— słońce właśnie wzeszło, a my nadal rozmawiamy.
— wow, to prawie tak, jakbym nie miała okna.
— zamknij się, catalina. to ważna chwila. właśnie zakończyliśmy nasze pierwsze wirtualne nocowanie.
— o mój boże, to szalone!
— nie potrzebuję sarkazmu, ty wredoto, ale to było urocze. twoja twarz jest urocza.
— teraz to twoja kolej, by się zamknąć, flirciarzu.
— nie jestem flirciarzem. flirtuję tylko z tobą.
— zaraz przylecę do nowego jorku tylko po to, żeby wykopać dwoją dupę aż do rumunii, jeśli dalej będziesz tak mówić.
— uwielbiasz to.
— nie masz dowodów.
— twój uśmiech mówi coś innego.
— mój uśmiech mówi, że brakuje mi snu.
— w takim razie idź spać.
— właśnie się spoliczkowałam, już nie śpię.
— jesteś zmęczona.
— ... wiem.
— zadzwonię do ciebie, kiedy wstaniesz.
— tak?
— teraz. teraz jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi, catalina.
— ... racja! jasne.
— kolorowych snów, piękna.
— branoc.
CZYTASZ
AMOUR ━ TIMOTHÉE CHALAMET
Fanfiction❝ ━ wiesz co? możesz mnie pobić-co do cholery? powiedziałam mnie pobić, a nie mnie pocałować. ━ właśnie to zrobiłem. to mój ruch obronny. ❞ ━ w którym niepoprawna romantyczka zakochuje się w łamaczu serc © starryeyedsweetheart | 2020