Rozdział 4. Trening i obawy

804 60 59
                                    

– Słuchaj, młoda, zostałaś przydzielona pod moje skrzydło. Od dziś odpowiadam za twoje przygotowanie do roli egzaminatora, więc radzę ci się skupić.

Hę? Młoda?

Izusu zamrugała dwa razy, ze zdziwieniem patrząc na szczupłą kobietę o dość bujnej, wysoko upiętej fryzurze. Jej wyniośle uniesiony podbródek i ostry ton mogłyby świadczyć o wieloletniej przewadze i doświadczeniu, lecz w rzeczywistości Anko Mitarashi była tylko o rok starsza od Izusu. Mimo to, z jakiegoś powodu, postanowiła odgrywać rolę dużo starszej mentorki.

Na Uchiha nie zrobiło to większego wrażenia, jednak nie zamierzała lekceważyć żadnego jej słowa. Anko wiedziała co robić. Jako dawna podopieczna jednego z Legendarnych Sanninów oraz znakomita tropicielka, mogła nie tylko przygotować Izusu do roli egzaminatora, lecz także dać szansę na poprawę jej umiejętności.

Hokage świetnie to sobie przemyślał.

Kobieta wyjęła z kieszeni płaszcza granatowy zwój i szybko go odpieczętowała. Rozwinięta zawartość ukazywała mapę topograficzną terenu, prawdopodobnie tego za plecami Anko.

– Lepiej, żeby ta mapa nie była ci obca – zaczęła, unosząc wyżej przedmiot. – Czterdziesty Czwarty Plac Treningowy, inaczej zwany jako Las Śmierci, to nie taki tam zwykły spacerniak. Na pewno pamiętasz go z własnego egzaminu na chūnina. Musisz wiedzieć, że od tamtego czasu zasady przeprowadzania testu trochę się zmieniły. Nie będę rozwodzić się nad tym, co powinnaś już znać z materiałów otrzymanych od Hokage, dziś postawimy na praktykę.

Izusu kiwnęła pospiesznie głową, domyślając się, na czym będzie polegać dzisiejszy trening. Nawet nie zauważyła, jak kąciki jej ust uniosły się nieznacznie. Od lat czekała na ten dzień. Dzień, w którym znów poczuje chłód stali w dłoniach i dreszczyk nadciągającego niebezpieczeństwa.

Było coś uzależniającego w tego typu doznaniach.

– Wejdziemy do lasu, aby odświeżyć twoją pamięć. Ty zaczniesz tutaj. – Anko wskazała palcem na mapie. – Wybierz dowolne wejście, ja natomiast wezmę jedną z bram po przeciwnej stronie, nie zdradzę ci jednak którą. A teraz łap. – Prędko zwinęła mapę i podrzuciła w ręce Izusu beżowy zwój noszący nazwę „Niebo". – Będę miała przy sobie zwój „Ziemia". Twoje zadanie na dziś to odebranie mi go i stawienie się w wieży w centrum lasu, ale nie myśl sobie, że to będzie takie proste. Ja również będę walczyć o twój zwój. Dzięki temu sprawdzę twoje umiejętności oraz czy nadajesz się na to stanowisko. Będziesz też miała okazję zapoznać się bliżej zasadami egzaminu. Jakieś pytania?

– Ile mam czasu?

Anko odwróciła głowę w stronę przebijającego się ponad horyzontem słońca. Jej bujną fryzurę potargał wczesnoporanny wiatr.

– Liczę, że zdążymy do kolacji – odpowiedziała po dłuższej chwili. – Masz dziś dostęp do całego arsenału broni oraz wszelkiego jutsu. Zaczniemy, jak będziesz gotowa. A i pamiętaj – dodała Anko, rozciągając usta w szelmowskim uśmiechu – nie zamierzam dawać ci forów.

*

Do biura Hokage wpadły pierwsze promienie słońca. Rozświetlone w ciepłych barwach pomieszczenie stanowiło nieodłączny element zabierającego się do pracy Hiruzena. Pomimo wczesnej godziny przeglądał on już raporty z wykonanych misji, podpisywał umowy handlowe, a także sprawdzał stan przygotowań zbliżającego egzaminu na chūnina.

Wydarzenie miało charakter międzynarodowy, dlatego Hokage poświęcał mu szczególnie dużo uwagi. Oficjalne zaproszenia zostały rozesłane. Pozostało czekać na odpowiedź i sporządzić listę kandydatów. Bez wątpienia Konoha wystawi najwięcej geninów, ale ilu z nich zdobędzie rangę chūnina? Ilu z nich przeżyje test?

Sharingan || Kakashi HatakeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz