Dzień balu. Kurwa. Dzień. Balu. Nic nie opisze jak bardzo zestresowany się czułem. Zakładałem właśnie granatowy krawat.
- Synu, mam nadzieję, że nie wrócisz późno. - powiedział z lekką pretensją tata.
- Yyy no nie.. - zmieszałem się.
- Mówiłeś już z kim idziesz? A wiesz może z kim chłopaki idą? - dopytywał tata.
- Tato! Już Ci mówiłem! Ja idę z Taehyungiem, tym chłopakiem ze zdjęcia, a Yoongi i Hobi idą ze sobą. - ile razy mam mu tłumaczyć.
On się tylko zaśmiał. Sadysta.
°°°
Podjechałem po Tae. Jak zwykle wyglądał bosko. Pojechaliśmy prosto do Szkoły. Weszliśmy do sali gimnastycznej.
- O cześć chłopaki! - zawołałem widząc Hobiego i Yoongiego.
- Cześć, Kook! Może przedstawisz nam swojego towarzysza? - zapytał ironicznie.
- Hahaha.. Bardzo śmieszne. Taehyung, to jest Horseok... Znaczy Hobiasz... Znaczy Jhope. - wkopałem się. Zaraz Hobi przypierdzieli mi laczkiem.
- Jezu Jungkook! Ale z ciebie debil! - powiedział zażenowany. Taehyung się zaśmiał.
Taehyung zaczą się rozglądać. Kiedy znalazł to co chciał znaleźć, złapał mnie, przeprosił chłopaków i zaczął iść w tamtą stronę.
- Cześć Jin! Cześć Namjoon! - przywitał się Tae. - To jest Jungkook. Mówiłem wam o nim. Jungkook, to jest Jin, a to Namjoon.
- Cześć Kook. Miło mi cię poznać. TaeTae non stop o tobie mówił. - powiedział Jin po czym dostał kuksańca w ramię.
- Nonono... Tae. Widzę, że niezłego chłopaka sobie znalazłeś. - powiedział zalotnie Nam.
Jin spojrzał na niego jak na debila, a on się śmiał. Po krótkim zastanowieniu się przywalił mu w łeb.
- Ała! To za co? - zapytał Namjoon.
- Domyśl się. - powiedział uśmiechnięty Jin i odszedł. Zaraz za nim pobiegł Nam.
Z głośników popłynęła moja ulubiona, spokojna muzyka. Wyciągnąłem dłoń w stronę Taeisia.
- Zaszczycisz mnie tańcem? - zapytałem zadziornie. Taehyung się zarumienił.
- Z wielką rozkoszą. - powiedział i oblał się rumieńcem.
Podał mi dłoń. Porwałem go na parkiet i chwyciłem go w tali. On położył mi ręce na klatce piersiowej. Muzyka była bardzo wolna. W pewnym momencie Tae położył głowę na moim ramieniu. Trwaliśmy tak przez większość tańca. Pod koniec Taeiś wziął głowę z mojego ramienia i popatrzył mi w oczy.
- Jungkookie... - szepnął Taeiś. - Nie miałbyś nic przeciwko, gdybym cię pocałował?
- Ależ skąd. - powiedziałem. Tae tylko złapał moje policzki i pocałował mnie czule.
Od razu oddałem gest. Wiedziałem, że wszyscy się nam przyglądają, ale to nie było teraz ważne. Muzyka przestała grać. Odsunęliśmy się od siebie odrobinkę. Wszyscy klaskali i wiwatowali, a Taehyung rzucił mi się na szyję.
°°°
Wyszliśmy się przewietrzyć. Cały czas w głowie miałem całujących się chłopaków. Ale urocze. Siedzieliśmy na ławce za szkołą. Na TEJ SAMEJ c o wtedy.
- Cudownie się dzisiaj bawiłem. - powiedział Tae, siadając bliżej mnie. - i jeszcze ten pocałunek...
- Tak, on był najlepszy. - powiedziałem, delikatnie łapiąc łapki Taeisia. - Muszę Ci coś powiedzieć.. Pamiętasz jak na tej ławce, powiedziałem Ci, że jestem twoim przyjacielem?
- Tak...? - odpowiedział zdezorientowany Tae.
- No to cofam to. - powiedziałem robiąc pauzę teatralną. - Bo nie jesteś dla mnie tylko przyjacielem. Kim Taehyung, jesteś moją miłością odkąd zbliżyliśmy się do siebie. Więc, czy zostaniesz moim chłopakiem?
- No niewiem. Ta odpowiedź wymaga zastanowienia. Muszę sprawdzić w kalendarzu kiedy mam czas ci odpowiedzieć. - powiedział rozbawiony Taeiś.
Ja się zaśmiałem i pocałowałem. Położyłem rękę na jego szyi.
- Też cię kocham Kookie. - odpowiedział po chwili.
<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
Jeszcze tylko epilog i koniec. Czekajcie bo niedługo. I tak pewnie nie czekacie. Ale bardzo dziękuję tym, którzy czytają to coś. Tak, Jimin jeszcze będzie. Chyba.
CZYTASZ
'School Problem' [vkook]
FanfictionJungkook przenosi się do nowej szkoły o nazwie "Art High School". Przez zupełny przypadek spotyka uroczego blondyna. Taehung to przewodniczący szkoły, non stop zabiegany, jednak gdy poznaje bruneta nagle wszystko się uspokaja. Z pozoru Taehung nie j...