~ Więzy ~
~ Tajemnica ~
1. Czasem gdy patrzyłam na te wszystkie dokumenty, ogarniało mnie zmęczenie. Miałam dopiero trzydzieści trzy lata, a czułam się jak stuletnia staruszka zmęczona życiem, zrezygnowana. Tyle lat pracy, a ja utknęłam w martwym punkcie.
Wczoraj próbowałam się jeszcze raz skontaktować z tą starą kobietą i przekonać ją by ten jeden, ostatni raz pomogła mi, ale nawet nie wpuszczono mnie do niej. Była zazdrośnie strzeżona, a jej ochroniarze byli nie do przekupienia. A właściwie to czym mogłabym przekupić takie osoby? Nie miałam zielonego pojęcia, a dłużej narażać się nie chciałam. Może nie kochałam swojego życia, ale na pewno byłam do niego przywiązana!
Dokument który doprowadzał mnie do białej gorączki to było moje drzewo genealogiczne. Trochę nietypowe, ale najdziwniejsze było to, że nikt oprócz mnie o tym nie wiedział.
Dziesięć lat i prawie cały majątek zajęło mi wypełnianie pustych miejsc, a wszystko zaczęło się po śmierci moich rodziców i pewnego starego listu...
„ Olivio, rozumiem Twój niepokój o syna, ale krew to krew!
Wilhelm wdał się w swojego ojca, tego diabła wcielonego
Nataniela Dread'a i nic z tym nie zrobimy.
Nawet wygląd ma zupełnie ten sam..."
Wilhelm... mój pradziadek. Tylko, że jego matka, a moja pra prababka była żoną Roberta Parkera...
W takim razie kim był Nataniel Dread?
Teraz już wiedziałam, ale nie mogę powiedzieć by odnalezienie wszystkich członków tej dziwnej rodziny było tylko moją zasługą... Pewna kobieta, bardzo stara... dużo wiedziała o Natanielu Dread. Skąd? Tego mi nie wyznała, ale powiedziała gdzie szukać.
Kiedy w końcu udało mi się dotrzeć do odpowiednich osób i informacji, mój świat przewrócił się do góry nogami. Szukając własnych korzeni dane mi było odkryć tajemnicę, której poznania wolałabym uniknąć.
Człowiek żyje i nie uświadamia sobie tego co się wokół niego dzieje... Jaki naprawdę jest ten świat i jakimi prawami się rządzi.
Ciężko mi było przyjąć do świadomości, że takie istoty są gdzieś obok mnie. Teraz już zupełnie inaczej patrzę na świat, ludzi. Już zawsze będę się zastanawiała nad tym, czy ta osoba która właśnie mnie minęła, nie jest czasem wampirem.
No cóż, takie bywa życie.
Zrezygnowana popatrzyłam na ostatni list, jaki dostałam od starej kobiety. Był pięknie napisany. Staranny z niespotykanie wykaligrafowanymi literami. Dziś już się tak nie pisze.
„Moja droga Karino.
Rozumiem Twój żal i rozgoryczenie, ale nie wszystko
da się udokumentować. Czasem trzeba się zdać na intuicję,
opowieści starej kobiety. Jak rozumiem, z Twojego listu wynika, że
nie odnalazłaś żadnych dowodów na związek między Kornelią i Ludwikiem.
Z tego co pamiętam, jedyny dowód na ich romans posiadał
sam Nataniel.
Ja nie jestem w stanie już więcej Ci pomóc.
CZYTASZ
Więzy 7.
VampireI znów gościmy w wampirzym gnieździe Nest :) Karina... niepozorna kobieta która chciała tylko odnaleźć swoją rodzinę, a odnalazła... no właśnie ;) Nie dość, że odnalazła, to jeszcze wprowadziła niezłe zamieszanie!