Chapter 8

7.9K 410 134
                                    

Czarny Pan leżał zwinięty na biurku obok książek Harry'ego. Patrzył, jak Severus i Dumbledore kłócą się. - Albusie, nie. Ostrzegałem cię. Powiedziałem ci, żebyś trzymał ich z dala od Harry'ego, bo inaczej wypiszę go z Hogwartu. To nie jest drobne nieporozumienie. Ron Weasley umieścił Harry'ego dziś u Świętego Munga i nie pozwolę, żeby to się powtórzyło. Jestem tutaj tylko żeby zabrać moje rzeczy rzeczy, dopóki Harry się nie obudzi.

*****************Wspomnienie**********************

Draco wpadł blady do biura Severusa. - Wujku Sev, Weasley zepchnął Harry'ego ze schodów. Jest w Skrzydle Szpitalnym. Dumbledore próbuje to zatuszować.

- Powiesz mi wszystko, jak będziemy iść - rozkazał, wstając.

Draco wyciągnął rękę i powstrzymał Severusa przed opuszczeniem jego biura. - Możemy potrzebować ojca. Widziałem, jak dyrektor użył różdżki. Nie słyszałem, co powiedział.

- Najpierw powiedz co się stało, a potem wezwij ojca.

- Wychodziliśmy z Zaklęć, Granger zatrzymała Harry'ego. Zaczęła domagać się, by zaczął słuchać Dumbledore'a. Harry wtedy odpowiedział, że nie słucha nikogo, kto zostawił go, by wujostwo maltretowało go. Potem wyszedł z klasy ze mną i słyszałem, jak Granger z Weasleyem na nas krzyczą. Zignorowaliśmy ich. Gdy dotarliśmy do ruchomych schodów, Weasley popchnął Harry'ego i powiedział, że jest tylko zdrajcą. Że jego rodzice powinni się go wstydzić. Harry szedł dalej, więc Weasley znowu go popchnął. Znowu to zignorowaliśmy. Ale kiedy Weasley popchnął go trzeci raz, właśnie skręcaliśmy, żeby zejść po schodach. Harry ześlizgnął się po schodach z powodu siły uderzenia i wylądował w połowie schodów. Wszyscy zaczęli krzyczeć, a Flitwick wyszedł ze swojej klasy. Wysłał Blaise, by poszedł po Pomfrey. Sprawdził co z Harrym, ale on się nie ruszał. Wytłumaczyliśmy mu, co się stało. Zanim przybyła Pomfrey, Dumbledore wchodził po schodach z Weasleyem i Granger i wyjął różdżkę. Uciekłem stamtąd, gdy tylko to zobaczyłem.

- Dobrze, idź i powiedz swojemu ojcu. Powiedz mu, żeby wprowadził ten plan. Będzie wiedział, co mam na myśli. - Severus miał pewnego Weasleya do zabicia.

_________________________________________

Snape wpadł do ambulatorium. - Poppy?!

- Severusie, przepraszam, ale musiała zabrać Harry'ego do Świętego Munga. Właśnie miałam iść ci powiedzieć. - Minerwa wyszła zza parawanu. Miała krew na ubraniu. - Zdołała go ustabilizować.

- Co powiedziała? - Wściekłość narastała. Dumbledore i Weasley powinni lepiej trzymać się z daleka.

- Wiele złamanych kości, wstrząs mózgu, jakieś wewnętrzne uszkodzenia, ale martwiła się o pęknięcie czaszki. Nie była pewna, jak wiele mogło to zmienić, zwłaszcza biorąc pod uwagę jego przeszłość.

- Jakie zaklęcie rzucił Albus na uczniów?

- On zrobił co!?

- Draco widział, jak wyciągnął różdżkę. Zdążył uciec, zanim zaklęcie zostało rzucone, ale sądząc po braku plotek, których nie słyszałem po drodze tutaj, musiał rzucić zaklęcie prywatności.

Minerwa westchnęła. - To się skończy źle. Idź do Harry'ego. Spróbuję go powstrzymać.

____________________________________________________

Severus przybył do Świętego Munga i od razy pobiegł do recepcji. - Harry Potter.

- Przepraszam pana, ale nikt nie może go zobaczyć.

- Jestem jego opiekunem. Chcę go zobaczyć.

Recepcjonistka zmarszczyła brwi. - Dyrektor Dumbledore wydał rozkaz. Powiedział, że jest jego opiekunem.

Lata Harry'egoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz