Chapter 11

7.2K 368 78
                                    

Harry szedł między Severusem a Lucjuszem. Narcyza i Draco byli za nimi. Jako jedyny, Harry był trochę zdenerwowany. To było kilka stresujących tygodni, ponieważ Dumbledore próbował ich znaleźć. Severus kazał elfom zabrać ich rzeczy z Hogwartu, żeby Dumbledore nie mógł się dowiedzieć, gdzie aktualnie mieszkali.

Harry pociągnął Severusa za rękaw, gdy Dumbledore wyszedł z Fiuu w towarzystwie rodziny Weasleyów. Ron wyglądał na wściekłego, podobnie jak jego matka. Artur, Bill, Charlie i bliźniacy wyglądali na zrezygnowanych. Dołączyli do tłumów, zmierzających do sali sądowej o numerze 10. Była zwykle zarezerwowana dla największych spraw, ale dziś była używana aby wstrzymać nieco tłumy.

Kiedy weszli do sali, powitała ich pani Bones. Wyjaśniła już, jak będzie wszystko wyglądać, kiedy poprzedniego dnia odwiedziła Harry'ego i jego opiekuna. Lucjusz, Severus i Harry usiedli przy stole, który pokazała im Madam Bones. - Harry, pozwól mi mówić. Jeśli ktoś chce ci zadać pytanie, pozwól mi zdecydować, czy na nie odpowiesz, czy nie.

- Dobrze. - Harry zajął miejsce między dwoma dorosłymi jednak to Lucjusz był obrońcą Harry'ego.

Severus spojrzał na stół, przy którym siedział Ron Weasley z Dumbledore'em. Reszta rodziny Weasleyów stała za stołem. - Nie mają żadnego obrońcy? - Severus cicho zapytał panią Bones.

- Nie. Uważa, że ​​odebrał wystarczająco dużo przysług, by powstrzymać chłopca przed Azkabanem. - Madam Bones wiedziała, że ​​Dumbledore wierzył, że będą prosić o Azkaban i liczyli na jego zwolenników, by obronić chłopca przed więzieniem. Nie mogła się doczekać, kiedy grunt pod nogami Dumbledore'a zniknie.

- Więc to już zostało postanowione? - Harry nie był pewien, jak działa Wizenagamot. Zasady i przepisy wydawały się bardzo zagmatwane.

- Tak, w pewnym sensie. Mogłam przedstawić dowody w ciągu ostatnich kilku dni, a Lucjusz reprezentował cię na tych spotkaniach. Dziś poznamy decyzję, po rozstrzygnięciu wszelkich pytań, które mogłyby się pojawić. - Madam Bones ciężko pracowała, aby ochronić chłopca przed wszelkimi pytaniami odnośnie ostatniego incydentu. Harry nie widział, kto go popchnął, a ponieważ był głuchy, nie mógł zeznawać o tym, co zostało powiedziane przed incydentem.

Świadkowie zostali przesłuchani a ich wspomnienia przejrzane. Dumbledore próbował zapobiec wykorzystywaniu uczniów i ich wspomnień, a także próbował przekonać innych świadków, aby nie mówili przeciwko Weasleyowi. Jednak wszyscy zeznawali na temat całego roku szkolnego, a dokładniej sposobu, w jaki Weasley i Granger traktowali Harry'ego i innych Ślizgonów. Madam Bones przedstawiła różne dokumenty o szlabanach, a także udekumentowane posiedzenie Rady, na którym zawieszono Weasleya.

W końcu Knot rozpoczął rozprawę. - Ta sesja ma na celu sfinalizowanie wszelkich pytań i, jeśli to konieczne, ustalenie wyroku dla oskarżonego, jeśli zostanie uznany za winnego. Panie Weasley, mam nadzieję, że wie pan, czego nie wolno. Żadnych wrzasków, ani narzekania na temat Ślizgonów.

Dumbledore wstał. - Został już poinformowany, Korneliuszu. - Dyrektor uśmiechnął się lekko. - Jestem pewien, że dzisiaj pójdzie trochę szybciej, odkąd pan Potter zdecydował się do nas dołączyć.

- Pan Potter nie był wymagany, ponieważ pan Potter nie był świadkiem ani niczego nie słyszał. Jest ofiarą. - Madam Bones nie zamierzała pozwolić Dumbledore'owi na wykonywanie jakiejkolwiek z jego sztuczek. - Pan Potter jest częstą ofiarą pana Weasleya. Co wyraźnie pokazaliśmy w ciągu ostatnich kilku dni.

- Pan Potter nie był ofiarą. Jestem pewien, że gdyby dwaj chłopcy porozmawiali ze sobą, mogliby rozwiązać ten problem. To naprawdę nie powinno było zajść tak daleko. - Dumbledore próbował oddalić zarzuty.

Lata Harry'egoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz