Rozdział 10
Ciemnowłosa dziewczyna leżała na łóżku, a jej zielono-brązowe oczy natarczywie śledziły słowa zawarte na dwóch strzępkach papieru. Wkładając rękę do dawno nie noszonych spodni, odnalazła anonimowe wiadomości, które tak ją niegdyś przeraziły. Ich nadawca więcej się nie odezwał i Ara głęboko rozważała wszystkie powody, przez które mógł sobie odpuścić.
Z początku wydawało jej się, że po prostu był to Black, ale gdy się nad tym dłużej zastanowiła, zupełnie jej to nie pasowało. Nie miała pojęcia, dlaczego zjawił się tamtego dnia na polance, ale zdecydowanie nie należał do typu zamaskowanych prześladowców. Nie bawił się w żadne gierki, tylko otwarcie przedstawiał swoje żądania. Wątpiła, żeby miał czas na zabawy w podchody i tajemnicze liściki.
Obecnie najprawdopodobniejsza wydawała się jej opcja, że jej stręczyciel zobaczył w co została wciągnięta i do czego naprawdę stała się zdolna, co skutecznie go odstraszyło. Wydawało jej się niemożliwe, że cały żart polegał na tych dwóch świstkach. Wszystko wyglądało na starannie zaplanowane i zapowiadało długie zagadki, więc musiało wydarzyć się coś, co zmusiło cichego wielbiciela do wycofania się z gry.
Jej przemyślenia zostały przerwane przez natłok obowiązków. Wolne chwile była zmuszona poświęcić na pielęgnowanie domu i przygotowywaniu go do zimy, która w ich rejonie była wyjątkowo sroga i zdawała się dłużyć w nieskończoność. Chłód i ponury klimat zdawały się jednak idealnie oddawać prawdziwe oblicze ich prowincji.
Z początkiem października zaczęła się również szkoła, do której musiała uczęszczać Grace, co dodatkowo przysporzyło zadań jej starszej siostrze. Coraz trudniej było jej nad wszystkim zapanować. Starała się jak mogła, ale powoli zaczynało ją to wszystko przerastać, a nie miała na kogo liczyć.
- Arie, pomożesz mi w zadaniu? – spytała młodsza z sióstr, gdy starsza rozwieszała pranie. Dni robiły się coraz chłodniejsze, więc ubrania schły znacznie dłużej niż w lecie, a administracja nie włączyła jeszcze ogrzewania.
- Oczywiście, daj mi pięć minut – poinformowała brunetka i wtedy zobaczyła jak jej ojciec słania się w progu. Błyskawicznie do niego podbiegła i pomogła mu dotrzeć do fotela. – Co się dzieje, tato? – zapytała zaniepokojona, wciąż trzymając jego dłoń.
- Po prostu jestem zmęczony – odparł, ale po jego tonie mogła wyczuć, że kłamał. Zawsze wtedy brzmiał nienaturalnie nerwowo i unikał kontaktu wzrokowego. Mimo tego wiedziała, że nie warto na niego naciskać.
- Zrobię ci herbaty. Jesteś głodny?
- Nie, dziękuję – mruknął, okrywając się szczelnie kocem. Spojrzała na niego zmartwiona, mając coraz więcej obaw o jego stan zdrowia i najbliższą przyszłość.
Stawiając się w siedzibie, obiecała sobie, że spróbuje złapać Jo, żeby dowiedzieć się dlaczego zachował przebieg jej misji dla siebie. Wyczuwała w tym jakiś podstęp i jeśli chłopak oczekiwał czegoś w zamian za tę przysługę, wolała się o tym dowiedzieć od razu. Najpierw musiała jednak napełnić sobie żołądek, gdyż spiesząc się do szkoły z Grace, nie zdążyła zjeść śniadania.
Weszła do stołówki i załadowała całą tacę swoim ulubionym jedzeniem, po czym ruszyła w poszukiwaniu stolika. Większość była pozajmowana przez grupki nastolatków, na których towarzystwo nie miała najmniejszej ochoty. Dopiero na samym końcu dostrzegła znajomą postać, kryjącą się w kącie.
CZYTASZ
Heartless Darkness
Mystery / Thriller"On jest prawdziwym Diabłem, ona została wciągnięta w jego piekło..." Opowiadanie to alternatywna rzeczywistość, opowiada o losach młodej Arabelli, która przez jeden błąd zostaje wciągnięta w świat, z którego nie ma ucieczki.