Intensywne, słoneczne światło, mocno jak nigdy wpijało sie w spuchnietę od płaczu oczy, budząc większość zmysłów do pracy.
Chłodne, jasne oczy w końcu odzyskały pełny wzgląd na świat, a ich właścicielka niepewnie podrapała sie po nosie, jakby miało jej to pomóc się rozbudzić.
Minęła chwila, a zorientowała się, że nie jest w żadnym znajomym (jakby jakiekolwiek było) miejscu.
Co więcej, otoczona była gromadą obcych ludzi.Młoda dziewczyna wytrzeszczyła oczy szeroko, i schyliła sie nieco by zobaczyć co ma na sobie.
Siwe, szerokie dresy, obłędnie pachnąca, wisząca wręcz na jej smukłych ramionach, śnieżno biała bluzka z nadrukiem kosmosu oraz czarne trampki.
Dopiero przy zgięciu ciała, zdała sobie sprawę z dyskomfortu jaki jej to sprawia. Podniosła koszulkę ponad wysokość pępka i zauważyła solidnie zabandażowany brzuch. Wtedy przypomniała sobie scenę z dziwnym chłopakiem, w ciemnej alejce.Spojrzała przed siebie i nie zakrywając sie już z powrotem, ujrzała wpierw nieco otyłego mężczyznę z drobną broda.
Facet uśmiechając się nieznacznie postanowił się przedstawić.- Witam, jestem...-
- Kto to zrobił?- spytała w uprzedzeniu, wskazując palcem na opatrunek. - I to- dodała zauważając bandaż owinięty także wokół głowy.
- Cóż, to ja- przyznał facet nieco zawstydzony- ale spokojnie, cały czas byłaś w bieliźnie - wyjaśnił pospiesznie
Dziewczyna rozejrzała sie nie pewnie. Prócz owego faceta widziała tylko wysokiego i szczupłego mężczyznę o ciemnej karnacji ubranego w jeansy siwą bluzę, drugiego, czarnoskórego z przepaską na oku oraz młodego chłopaka od stóp po szyje odzianego w czerwono niebieskie rajtuzy.
- Kim... Kim jesteście?- spytała niepewnie
- Chcieliśmy ci zadać to samo pytanie- odparł ciemnoskóry.
Po chwili wtrącił się drugi z nich.- Tak jak mówiłem, jestem Happy. Szef ochrony oraz szofer Avengersów, głównie Kapitana Ameryki. A to mój współpracownik, Nick Furry- tu wskazał na czarnoskórego który teraz skinął lekko głową- A to - wskazał na zapewne najmłodszego z nich- Jest Peter. Znany jako Spiderman.- dokończył. Dziewczyna spojrzała na nich ze zdziwieniem
- P-Pan Ameryka... to ten?- spytała wskazując na faceta w bluzie, trzymającego w dłoni coś przypominającego tarcze.
- Tak, Sam Wilson. T-ty... nie znasz go?- spytał zaskoczony Happy
- Mówiłem wam. Solidnie oberwała w głowę. Utrata pamięci może być tylko jednym z symptomów. - odezwał sie Peter
- Ty- powiedziała wskazując na bruneta- Ty mi wtedy pomogłeś, prawda?-
- Woli określenie "uratował"- wtrącił sie Happy, a chłopak spiorunował go wzrokiem.
- Tak, to ja- przyznał
- Więc, chcielibyśmy zadać ci kilka pytań. Sądzisz, że masz siłę na rozmowe?- spytał pan Furry.
- Ja... - odezwała sie- Chyba tak.
- W porządku. Po pierwsze. Jak sie nazywasz?- Spytał Wilson
- Nie... pamiętam- odpowiedziała zgodnie z prawdą
Mężczyzna westchnął jedynie na te odpowiedz
- Jesteś z Nowego Jorku?- spytał po raz drugi
- Nie pamiętam...-
- Ile masz lat?- Tu wtrącił sie pan Furry
- Nie wiem.-
- Jak zostałaś zraniona?- znów spytał Ameryka, tym razem nieco poirytowany
- Tego... tego też nie pamiętam...- wyznała
- Widzicie? Kompletnie nic nie wie. Straciła pamięć- wyjaśnił Peter
- Albo gra. Może być wrogiem- syknął pan Wilson - Dla mnie wygląda podejrzanie. Co jeśli jest z Hydry?
- Błagam cie Sam, czy ona ci wygląda na szpiega? Ma nie wiecej niż jakieś 15 lat- sprzeciwił się Happy
- Na litość, mamy tu 16-letniego Avengera. - Odparł
- Nie sądzę. Wygląda na zwykłego śmiertelnika bez szczególnych umiejętności walecznych. Poza tym, co mielibyśmy z nią zrobić? Nie ma żadnej rodziny. Mamy ją odesłać do sierocińca?-
Przysłuchując się rozmowie z zaciekawieniem zaczynała wnioskować i uważać za na swój sposób miłe, że ci dwaj starają się jakoś jej pomóc, nawet pomimo to że wciąż nie miała pojęcia o czym mówią. Teraz zwracała uwagę na czarnoskórego faceta, stojącego w rogu i przyglądającemu się całej sytuacji z rozbawieniem, bez żadnego słowa.
- Okej, możliwe że szpiegiem nie jest, ale tu też zostać nie może. Jestem bohaterem, nie opiekunką- stwierdził pan Wilson
- A co ja mam powiedzieć? Jestem w biznesie. Kiedy mam mieć na to czas? Prędzej bym ją niechcący zagłodził.- sprzeciwił sie Happy drapiąc się po karku
Peter i pan Wilson wydawali się zgodzić z nim. Chwilę potem Happy i pan Sam spojrzeli znacząco na najmłodszego z nich.
Chłopak nie wydawał się podchodzić do tego zbyt entuzjastycznie.- Ja... - zaczął niepewnie. Na moment Peterowi przeszła przez głowę pewna myśl. "Co gdyby olać ją?"
Szybko jednak wymazał to z głowy i zaczął rozmyślać-Cóż... Jeśli May sie zgodzi...Może zostać u nas na pare dni. Dopóki nie zacznie sobie czegoś przypominać i nie znajdziemy jej rodziców.
Oczy dziewczyny zabłysły iskrami.
Po słowach chłopaka odzyskała nadzieje, że jeszcze kiedyś przypomni sobie swoją rodzinę...
To by znaczyło, że miała mame i tate. Może nawet rodzeństwo....
.***
.
.
.- Dziękuję...- szepnęła niepewnie dziewczyna, poprawiając na barkach za dużą bluze.
- To nic takiego kochanie. Wiesz, właściwie to zawsze chciałam mieć córkę- zaśmiała sie kobieta patrząc żartobliwie na bratanka.
- May...- mruknął Peter, odwracając wzrok
Po chwili dziewczyna poczuła lekki wstrząs, który dał jej do zrozumienia, że auto sie zatrzymało.
- Nie bącz się, teraz musisz ładnie przywitać gościa- odparła kobieta wychodząc z samochodu.
- Nie trzeba.- powiedziała dziewczyna gdy May otworzyła jej drzwi
- Nie wstydź sie, skarbie. Teraz jesteś członkiem rodziny- rzuciła
Młodszej zrobiło się nieco cieplej na sercu. Czuła sie prawie, jakby naprawdę miała rodzinę, wciąż jednak niepewnie rozglądała sie dookoła.
- Okej, więc chodź do domu... Liliane?- odparł Peter pytająco prze lekki śmiech zastanawiając się chwilę
- Lee!- powiedziała radośnie pani May- zdrobnienie- dodała
- T-tak, to... to w porządku imię- stwierdziła czarnowłosa i uśmiechnęła sie lekko, wchodząc za brunetem do domu
.
______________________________________
.
Liliane (czytaj. Lilejn)
YOU ARE READING
𝔻𝕠𝕟'𝕥 𝕜𝕟𝕠𝕨 𝕨𝕙𝕠 | ᴘᴇᴛᴇʀ ᴘᴀʀᴋᴇʀ x ʀᴇᴀᴅᴇʀ
Fanfiction" -Nie skupiaj się na tym, że nie wiesz kim była, w końcu wystarczy, że wiesz kim jest teraz.-" ___________________________ Pracę zaczęto: 11.08.2020r Pracę zakończono: ...