Historia Emmy (rozdział 4)

18 4 0
                                    

Po paru godzinach Emma obudziła się. Eryk zaprowadził ją do jakiejś dziwnej chatki , gdzie nic nie było. Emma leżała na starych kartonach , tak samo jak Eryk. Koło bioder miała bandaż . Chłopak jak zobaczył przebudzającą się kobietę, odrazu wstał i podszedł do jej ,, łóżka ". Oboje popatrzyli na siebie. Dziewczyna podziękowała za opiekę. Eryk popatrzył teraz na ziemię i powiedział

- Ja powinienem ci bardzo podziękować za ratunek , i przeprosić za tamte słowa które ci powiedziałem. Naprawdę nie chciałem

- Jest okej - powiedziała

- Wiesz co , chciałbym się dowiedzieć o tobie więcej , opowiesz mi o tym jak zginęłaś , i jak wyglądało twoje życie jeszcze przed śmiercią

Nagle z twarzy demona zniknął uśmiech. Popatrzyła się w sufit i zaczęła o wszystkim mówić

Byłam bardzo dobrą dziewczynką. Urodziłam się w Hagenie. Jako dziecko nie brakowało mi niczego. Miałam dużo przyjaciół , drogie zabawki , dobre oceny , nagrody za różne konkursy i wspaniałych rodziców. W tamtych czasach uwielbiałam śpiewać , nawet wyjechałam z miasta żeby dostać się na konkursy, lecz nigdy mi się to nie udało i skończyłam ze śpiewem. Kiedy zaczęłam dorastać byłam bardziej buntownicza. Uciekałam z domu , chodziłam na imprezy i biłam młodszych. Nie miałam też nikogo , moi starzy znajomi  odrzucili mnie. Kiedy miałam już 17 lat i myślałam o swojej przyszłości , chciałam poprostu wyjechać z miasta.
Przeprowadziłam się w końcu do  Monachium. Uznałam że nie pasuje już tu i muszę wyjechać gdzieś , gdzie nikogo nie będę znać. Kiedy powiedziałam o tym moim rodzicą, załamali się. Zaczęła się wielka kłótnia pomiędzy nami ,  lecz ja się nie poddałam. Wreszcie , rodzice zamilkli. Pozwolili mi zamieszkać w Monachium ale pod warunkiem, że zerwiemy ze sobą wszelkie kontakty.  Nie zareagowałam, w tamtej chwili miałam wszystko i wszystkich w poważaniu. Kupiłam bilety , spakowałam się i wyjechałam na zawsze z miasta. Kiedy już dojechałam do Monachium, odrazu poszłam do jednego z hoteli. Znajdował się on na pograniczu miasta. Kiedy już dojechałam , rozpakowałam się i zjadłam coś. Szybko ze szczęścia pobiegłam do lasu. Las to był jak mój drugi dom , czułam się tam wolna , mogłam tam nawet zamieszkać. Kiedy oglądałam piękną naturę , przez drzewa zobaczyłam dym. Przestraszyłam się że ktoś zapalił ogień , i że wszystkie drzewa się spalą. Zeszłam z drogi i zaczęłam biec w innym kierunku , w którym miałam iść. Kiedy byłam na miejscu zamiast ognia zobaczyłam mały dom , z którego wylatywał dym.  Zafascynowana  poszłam zapukać do chatki. Drzwi odtworzyła mi sympatyczna staruszka. Gdy mnie zobaczyła zaczęła się uśmiechać od ucha do ucha. Czułam się strasznie nie zręcznie , w końcu odważyłam się zapytać

- Dzień dobry , ja bardzo , bardzo przepraszam ale no normalnie jak zobaczyłam ten dom nie mogłam się oprzeć żeby zobaczyć go z środka , jest piękny

- Moje drogie dzieciątko , wiesz co , zapraszam cię , coś zjesz - powiedziała

Bez przekonania weszłam do środka. Moim oczom ukazały się okropne obrazy , ilustracje i zdjęcia. Usiadłam nie pewnie przy stole. Staruszka szybko pobiegłam po jedzenie. Przyniosła mi zupę , która pachniała smacznie. Szybko zjadłam , i podziękowałam. Jej wzrok cały czas skupiał się na mojej osobie. Kiedy wstałam kobieta popchnęła mnie na ziemię. Nagle , zobaczyłam ciemność. Prawdopodobnie zemdlałam. Minął jakiś czas. Obudziłam się na starym łóżku.  Zobaczyłam że drzwi są otwarte. Szybko wyszłam z ,, pokoju " i spotkałam wiedźmę .

- Witam cię ,ale jesteś , piękną , piękną dziewczynką - powiedziała

- Droga Pani ,czego Pani ode mnie chcę ?- powiedziałam cała przestraszona

- Moja kochana ,chcę abyś została ze mną już na zawsze. Będę cię traktować jak moją córkę , bo właśnie tak chcę , i tak będzie

Potem okropna starucha wyszła. Zamknęła drzwi. Zaczęłam lekko płakać, tęskniłam za rodzicami , za domem. Nagle usłyszałam jakieś dziwne dźwieki , czy coś podobnego w drugim pokoju. Przestraszona postanowiłam jednak zobaczyć co to takiego. Moim oczą ukazała się postać , która miała białego kota .Obok niej były małe świetliki, które pięknie brzęczały.

- Witaj Emmo - powiedziała tajemnicza kobieta

- Kim jesteś !

- Słuchaj , chcę ci pomóc

- Pomóc ? Ale jak ? Czarownica uwięziła mnie tutaj.Nie można mi pomóc

- Ja wiem , że po tym co się stało już nie wierzysz w cuda , ale słuchaj , jestem córką Anastazji

- Anastazja ! Ta wiedźma , to twoja MATKA ! Przecież ty jesteś tak piękna , a , a ona to potwór

- Tutaj kiedyś był mój pokój ,bardzo kochałam mamę ale......ja stałam się wróżką

- Że co , wróżka , j-ja nie chcę być wróżką, lub kimś innym , proszę , nie zostawiaj mnie

- Ciiiii , kiedy się dowiedziałam że moja matka cię uwięziła zdecydowałam się aby cię uratować

- Ja ci dziękuję , dziękuję ci , emmmm

Nagle usłyszeliśmy jak Anastazja wchodzi do domu. Wróżka , mocno mnie przytuliła i nagle...magicznie zniknęła. Ja żeby nie było podejrzeń
od strony wiedźmy usiadłam na krześle i czekałam.

Wiedźma była. Szybko uciekłam do pokoju ,  wyjęłam zdjęcie mojej rodziny ,usiadłam na łóżku i zaczęłam strasznie płakać , oskarżać się za wszystko. Następnie wziełam małego misia ,który dała mi mam na moje 10 urodziny , nie wiem po co go w ogóle wzięłam , pewnie na pamiątkę , ale teraz bardzo mi się przyda w zasypaniu , pomyślałam. Położyłam się i zaczęłam się mocno tulić do pluszaka

Witam , niestety przez tydzień czasu chyba mnie tu nie będzie , chciałbym jeszcze te parę dni wolności wyczerpać na odpoczynek , może coś jeszcze w tym tygodniu zdoła mi się napisać (lecz jednak nie)

Pozdrawiam was bardzo bardzo mocno ♥️♥️♥️

Potworna miłość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz