Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
GNIEWokropny grzech, naprawdę okropny, ponieważ człowiek pod wpływem tej emocji jest w stanie zrobić komuś krzywdę, jest w stanie zrobić wszystko tylko żeby się wyładować i poczuć lepiej. Gniew jest pierwszym stopniem do zostania potworem.
¤
Orion Black był od urodzenia czarodziejem czystej krwi, od urodzenia było wiadome do jakiego domu trafi w Hogwarcie, a także wiadome było kto zostanie jego żoną. Jedyne czego nikt się nie spodziewał to to, że tak łatwo popada w gniew, że tak łatwo go sprowokować, i że wtedy zrobi wszystko, żeby ktoś kto go rozgniewał pożałował. Wiedział, że jest kimś niesamowitym, wiedział, że jest czystej krwi, jest lepszy lepszy innych.
¤
Orion chciał być dobrym ojcem, naprawdę. Regulus był synem idealnym, nie sprawiał mu wstydu i wiedział, że czysta krew jest ważna. Trafił do Slytherinu jak cała rodzina. Niestety jego pierworodny Syriusz powodował, że jego napady gniewu były jeszcze częstsze niż wcześniej, nie potrafił nad nimi zapanować, wystarczyło to, że zobaczył ten kpiący uśmiech syna, że zobaczył jego pokój z fragmentami gryfońskich rzeczy, albo jak powiedział cokolwiek o swoich żałosnych przyjaciołach. Był jego wstydem.
— Jak śmiesz upokarzać tak naszą rodzinę?! Jak śmiesz umawiać się ze szlamą ty cholerny zdrajco krwi! — huknął na chłopaka, który był do niego tak podobny z wyglądu, ale tak inny z charakteru.
— Nie twoja sprawa, ojcze — ostatnie słowo powiedział z kpiną, i w tym momencie już Oriona krew zalała.
Wyjął różdżkę i wycelował w niego, a z jego ust wyszły jedno, krótkie słowo. Crucio. Rozległ się krzyk, koszmarny wrzask jakby ktoś kogoś obdzierał żywcem ze skóry. A Orion patrzył, patrzył jak jego syn wił się z bólu na ziemi i wrzeszczał w niebogłosy.
— Może to cię nauczy szacunku do rodziny — powiedział starszy Black, przerywając zaklęcie.
Syriusz oddychał ciężko i wstała chwiejnie, patrząc w oczy swojego ojca. A raczej oprawcy.
— Nienawidzę cię. Nie jesteś moim ojcem — wycedził i wbiegł po schodach.
Orion chciał być dobrym ojcem, ale gniew mu na to nie pozwalał. Gniew zrobił coś jeszcze.
