Chapter 5

8.6K 384 38
                                    

Harry nie mógł się doczekać powrotu do Hogwartu. Dumbledore wzywał Severusa prawie codziennie do szkoły w jakiejś błahej sprawie przez pierwszy tydzień Świąt Bożego Narodzenia. Udało mu się nawet zająć Severusa bezużytecznymi dyskusjami o polityce, aż w końcu Severus, wspierany przez Minerwę, był w stanie wrócić do domu.

- Harry, musisz wrócić. - Severus spojrzał na Czarnego Pana. Czarny Pan powiedziałby Harry'emu, że mógłby zostać, gdyby miał taką możliwość.

*Staruszek niebezpieczny.* Harry nie chciał odchodzić.

- Wiemy. Zapewnimy ci bezpieczeństwo. Wiesz o tym. Jeśli jednak nie wrócisz, będzie naciskał, żeby cię ode mnie zabrać.

Harry spojrzał w dół i poczuł, jak Severus dotyka jego ramienia. W końcu podniósł głowę. - Wiem, że masz rację, ale on jest szalony.

- Wiemy i pracujemy nad pozbyciem się go. Po prostu nie chcemy dać mu żadnego powodu, żeby próbował cię od nas odciągnąć. Owinął ramiona wokół Harry'ego, kiedy ten położył się na jego kolanach i ukrył twarz w jego szyi. Przesunął dłonią po plecach chłopca. Wiedział, że Harry był zdenerwowany tym, jak bardzo Dumbledore trzymał go z dala od Harry'ego podczas wakacji. Harry rozumiał, że Dumbledore robi to, aby odzyskać kontrolę nad Severusem i samym Harrym. Nie był głupim chłopcem.

Czarny Pan poczuł na sobie wzrok Severusa. - Wszystko będzie dobrze. Zrobimy to w pełni legalnie. Nikt nie pobiegnie do ICW* i nie zgłosi tego. Lucjusz zasugerował plan, wyjaśniając, że Dumbledore nie opuści Hogwartu z własnej woli. Gdyby jednak został zmuszony do ucieczki przez rozlew krwi, wykorzystałby swoje kontakty z ICW, by zrekrutować inne kraje do rozpoczęcia wojny.

________________________________________________________________

Harry aportował się z Severusem z powrotem do Hogwartu. Pociąg nie przyjechałby tylko dla dwóch czarodziei. Czarny Pan w swojej wężowej postaci ześlizgnął się z Harry'ego i spojrzał na Snape'a. - Harry, skończę eliksiry dla Poppy, nie wpadaj w kłopoty.

- Ja? - Harry spojrzał na Czarnego Pana. ~Wpędzasz mnie w kłopoty.~ Powiedział do węża. Ostatnie kilka tygodni spędzili nad doskonaleniem mowy węży Harry'ego, aby radził sobie z mową w wężomowie jak i angielskim, bez potrzeby trzymania ręki na strunach głosowych węża.

~Jestem niewinny, dopóki nie udowodniono mi winy.~ Czarny Pan podniósł głowę.

Severus wyciągnął różdżkę, otaczając swoje kwatery zaklęciami ochronnymi. Gdy tylko nauczyciel skończył, Czarny Pan zmienił formę i rzucił kilka dodatkowych zabezpieczeń w wężomowie. - Powinienem skończyć, zanim będziemy musieli udać się do Wielkiej Sali.

________________________________________________________________________

Bliźniaki Weasley byli teraz uważani za honorowe Węże, wielu było przekonanych, że należeli by do ​​Slytherinu, gdyby nie ich matka. Każdy chociaż raz słyszał jej wyjce. Kobieta nawet próbowała wysłać jeden do Harry'ego, oskarżając go o spowodowanie problemów z jej synem. Wszyscy się śmiali, gdy Harry patrzył na czerwony, wrzeszczący list. - Co to jest? - Spojrzał na strzępy czerwonego pergaminu i szturchnął go palcami.

Ślizgoni spojrzeli na stół nauczycielski i zobaczyli, że Severus miał wściekły wyraz twarzy, podczas gdy Dumbledore wpatrywał się w stół Gryffindoru. Minerwa kierowała się już do Weasley i Weasleyówny, podczas gdy Granger narzekała na rudzielca.

- Czegoś nie rozumiem... - Harry spojrzał na Draco.

- Pani Weasley wysłała ci wyjca, ponieważ podobno czepiałeś się jej dzieci. - Draco nie zamierzał mówić, co było tam napisane, ale wiedział, że musi. Zanim zdążył zacząć, Severus  już stał obok nich.

Lata Harry'egoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz