Słoneczna Łapa i Nakrapiany Pysk spotykali się codziennie. Kotka powinna mieć mianowanie na wojownika, ale zostało to przedłużene z powodu zostania karmicielką. Tak! Słoneczna Łapa spodziewała się kociąt!
Leżała właśnie w żłobku i przyglądała się uważnie kociakom.
- Słoneczna Łapo, a kto jest ojcem twojim kociąt? - zapytała Srebrny Ogon.
To pytanie męczyło ją nie raz, ale czemu mogła się spodziewać? Że nikogo nie będzie interesować nie znany partner kotki?
- Nie powinno Cię to interesować. Może kiedyś się dowiesz. - wysyczała podirytowana Słoneczna Łapa
- Nie bądź taka! - powiedziała smutnym głosem Kremowe Serce.
- Powiedz kto jest tym szczęściarzem, no proszę Słoneczna Łapo! - ciągneła kremowa kotka.
- Jak będziecie cierpliwie to może się dowiecie. - chciała zakończyć nie potrzebną dla niej rozmowę.
- Ha! Jak zobaczymy kociaki to po nich się dowiemy! - powiedziała dumna ze swojego pomysłu Srebrny Ogon.
Słoneczna Łapa przewróciła oczami z niechęcią i ułożyła głowę na łapach by zasnąć.
CZYTASZ
🌻Nagły Zakręt🌻
FanfictionJedna rzecz... Nadwet najdrobniejsza.... Może zmienić wszytsko o 180 stopni... Właśnie Słoneczną Pieśń napotkała ten Naggły Zakręt na swej drodze który zmienił wszytsko nie powracalnie...