W pokoju rozległ się bardzo głośny dźwięk wiedźmy , mówiącej żebym już wstawała. Obudziłam się i popatrzyłam na telewizor , była tam ta straszna paskuda. Zaczęła się bardzo dziwnie uśmiechać i śmiać się pod nosem
- Dzień dobry Emmo , wyspałaś się - powiedziała kobieta
- To skomplikowane , ale można powiedzieć...że...taaaaa
- hehe , dziś mamy pracowity dzień dziecinko , ubieraj się i podejdź do mikrofonu , a po ten powiedz że jesteś już gotowa
- dobrze
Telewizor zgasł , i już nic nie słyszałam. Wyjęłam jakieś ładne ciuchy. Po ten umyłam zęby i podeszłam do mikrofonu. Powiedziałam że jestem gotowa i że już może schodzić. Po 5 minutach usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi. Wstałam i zobaczyłam kobietę. Podeszła do mnie , wzięła mnie mocno za rękę i zaczęła gdzieś ciągnąć. Wchodziliśmy po jakiś bardzo długich i stromych wschodach , myślałam że nie ma końca , lecz nagle otworzyła bardzo małe drzwiczki , i weszliśmy chyba do jakiejś pracowni. Były tam tyle książek , czy to o syrenach , demonach , wilkołakach , tam było wszystko. To co mnie nie pokojiło to były rzeczy to tortur. Nie było ich aż tak sporo ale jednak , były. Staruszka puściła mnie , i pokazała mi wszystkie przedmioty do tortur. Zrobiłam się nagle bardzo blada , chciałam już uciec. Kobieta podeszła do jakiegoś dziwnego krzesła , z kolcami. To było
Krzesło inkwizytorskie. Wyglądało one okropnie.Zaczęłam się denerwować śmiać lecz wiedźma pociągnęła mnie do krzesła. Zaczęłam bardzo płakać , aż w końcu usiadłam. Wszystkie kolce odrazu wbiły mi się w dupę , w nogi i w ręce. Krzyczałam tak mocno aby może ktoś usłyszał na zewnątrz , że coś mi się dzieje , lecz nic nie było. Zaczęła mnie się pytać o wszystko , o rodzinę , o lat , o znajomych o wszystko. Krzyczałam o wszystko , wszystko co mnie pytała. Płakałam strasznie lecz w końcu otworzyła mi wyjście. Szybko wstałam lecz upadłam na ziemię. Prosiłam żeby już nic nie robiłam , lecz ona zaczęła coś robić z moją krwią. Wyssała parę mojej krwi i zaczęła robić dziwne z nią rzeczy. Były wybuchy , strzały , strasznie śmierdziało coś , lecz ja już miałam dość...i zemdlałam. Nie wiem ile minęło ale obudziłam się na swoim łóżku , chyba już była noc. Zeszłam ze schodów i poszłam sobie usiąść na krzesło. Czekałam na cud , czekałam na wróżkę , chciałam z nią porozmawiać. Zobaczyłam że mam wszędzie plastry , lecz już nie czułam bólu , uspokoiłam się. Czekałam już parę godzin , i nic. Zaczęłam płakać , obrarzając przy tym samą siebie. Lecz nagle znowu usłyszałam chmurki i to w moim pokoju. Szybko pobiegłam do pokoju i zobaczyłam tam ją. Zaczęłam wycierać łzy i patrzeć z obrzydzeniem na wróżkę
- Przepraszam cię , jestem z innej krainy , a ty długo spałaś - powiedziała
- Co ! Widziałaś wszystko , czemu , czemu ty
Kiedy miałam skończyć kot zaczoł mruczeć i przybliżać się do mnie. Kobieta wstała i wypowiedziała parę słów
- Twoja złość mnie podnieca
Zaczęłam dalej płakać , już się nie patrzyłam na nią , miałam już dość
- Nazywam się Lilia , chcę ci tylko pomóc , nie chcę żebyś była nie wiem czy , czy wiedźmą czy wilkołakiem - powiedziała głaszcząc mnie po policzku
- nie ma sensu , nie mam co robić
- wiesz co będziesz robić , musisz być cierpliwa , i ostrożna , dam ci tu naszyjnik , który dla ciebie zrobiłam , będziesz miała przez to obronę , przez tą bestię
- ale , ja też potrzebuje twojej pomocy , sama nie dam rady p-proszę
- Da się zrobić
Lilia zaczęła coś mówić po Arabsku , sowa zaczeła lecieć do o koła , różyczka którą miała zaczęła się świecić. Nagle , jakaś kartka zaczęła spadać na dół. Była bardzo lekka jak piórko , była tak brązowa jak drewno , a litery były czarne jak kruk. Podniosłam kartkę i zaczęłam wymówić Arabskie słowa
- nie moja kochana , tak się nie mówi
Lilia zaczęła mnie uczyć jak się wypowiada te słowa. W końcu nastał poranek , już wiedziałam jak się to mówi. Gdy się już nauczyłam Lilia zniknęła. Założyłam naszyjnik a kartkę schowałam do kieszeni
Przepraszam za taką długą przerwę
Pozdrawiam ❤️
CZYTASZ
Potworna miłość
FantasyZagubiony mężczyzna , o imieniu Eryk. Ma ciężkie życie , nie ma ojca a matka. cały czas mu rozkazuje. W końcu matka rozkazała mu znaleźć żonę , bo jak nie znajdzie w miesiącu nikogo , to wyrzuci go z domu Eryk nie szukał nikogo ale znalazł kobietę...