Następnego dnia obudziłam się z wielką siłą , już się niczego nie bałam. Teraz wiedziałam że wygram tą wojnę i w końcu ucieknę z tego miejsca do mojego domu. Patrzyłam się z zaciekawieniem na telewizor. Ubrałam swoje ciemne ciuchy i znowu zaczęłam czytać kartkę
ماذا بقي في داخلي
الحب والود
سوف تسكب عليك بقسوة
الألم الوحشي الرهيب الذي أعطيته لي سيغير الدور تجاهك
الأب والأم الحي
لا تخف فهو حي وسآتي اليك
أنا القوة ، أنا بحاجة في الحياة
لذلك حتى عندما أموت ، سأجعلني أعود
لزعزعة قوتيto co w moim środku zostało
miłość i odwaga
przeleje na ciebie ty okróta zjawo
ból okropny , brutalny którego mi podarowałaś zmieni rolę , w twoją stronę
żyjący ojcze i matko
nie bójcie się , żyje , i do was przyjdę
jestem siłą , jestem potrzebna w życiu
więc gdy nawet umrę , sprawie że powrócę
by być siląDenerwowałam się okrutnie tym że zaraz będę walczyć o wolność , ale cieszę się że ją pokonam , i będzie obok mnie lilia
Podeszłam do mikrofonu. Mówiłam bardzo głośno że chcę się z nią spotkać w komnacie tortur. Usłyszałam tylko cichy śmiech
- Nie rozumiesz świno , taka jesteś odważna i nawet nie chcesz mnie zobaczyć - powiedziałam ze strachem ale również z odwagą
- Dziewczynko , uspokój się , nie wypuszczę cię , lepiej sieć tam cicho bo zaraz poczujesz OGIEŃ
Rozłączyła się. Podeszłam do drzwi żeby nie wywalić. Zaczęłam kopać z całych sił , lecz nie mogłam. Lecz po chwili usłyszałam mruczenie kota. Odwróciłam się i zobaczyłam lilie , która miała całe niebieskie oczy. Swoją różyczka zaczęła coś wymawiać , i strzeliła w drzwi. Rozwaliły się na wiele małych kawałków. Zaczęłam się na nią patrzyć. Obok niej był wielki ogromy dym , różdżka świeci się cała na niebiesko a z jej twarzy wydobywały się kły. Podeszła do mnie i powiedziała. Gdy chcesz użyć tego naszyjnika pomyśl o najgorszych rzeczach na ziemi , przyjdę po ciebie , lecz gdy już nie będziesz miała siły , wypowie zaklęcie. Po tych słowach kobieta zniknęła. Ja natychmiastowo pobiegłam do sali tortur. Na miejscu zobaczyłam już wiedźmę jak wrzuca drewno do kominka.
- Myślałaś że jestem tylko zwykłą kobietą , myślisz się
Staruszka odwróciła się w moją stronę. Gdy mnie zauważyła zacisnęła pięści , zaczęła się na mnie okropnie patrzeć.
- nie uciekniesz , jesteś moja
Po chwili uniesła wysoko rękę do góry i wszystkie rzeczy tortur się uniosły w powietrze. Rzuciła w nimi w stronę mojego pokoju. Przez to kruche schody się złamały , i już nie miałam jak wrócić. Zaczęła znowu się tragicznie śmiać. W jej ręce znalazł się zielony ogień , wymierzyła w moją stronę
- Albo będziesz mi POSŁUSZNA , i odpuścisz tą grę , albo już po tobie
- nie podam się
- dobrze , spoczywaj w pokoju
Wstrzeliła w moją stronę kula ognia. Ja szybko zamknęłam oczy i pomyślałam o bulu który nastąpił. Gdy kula była już bardzo blisko , pojawiła się obok mnie tarcza. Otworzyłam oczy które były całe w łzach. Wiedźma uśmiechnęła się. Mówiła coś po arabsku. Zaczęła powoli znikać , jakby stawała się nie widzialna.
- nie widzisz mnie , i nie zobaczysz
- pokonam cię i tak
- jak , dzięki tej rzeczy , uwież , jest
em potężniejsza.Poczułam kroki przy mnie. Natychmiastowo uniosłam ręce do góry i usłyszałam krzyk. Pewnie wiedźma była przy mnie i ja odetchnęłam. Zobaczyłam w końcu staruszkę. Z głowy lała się krew , a połowę zębów miała na ziemi. Lecz dalej nie poddawała się.
