×××
∞
Niebo nie było już takie piękne i czyste jak na początku. Było szare, okropnie szare. Kiedyś uwielbiałem w nie patrzeć, było dla mnie czymś pięknym, jednak teraz wzbudzało we mnie lęk, strach.
Czułem się oszołomiony, nie byłem w pełni świadomy tego co się właśnie dzieje. Do tego ta ciemność. Czułem się przez to jeszcze gorzej.
- Minghao! - do moich uszu dobiegł płaczliwy krzyk Jisoo.
Spojrzałem szybko zszokowany w stronę głosu, ale nigdzie nie zobaczyłem chłopaka. Wstałem obolały z ziemi i wyostrzyłem bardziej wzrok. Zaraz po tym moim oczom ukazała się czarna, mroczna postać, która stała naprzeciwko mnie w niewielkiej odległości, a wokół mojej osoby jak i jej były same drzewa.
Tak, był to chłopak, ale nie ten, którego oczekiwałem.
Nie minęła sekunda, nawet jej połowa, a był już blisko mnie.
Chciałem zacząć uciekać, wołać żałośnie o pomoc, ale nie potrafiłem. Te oczy... mnie paraliżowały.
✄------------------------------
∞∞∞
CZYTASZ
𝚍𝚘𝚗'𝚝 𝚠𝚊𝚗𝚗𝚊 ̶c̶r̶y̶ 𝚑𝚘𝚕𝚒𝚍𝚊𝚢 ➴ 𝚜𝚎𝚟𝚎𝚗𝚝𝚎𝚎𝚗
Fanfiction❝ 𝑰 𝒉𝒂𝒗𝒆 𝒂 𝒍𝒐𝒕 𝒐𝒇 𝒕𝒆𝒂𝒓𝒔, 𝒃𝒖𝒕 𝑰 𝒅𝒐𝒏'𝒕 𝒘𝒂𝒏𝒏𝒂 𝒄𝒓𝒚 ❞ To miał być zwykły wyjazd nad jezioro. {𝐡𝐨𝐫𝐫𝐨𝐫; 𝐦𝐮𝐫𝐝𝐞𝐫𝐬; + 𝟏𝟖; 𝐯𝐮𝐥𝐠𝐚𝐫𝐢𝐭𝐲} POCZĄTEK - 19.06.2019r. KONIEC - 02.04.2020r.