- 𝚙𝚛𝚘𝚕𝚘𝚐𝚞𝚎 -

303 19 0
                                    

×××

×××

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Niebo nie było już takie piękne i czyste jak na początku. Było szare, okropnie szare. Kiedyś uwielbiałem w nie patrzeć, było dla mnie czymś pięknym, jednak teraz wzbudzało we mnie lęk, strach.

Czułem się oszołomiony, nie byłem w pełni świadomy tego co się właśnie dzieje. Do tego ta ciemność. Czułem się przez to jeszcze gorzej.

- Minghao! - do moich uszu dobiegł płaczliwy krzyk Jisoo.

Spojrzałem szybko zszokowany w stronę głosu, ale nigdzie nie zobaczyłem chłopaka. Wstałem obolały z ziemi i wyostrzyłem bardziej wzrok. Zaraz po tym moim oczom ukazała się czarna, mroczna postać, która stała naprzeciwko mnie w niewielkiej odległości, a wokół mojej osoby jak i jej były same drzewa.

Tak, był to chłopak, ale nie ten, którego oczekiwałem.

Nie minęła sekunda, nawet jej połowa, a był już blisko mnie.

Chciałem zacząć uciekać, wołać żałośnie o pomoc, ale nie potrafiłem. Te oczy... mnie paraliżowały.

✄------------------------------
∞∞∞

𝚍𝚘𝚗'𝚝 𝚠𝚊𝚗𝚗𝚊   ̶c̶r̶y̶ 𝚑𝚘𝚕𝚒𝚍𝚊𝚢 ➴ 𝚜𝚎𝚟𝚎𝚗𝚝𝚎𝚎𝚗Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz