09.

2.6K 243 35
                                    

loueh91: Skarbie, przyjeżdżasz już za 29 dni.

loueh91: Nie mogę się doczekać.

loueh91: Mam nadzieje, że wytrzymam do tego czasu.

loueh91: Wiesz, jest ze mną trochę źle.

loueh91: Wczoraj znów zemdlałem.

loueh91: Jestem w szpitalu.

loueh91: Jestem troszkę chory.

loueh91: Troszkę bardzo.

loueh91: Niedługo mam mieć operacje, wiesz?

loueh91: Denerwuje się.

loueh91: Mam nadzieje, że do twojego przyjazdu będę zdrowy.

loueh91: i żywy.

loueh91: Trzymaj za mnie kciuki.

loueh91: Idę na badania.

loueh91: musi być dobrze.

Louis wstał ze szpitalnego łóżka i wolnym krokiem udał się na badania. Był dość słaby, ale twierdził, że nadal ma tyle godności by chodzić sam. Był bardzo uparty.

Wszystkie wyniki miał dostać pod wieczór. Gdy dotarł do sali czekali na niego goście. Mama, sąsiadka i jej cała gromadka dzieci. Daisy i Phoebe usiadły na łóżku i dały mu misia by było mu raźniej. Fizzy z Lottie martwiły się o niego. Były starsze i wiedziały co może się stać ich ulubionemu przybranemu starszemu 'braciszkowi'. Chodź nie byli spokrewnieni w żaden sposób traktowali się jak rodzeństwo. Niestety najmłodsze szkraby nie mogły tu wejść. Louis równie mocno tęsknił za nimi co one za nim. Po około godzinie pożegnali się z nim i wyszli. Dopiero wtedy chłopak mógł zobaczyć wiadomości na Kiku.

prettykitty: LouLou

prettykitty: Kochanie co jest?

prettykitty: Na co jesteś chory?

prettykitty: Jaką operacje?

prettykitty: Skarbie, napisz.

prettykitty: żyjesz?

prettykitty: oczywiście, że tak!

prettykitty: już się zganiłem za takie myślenie.

prettykitty: Nie zrobiłbyś mi czegoś takiego.

prettykitty: Nie, gdy już Cię tak mocno pokochałem

prettykitty: Musisz być silny Lou.

prettykitty: chodź nie wiem co Ci jest.

prettykitty: może przyjadę wcześniej?

prettykitty: Chcę już być przy tobie.

prettykitty: Lou, tak bardzo przez Ciebie płaczę.

prettykitty: Martwię się Skarbie.

loueh91: Przepraszam, Kotku.

loueh91: Przyszli do mnie 'goście'

prettykitty: Och. w końcu jesteś!

prettykitty: Denerwowałem się.

prettykitty: Jak się czujesz?

prettykitty: Co Ci jest?

loueh91: Na razie nie jest najgorzej. Jestem tylko troszkę osłabiony.

loueh91: Mam białaczkę Kotku. :/

loueh91: To jest do dupy.

loueh91: Niedługo będą mi wypadać włosy.

loueh91: Nie chce tego.

loueh91: Mam za sexy grzywkę.

prettykitty: Nawet teraz jesteś 'wesoły'

prettykitty: Tak bardzo Cię kocham.

loueh91: Jeju.

loueh91: Ja Ciebie też kocham.

loueh91: Chyba już nie jako przyjaciela.

prettykitty: Tak bardzo chce być już przy tobie.

prettykitty: Nie mogę czekać tych 4 tygodni gdy ty jesteś chory.

loueh91: wszystko dobrze Skarbie.

loueh91: wytrzymam.

loueh91: wybaczysz mi, że pójdę już spać.

loueh91: jestem zmęczony.

prettykitty: Jasne Kochanie.

prettykitty: śpij dobrze.

prettykitty: będę czuwał nad tobą w telefonie.

prettykitty: niedługo już osobiście. ❤

Type to me [zakończone]Where stories live. Discover now