Rozdział 3

9 1 0
                                    

Dziś Słoneczną Łapę bardzo bolał brzuch, mimo to postanowiła odwiedzic Nakrapianego Pyska. A więc wyszła ze żłobka.

- Słoneczna Łapo, a gdzie ty się wybierasz? - Zapytał podejrzliwie Różany Sen

- Oh, na sparcer. Sądze że to dobrze zrobi kociakom i mnie - Powiedziała Słoneczna Łapa uśmiechając się niepewnie.

- Możliwe...ja się na tym nie znam. - Powiedział Różany Sen i odsunął się z wyjścia by kotka mogła przejść.

Słoneczna Łapa ruszyła truchtem do Zakątku Urodzaju.

Kiedy dotarła na miejsce Nakrapiany Pysk już na nią czekał.

- Nareszcie jesteś Słoneczna Łapo! - Podszedł do kotki wesoły.

- Przepraszam że tak długo mi zeszło - odwzajemniła uśmiech do partnera.

- Co u Ciebie? A jak w klanie? A no i jak kociaki? - Zasypał uczennice pytaniami.

- U mnie wszystko dobrze, w klanie jak zwykle. A co do kociaków to już niedługo miot. -

---

- Ah! - Krzykneła z bólu Słoneczna Łapa i upadła.

- Wszytsko dobrze?! Co się stało?! - Nakrapiony Pysk przestraszył się i nachylił się do kotki.

Nie miała siły odpowiedzieć. Kiwneła tylko głową by go uspokojić.

---

Na świat przyszedł jeden mały kociak. Został nazwany "Azalia", ponieważ w Zakątku Urodzaju było jej bardzo dużo.

🌻Nagły Zakręt🌻Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz