemy dzisiaj z Kevinem i dziewczynami tam na te skały.

- Kevin pracuje dzisiaj, może zostaniemy w pokoju weźmiemy jedzenie i zagramy w coś? - zaproponowałam.

- ostatnia noc bez rodziców a ty chcesz siedzieć w pokoju? - zapytał mnie Niall.

- um tak? - chłopcy się roześmiali.

- to może chodźmy na miasto dzisiaj? - chociaż w sumie gdyby Kevin chciał przyjść to nie będzie wiedział gdzie jestem.

- no dobra to idziemy na miasto - powiedziałam.

———

Poszliśmy do naszego pokoju przyszykować się na wyjście. Chłopcy musieli jeszcze się wykapać, wiec to wszystko trwało wieczność. W miedzy czasie gadałam z Jakiem i Liamem, opowiedziałam im o całej sytuacji z Kevinem.

Chłopcy stwierdzili, że zachowuje się jak dzieciak z tym, że uciekam od problemu. Tak jest po prostu łatwiej, kiedy wyjadę nie będę się tym martwić. Przekonali mnie jednak, że nie mogę wyjechać bez pożegnania.

O 20 wyszliśmy z hotelu i szliśmy w stronę centrum. Weszliśmy do jakiejś pierwszej lepszej pizzerii. Chłopcy zamówili 2 największe pizzę, ja miałam wziąć po 1 kawałku od nich.

- już chcę wracać - powiedziałam do chłopaków.

- mógłbym zostać tu na zawsze, robota Kevina to marzenie każdego chłopaka, nawet słyszałem że nieźle zarabia. - stwierdził Niall a Michał odrazu przyznał mu rację.

- chciałabym już spotkać się z naszymi przyjaciółmi.

- może przyjedziemy tu w wakacje, cała nasza ekipa? - zaproponował Niall

- w sumie czemu nie chyba nigdy nie byliśmy razem na takiej wycieczce.

Dostaliśmy nasze pizzę, byliśmy tak głodni ze już za chwile ich nie było. Michał zapłacił za jedzenie i poszliśmy poszukać jakiegoś baru.

- chodźmy tu, zobaczcie jest tu karaoke, proszeeee - pokazałam palcem na bar w którym był duży napis KARAOKE.

- okej tylko jedna piosenka i spadamy...

Było tu tak fajnie, że zostaliśmy do samego końca, siedzieliśmy z jakimiś innymi turystami i cały czas my śpiewaliśmy piosenki. Udało mi się nawet zrobić zdjęcie.

Podszedł do nas jakiś pracownik i powiedział ze już zamykają i mamy stąd wyjść

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Podszedł do nas jakiś pracownik i powiedział ze już zamykają i mamy stąd wyjść. Poszliśmy dopiero wtedy kiedy chciał zadzwonić na policję.

Nasi nowi znajomi chcieli odprowadzić nas pod hotel, ale oczywiście zgubiliśmy się zadzwoniliśmy po taksówki, nasza taksówka był oczywiście Kevin bo nie mieliśmy już żadnych pieniędzy.

.....

wybujała idealistka Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz