Perspektywa Łukasza
Gdy Marek poszedł na górę
zdałem sobie sprawę co zrobiłem, chciałem zrobić krzywdę Markowi, a on mnie się spytał o moje słabości, ale miałem prawo się wkurzyć, bo ja nie mam słabości mam tylko jedną wyjątkową, ale nikt o niej nie wie no chyba że Santiago. A gdyby tak zadzwonić do Maksa?Nie zrobię tego, bo gdy on się dowie to mnie zabije, a raczej nie mnie tylko Marka, załatwię mu ochroniarza to będzie dobry pomysł wtedy mu się nic nie stanie, a Madison nie będzie wiedziała o jego istnieniu i mu nie zrobi krzywdy. Złapałem za telefon i od razu zadzwoniłem do Bruna, żeby został na kilka dni, miesięcy, lat ochroniarzem Marka, było by idealnie, a ja wtedy bym zrobił tak że on byłby bezpieczny, Wawrzyniak przystopuj trochę on jest dla ciebie nikim jedynie przyjacielem o ile nim jest
Wziąłem telefon i od razu zadzwoniłem do Kornela z prośba żeby przyjechał jak najszybciej, on doskonale wiedział gdzie ma przyjechać
Gdy zakończyłem z nim rozmowę poszedłem na górę zobaczyć czy Marek śpi, wszedłem do byle jakiego pokoju i zobaczyłem że Maruś śpi, przykryłem go bardziej i wyszedłem z pokoju w samą porę bo Bruno już był. Zszedłem po schodach i otworzyłem mu drzwi
-Melduje się szefie-powiedział na wstępie z uśmiechem i wszedł do środka-więc tak masz mi pilnować Marka choćbym nie wiem co, uprzedzam twoje pytanie nie jestem z nim w związku, ale jeśli się dowiem że mu coś zrobiłeś to nie żyjesz okej?-wytłumaczyłem mu wszystko, a on się na to zgodził
-pokaż mi tego Mareczka-powiedział, a ja wyciągnąłem telefon i mu pokazałem zdjęcie Marka
-ładny jest-powiedział, a ja nie wiedziałem co powiedzieć, ale wiem że Bruno będzie chciał coś z nim robić, a ja go muszę chronić więc jedynym wyjściem jest to żeby Marek był moim chłopakiem-poczekaj chwile-powiedziałem i poszedłem do Marka na górę. Wszedłem po schodach i wszedłem do jego pokoju
-Maruś-uśmiechnąłem się-kochanie-dopiero po tym się obudził
-jakie kochanie? O co chodzi?-zapytał zasypanym głosem
-zostaniesz moim chłopakiem? Będziesz tylko udawał-powiedziałem z nadzieją, a on się zgodził-to jest tylko zabawa pamiętaj-zabawa żeby cię chronićZabawa była świetna, perfekcyjna tylko oboje się zakochaliśmy w sobie, ale ja się tego wypierałem mimo że właśnie ty byłeś tym chłopakiem
-teraz daj buzi swojemu chłopakowi-powiedziałem uśmiechając się, a on mi dał, ale ten pocałunek był inny. Wiele razy się całowałem, ale ten był wyjątkowy
Oderwałem się od niego-od teraz zachowujemy się jak para-powiedziałem-wybacz mi, ale teraz schodzę na dół, bo masz ochroniarza-powiedziałem i zszedłem, on tylko na to mruknął
Gdy schodziłem po schodach, Bruno przeglądał coś na instagramie i zobaczyłem że jest to profil Mareczka-ej nie patrz na niego on jest mój-warknąłem, a on spojrzał na mnie-ty i on?-zaśmiał się-proszę cię przecież wy do siebie nie pasujecie, ja się nim odpowiednio zajmę-rzekł i się uśmiechnął-spróbuj mu zrobić krzywdę, a będziesz kwiatki od spodu wąchał-czy ja jestem o niego zazdrosny? Nie
Gdy się tak kłóciłem z nim usłyszałem dzwonek do drzwi, poszedłem je otworzyć i nie wierze jeszcze jego mi tu brakowało
_____________________________________________________________________
Ta książka staje się nudna ale ją rozkręcę i nie umiem robić polstatówIg-wawrzyn_skarby
CZYTASZ
W imię miłości||KxK
FanfictionLos chyba nie chciał żeby się to tak skończyło a jednak wygraliśmy postawiłem wszystko na jedna kartę rowniez jego i wygrałem #7-Bad love #6-Bad love #36-kamerzysta