~7~

117 6 0
                                    

Dzień balu. Kurwa. Dzień. Balu. Nic nie opisze jak bardzo zestresowany się czułem. Zakładałem właśnie granatowy krawat.

- Synu, mam nadzieję, że nie wrócisz późno. - powiedział z lekką pretensją tata.

- Yyy no nie.. - zmieszałem się.

- Mówiłeś już z kim idziesz? A wiesz może z kim chłopaki idą? - dopytywał tata.

- Tato! Już Ci mówiłem! Ja idę z Taehyungiem, tym chłopakiem ze zdjęcia, a Yoongi i Hobi idą ze sobą. - ile razy mam mu tłumaczyć.

On się tylko zaśmiał. Sadysta.

                                °°°

Podjechałem po Tae. Jak zwykle wyglądał bosko. Pojechaliśmy prosto do Szkoły. Weszliśmy do sali gimnastycznej.

- O cześć chłopaki! - zawołałem widząc Hobiego i Yoongiego.

- Cześć, Kook! Może przedstawisz nam swojego towarzysza? - zapytał ironicznie.

- Hahaha.. Bardzo śmieszne. Taehyung, to jest Horseok... Znaczy Hobiasz... Znaczy Jhope. - wkopałem się. Zaraz Hobi przypierdzieli mi laczkiem.

- Jezu Jungkook! Ale z ciebie debil! - powiedział zażenowany. Taehyung się zaśmiał.

Taehyung zaczą się rozglądać. Kiedy znalazł to co chciał znaleźć, złapał mnie, przeprosił chłopaków i zaczął iść w tamtą stronę.

- Cześć Jin! Cześć Namjoon! - przywitał się Tae. - To jest Jungkook. Mówiłem wam o nim. Jungkook, to jest Jin, a to Namjoon.

- Cześć Kook. Miło mi cię poznać. TaeTae non stop o tobie mówił. - powiedział Jin po czym dostał kuksańca w ramię.

- Nonono... Tae. Widzę, że niezłego chłopaka sobie znalazłeś. - powiedział zalotnie Nam.

Jin spojrzał na niego jak na debila, a on się śmiał. Po krótkim zastanowieniu się przywalił mu w łeb.

- Ała! To za co? - zapytał Namjoon.

- Domyśl się. - powiedział uśmiechnięty Jin i odszedł. Zaraz za nim pobiegł Nam.

Z głośników popłynęła moja ulubiona, spokojna muzyka. Wyciągnąłem dłoń w stronę Taeisia.

- Zaszczycisz mnie tańcem? - zapytałem zadziornie. Taehyung się zarumienił.

- Z wielką rozkoszą. - powiedział i oblał się rumieńcem.

Podał mi dłoń. Porwałem go na parkiet i chwyciłem go w tali. On położył mi ręce na klatce piersiowej. Muzyka była bardzo wolna. W pewnym momencie Tae położył głowę na moim ramieniu. Trwaliśmy tak przez większość tańca. Pod koniec Taeiś wziął głowę z mojego ramienia i popatrzył mi w oczy.

- Jungkookie... - szepnął Taeiś. - Nie miałbyś nic przeciwko, gdybym cię pocałował?

- Ależ skąd. - powiedziałem. Tae tylko złapał moje policzki i pocałował mnie czule.

Od razu oddałem gest. Wiedziałem, że wszyscy się nam przyglądają, ale to nie było teraz ważne. Muzyka przestała grać. Odsunęliśmy się od siebie odrobinkę. Wszyscy klaskali i wiwatowali, a Taehyung rzucił mi się na szyję.

                                °°°

Wyszliśmy się przewietrzyć. Cały czas w głowie miałem całujących się chłopaków. Ale urocze. Siedzieliśmy na ławce za szkołą. Na TEJ SAMEJ c o wtedy.

- Cudownie się dzisiaj bawiłem. - powiedział Tae, siadając bliżej mnie. - i jeszcze ten pocałunek...

- Tak, on był najlepszy. - powiedziałem, delikatnie łapiąc łapki Taeisia. - Muszę Ci coś powiedzieć.. Pamiętasz jak na tej ławce, powiedziałem Ci, że jestem twoim przyjacielem?

- Tak...? - odpowiedział zdezorientowany Tae.

- No to cofam to. - powiedziałem robiąc pauzę teatralną. - Bo nie jesteś dla mnie tylko przyjacielem. Kim Taehyung, jesteś moją miłością odkąd zbliżyliśmy się do siebie. Więc, czy zostaniesz moim chłopakiem?

- No niewiem. Ta odpowiedź wymaga zastanowienia. Muszę sprawdzić w kalendarzu kiedy mam czas ci odpowiedzieć. - powiedział rozbawiony Taeiś.

Ja się zaśmiałem i pocałowałem. Położyłem rękę na jego szyi.

- Też cię kocham Kookie. - odpowiedział po chwili.

<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<

Jeszcze tylko epilog i koniec. Czekajcie bo niedługo. I tak pewnie nie czekacie. Ale bardzo dziękuję tym, którzy czytają to coś. Tak, Jimin jeszcze będzie. Chyba.

'School Problem' [vkook] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz