Hazz był na nogach już o 7 rano szykując się na spotkanie z Louisem. Denerwował się jeszcze bardziej niż wczoraj. Napisał do mamy SMS żeby nie martwiła się o niego. W drodze do szpitala kupił czerwoną róże i niepewnie kroczył dalej. Gdy wszedł do środka podszedł do recepcji i gdy nadchodziła jego kolej kobieta przed nim spytała się czy może wejść do jego LouLou.
-Przepraszam, Pani musi być mamą Louisa.
Zwrócił się do niej.
-Em, tak. Z kim mam przyjemność?
Spytała kojarząc skądś twarz tego chłopaka.
-Harry Styles. Jestem... Przyjacielem pańskiego syna.
Nie wiedział tak na prawdę kim jest dla szatyna.
-Och. To ty! Lou cały czas o tobie mówi. Ma twoje zdjęcie na tapecie w telefonie.
-Tak.
Wyciągnął swoją komórkę i pokazał brunetce zdjęcie Tomlinsona na wyświetlaczu.
-Dowiedziałem się, że ma mieć dziś operacje. Mieliśmy spotkać się dopiero 2 ale nie mogłem czekać. Nie wytrzymał bym.
Uśmiechnął się lekko rumieniąc.
-Już wiem o co chodziło Lou, gdy mówił, że jesteś jak anioł.
To zdanie spotegowało tylko czerwone wypieki na jego policzkach.
-Chodźmy do niego. Widzę jak bardzo Ci zależy.
Zaśmiała się.
-Chciałbym mu zrobić niespodziankę. Dobrze wyglądam?
Zapytał, a pani Tomlinson poprawiła mu włosy.
-Idealnie. Wejdę pierwsza i sprawdzę czy nie śpi. Gdy będziesz gotowy wejdź.
Zaśmiała się i weszła do jego sali. Styles wyciągnął telefon i napisał do niego.
prettykitty: Cześć Skarbie. Miłego dnia ;*
loueh91: Hey Kociaku! Ciesze się, że piszesz.
loueh91: Ogromnie się denerwuje.
prettykitty: Ja też. ;)
loueh91: Chciałbym Cie teraz przytulić... :(
-Co Cię powstrzymuje LouLou?
Spytał Loczek wchodząc do jego sali. Louis popatrzył na niego i na swoją matkę zdziwiony.
-Harry?! Skarbie, co ty tu robisz?
Uśmiechnął się szeroko. Zielonooki podszedł do niego i przedtem odkładając kwiat na stolik mocno go przytulił.
-Tak długo o tym marzyłem.
Wyszeptał mu do ucha. To była najpiękniejsza chwila w ich życiu. Rodzicielka niebieskookiego cicho ulotniła się z pomieszczenia zostawiając chłopców samych sobie.
-Nie mogę uwierzyć, że tu jesteś.
Odezwał się Tommo. Harry wytarł kciukami pojedyncze łzy na bladej twarzy swojego uroczego chłopca.
-Mówiłem, że jesteś piękny? Nie chciałeś uwierzyć. W końcu mogę usłyszeć twój głos. Jestem taki szczęśliwy.
Hazz znów go przytulił.
-Masz takie cudowne zielone oczy.
Wyszeptał nadal trochę zdziwiony.
-To takie nie realne.
YOU ARE READING
Type to me [zakończone]
RomanceDo Louisa pewnego dnia pisze nieznajomy. Niejaki Harry chce po prostu nawiązać internetową przyjaźń. Co jeśli skończy się to czymś więcej? Co jeśli nagle Lou nie zacznie odpisywać? Jaką tajemnice ukrywa?