Kiedy otworzyłem oczy zobaczyłem tylko ciemność. Wziąłem telefon z szafki nocnej i zprawdziłem godzinę.
- 5 rano? Czemu budzę się tak wcześnie? - zapytałem sam siebie.
Wstałem i poszedłem się ogarniać. Wyszedłem z łazienki o 6:43. Poszedłem do kuchni ogarnąć śniadanie dla mnie i taty. Kiedy już je zrobiłem poszedłem na góre go obudzić.
- Wstawaj tato! - krzyknąłem wchodząc. - Śniadanie na stole. - powiedziałem odsłaniając rolety.
- Cześć synu. - powiedział zaspanym głosem. Podszedł do mnie się przytulić, a potem poszedł na schody.
Zszedłem za nim. Byłem dosłownie metr od niego, a jak wszedłem do kuchni on już jadł.
Mój tata to takie duże dziecko. Nigdy nie może wcześnie wstać, nie umie gotować i lubi się tulić. Mi to nie przeszkadza.
- Gotujesz jak twoja matka. - powiedział wsadzając talerz do zmywarki. - Muszę cię chyba pochwalić mamie.
- Tato, ale wieczorem. Mama jest zajęta. - powiedziałem.
- Tak, tak. - powiedział idąc do łazienki.
Wziąłem jabłko i włożyłem je do plecaka. Zjadłem śniadanie i zacząłem robić kanapki tacie do pracy. Kiedy je zrobiłem skierowałem się do wyjścia.
- Tato, śniadanie masz na blacie w kuchni! - krzyknąłem. - Paaa!
- Paaa synku! - krzykną tata.
°°°°
Wszedłem do szkoły i zacząłem się rozglądać. Kiedy wypatrzyłem moich przyjaciół podbiegłem do nich.
- Hej Dżangżuk! - krzykną z daleka Suga.
- Hej Cukier! - powiedziałem. - Hej Horseok.
Hoseok zrobił obrażoną minę, a ja tarzałem się ze śmiechu. Mimo, że te przezwiska on wymyślił to nie lubi jak się do niego mówi "Horseok".
Już miałem ich spytać o to jak im dzień miną, ale zadzwonił dzwonek. Wszyscy weszli do klasy.
Lekcja minęła jak każda inna. Pod koniec niej do klasy weszła część samorządu w tym Taehung.
- Dzień dobry chcieliśmy powiadomić tylko, że.... - zaczął Tae, lecz ja go nie słuchałem. Patrzyłem się na niego i szczerzyłem jak debil.
Kiedy Tae skończył mówić zauważył mój uśmiech i go odwzajemnił. Zrozumiałem co się stało i schowałem twarz w dłoniach.
- Dowidzenia - powiedział Tae i spojrzał jeszcze raz na mnie, i widział, że jestem cały czerwony. Zaśmiał się pod nosem i wyszedł.
Zadzwonił dzwonek. Wszyscy wyszli. Yoongi już miał zamiar iść na stołówkę, ale złapałem go za nadgarstek.
- Jungkook, deklu nie strasz mnie - powiedział wyrywając się.
- Sorry - powiedziałem zirytowany. - Wiesz o czym mówił Taehyung? - zapytałem.
- Nie mów mi, że nie słuchałeś... - powiedział chowając twarz w dłoni. Za moment ją odkrył i popatrzył się na mnie głupim uśmieszkiem. - Ktoś tu się zakochał uuuuu - zaczą Suga.
- Ja?! Co ty! - powiedziałem oblewając się rumieńcem.
Yoongi zauważył jak bardzo speszony jestem więc dał sobie spokój. - Mówił, że tegoroczny bal odbędzie się zimą. -
- Dzięki hung - powiedziałem i odeszłem. - A może Suga ma racje... - zacząłem, ale od razu się opamiętałem.
«««««««««««««««««««««««««««««««««««
Pierwszy rozdział.
Namęczyłem się.
Mam nadzieję, że to nie jest jakieś wielkie gówno.
:*
CZYTASZ
'School Problem' [vkook]
FanfictionJungkook przenosi się do nowej szkoły o nazwie "Art High School". Przez zupełny przypadek spotyka uroczego blondyna. Taehung to przewodniczący szkoły, non stop zabiegany, jednak gdy poznaje bruneta nagle wszystko się uspokaja. Z pozoru Taehung nie j...