- Nic z tego głupia dziewko , za dużo tak nie wytrzymasz , a ja już mam swoją tajną broń.
Wyjęła jakiś sztylet chyba z trucizną. Podeszła do mnie i tak stała. Ręce już mi nie wytrzymały. Nie mogłam tak dalej stać dlatego zaczęłam krzyczeć. Nagle ktoś pociągną wiedźmę za szyję , to była Lilia. Byłam bardzo szczęśliwa , opuściłam ręcę i patrzyłam na ich walkę
- Lilia , Lilia Wins , moja córka
- Nienawidzę tego nazwiska , bo przypomina mi o tobie , i w ogóle , wszystko
- Jak tam w świecie wróżek , dawno się nie widzieliśmy
- Nie będę ci opowiadać bo i tak szybko trafisz do piekła
- Nie pokonasz mnie
Obie zaczęły coś wypowiadać , aż nagle wystrzeli jeden zielony laser i drugi niebieski laser. Byłam bardzo przestraszona tym co się dzieje , aż nagle laser staruchy zaczął się zbliżać do Lili. Nie miałam pomysłu co zrobić , lecz nagle przypomniałam sobie o kartce. Szybko wyjęłam zaklęcie i zaczęłam głośno mówić. Po chwili moja skóra stawała się biała jak ściana , oczy czarne jak smoła , włosy dłuższe i jeszcze bardziej ciemniejsze oraz z pleców wyskoczyły mi ciebie macki , przypominające cienie. Gdy już przeczytałam całe zaklęcie miałam bardzo widoczne żyły. Podniosłam rękę i zaczęłam się uśmiechać. Z ręki wyleciała nagle jakiś czarny połysk. Wsiekorawałam na laser Lili. Wtedy magiczny połysk wróżki zaczął się zamieniać również w czarny kolor , a z jej ręki wychodziły czarne żyły które podchodziły do głowy. Laser Lili zaczął się powiększać. Wiedźma już nie miała siły , i w końcu laser wiedźmy się skończył. Była wielka eksplozja przez którą prawie rowaliliśmy budynek. Rzuciło nami jak jakimiś papierowymi kulkami. Ja padłam na kratkę od studzienki którą rowaliłam. Wpadłam do tych dziwnych , toksycznych mikstur które pewnie wiedźma robiła. Zaczęła mnie cała skóra piec , to było okropne. Zaczęłam strasznie kszyczeć , lecz nic z tego , widziałam tylko dym. Zaczęło mi wszystko wypalać , nie miałam już siły , nie czułam już mięśni. Wiedziałam już...że to koniec. Nie miałam siły , mięśni ani kości. Wyjęłam tylko jeszcze z kieszeni kartkę i wyjęłam ją na zewnątrz. Po chwili cała w łzach zanurzyłam się i już nie wypłynełam. Tylko ręka mi została , która już nic nie miała , tylko kości , i nic więcej. Kiedy minęło parę , parę lat , mieszkańcy zauważyli szkody chatki. Budowlańce odbudowali dom wiedźmy. Zamieścili też nową klapa do studzienki , jeden nawet zobaczył moje kości , ale nie zawiadomił temu nikomu. Po kilku tygodniach zostałam oficjalnie zagubiona , szukano mnie wiele miesięcy ale , wkońcu mnie nie znaleźli. Minęły miesiąca , lata , a moje kości już dawno się zmieniły w popiół , ale tylko moja ręka z kartką nie , ale raz , kartka się zmieniła , teraz miało zaklęcie inne , powrócenia mnie do żywych , i bronić tych , który mnie uratuje , i zabrać do świata zmarłych
CZYTASZ
Potworna miłość
FantasyZagubiony mężczyzna , o imieniu Eryk. Ma ciężkie życie , nie ma ojca a matka. cały czas mu rozkazuje. W końcu matka rozkazała mu znaleźć żonę , bo jak nie znajdzie w miesiącu nikogo , to wyrzuci go z domu Eryk nie szukał nikogo ale znalazł kobietę...