szkoła odc.7

924 59 44
                                    

Za górami
Za lasami
Żyła sobie autorka z błędami
Ale to nie o tą debilkę tu chodzi.
Za trzema marketami
Pięcioma parkingami
I dwoma śmietnikami
Żyła sobie Polska.

Pov. Polska

No chyba Ci się coś popierdoliło.
No jak ktoś myśli że ja jeszcze żyje to takiej osobie zajebać w łep patelnią kurwa.
...
Jak ja mam żyć jak jakieś patusy do mnie piszą na instagramie z pytaniem "czemu Korwin sprzedaje dzieci na vinted?", a z chuja ja mam wiedzieć gdzie korwin sprzedaje dzieci.

Wracając, skoro to jest opowiadanie o szkole, muszę chyba do niej iść.

A więc uznajmy że "następnego dnia" wstałam o godzinie 6:01 bo czemu by kurwa nie. Wstałam chociaż wewnętrznie chciałam umrzeć i z łóżka mojego nie wychodzić. Podniosłam się do pozycji siedzącej i zastanowiłam się co muszę zrobić przed szkołą.
Coś zeżreć
Ubrać się. może
I to chyba tyle
Ale oczywiście mój mózg nie chce żebym to zrobiła i zamiast się ogarnąć odpaliłam laptopa i stwierdziłam że świetnym pomysłem był by meczyk w lola.

Niestety ów mecz postanowił przeciągnąć się i gdy spojrzałam na godzinę zdałam sobie sprawę że zaraz siódma.

Wyłączyłam laptopa, ubrałam się i uczesałam żeby nie wyglądać jak totalne gówno. Zjadłam na szybko jakiś jogurt i zdałam sobie sprawę że nie jestem spakowana.

.
.
.

Jebać i tak mam jeden zeszyt do wszystkiego. Biorę mój pseudo spakowany plecak i gdy chciałam wychodzić była już 7:30. Jak to w ostatnim odcinku mówiłam mój blok jest trochę daleko od szkoły więc pomimo mojego raczej szybkiego tępa musiałam zapierdalać do tego jebanego w dupe budynku. Oczywiście jak zawsze w jebane poniedziałki pierwsza matma. ZaJeBiŚciE.
Nie dość że te cwele z ligi co kurwa nie powinny grać w tą grę bo kurwa ewidentnie mają amputowane ręcę, a na koniec mi mówią że ruchają mi matkę to ja podziękuje. Granie samemu w lola jest jak jebane samobójstwo, no chyba że się lubi masochizm.
Dobra, jest duża szansa że jestem "tykającą bombą" jak to mnie ostatnio Belgia podsumował, więc lepiej żeby mnie ten wiatrako fagas nie wkurwił.
Około 7:55 byłam pod szkołą gdzie ujrzałam Niemcy i Holandie palących fajki. Podeszłam po cichu tak żeby mnie nie widzieli i po chwili wydarłam się im do ucha.

P: Co to za palenie przed szkołą? HMMMMMM?
N: ale co ty chcesz?
P: Dobra ty to tam się nie dziwie, ty lubisz się dusić, albo dusić Izrael.
N: ale że?
H(olandia): ale o co  chodzi - powiedział rzucając fajkę na chodnik za siebie.
P: Holandia... Myślałam że jesteś porządny
H: no ale ;-;
P: No ale co?
H: yyy... To on mnie namówił! - wskazał ruchem głowy na Niemca, który zaczął się dusić.
N: gówno prawda
P: cioty
N: cicho tam kartonie
P: co czemu karton
N: tak sobie
H: czekaj czekaj, a mu nie powiesz że nie jest porządny?
P: Niemcy jesteś gównem
N: dzięki
P: Ale akurat takim porządnym gównem
N:dzięki - powiedział po czym przyłożył mi papierosa do karku.
P: AŁA KURWA POJEBAŁO CIE?
N: tak trochę, a co?
P:...
H:...

Dzwonek: dryń dryń kurwa

P: hm...
N: Chodźcie bo nas jeszcze CN pedofil dopanie z jakąś szmatą w płynie i sie posracie. - zaczęliśmy iść w stronę sali od matmy.
P: Czekaj, a to nie tak że on już nie uczy w tej szkole?
N: w pewnym sęsie
P: co to znaczy w pewnym sęsie..?
N: nic - powiedział wchodząc do sali

Dobra, olałam tego cwela mówiącego do nas że jak to my możemy się tak spóźniać i w ogóle. Usiadłam z niemcem w ostatniej ławce, a jego jak że wspaniały ojciec stwierdził że mam się przesiąść do pierwszej i siedzieć z tym jełopem Litwą.
No cóż życie jest smutne
Ale chyba nie dla mnie bo pokazałam mu środkowy palec i chuj mu w pysk.
Siedzę nadal na swoim pięknym miejscu obok debili, z moim pięknym zeszytem do wszystkiego. Tak, pisze lekcje z polskiego w zeszycie w kratkę, tak nie wiem po co chodzę na te lekcje.

szkoła tvn wydanie countryhumansOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz