Rozdział VIII

239 22 9
                                    

*sobota*

Minho.

Sobota była dla Minho dniem imprezowania. To wtedy zazwyczaj wychodził do klubów, co zwykle pieczętował numerkiem z laską, której w większości przypadków, nawet nie znał. Dzisiejszy dzień był pod tym względem dziwny. Podczas, gdy normalnie właśnie szykowałby się na wyjście, właśnie siedział na łóżku rozmawiając z wiewiórkopodobnym chłopak, którego zaprosił sam z siebie.
Początkowo tego żałował. W końcu kto normalny rezygnuje z melanżu dla osoby, którą się ledwo zna? No właśnie.

Teraz jednak zdał sobie sprawę, że właśnie z Jisungiem bawi się lepiej niż jakiejkolwiek imprezie. Sam się sobie dziwił. On bawiąc się w domu lepiej niż na imprezie? Myślał, że to niemożliwe. Okazało się co innego.

Podczas beztroskiej rozmowy z Hanem, starszy przyglądał się twarzy młodszego. Po dłuższej chwili stwierdził, iż pyzata twarzyczka blondyna jest urocza. Był to kolejny wniosek tego dnia, który zadziłwił ciemnowłosego.

- Jesteś uroczy - zarzucił, ni z gruszki, ni z pietruszki Minho, obserwując jak twarz Jisunga staje się barwą podobną do pomidora. - Zrobiłeś się strasznie czerwony! - zaśmiał się Lee. Teraz z kolei, zaczął się zastanawiać, czemu się tak zachowuje. Normalnie, jakby miał jakąś drugą ukrytą stronę.

Jisung.

Kiedy dziś rano Jisung otrzymał propozycję spotkania od Lee Minho, był w szoku. Zamiast od razu odpisać, zaczął fangirlować. Dopiero pięć minut później, wziął się za odpisanie Lee, a następnie wstanie z łóżka, i ogarnięcie swoich czterech liter. Przez dobre trzy godziny, kąpał się i wybierał strój. Gdyby to było spotkanie z Felixem, pewnie wyszedłby w swoim ulubionym dresie, ale uznał, że dres nie jest odpowiednią opcją na spotkanie z Minho.

Około godziny 15:00 Han wyszedł z domu, i podążył ku przystanku autobusowemu. Następnie, z przystanku, powędrował ulicą, szukając wskazanego wcześniej przez starszego adresu. Gdy znalazł podany numer domu, zzadzwonił dzwonkiem przy drzwiach, i czekał. Chwilę później, został wpuszczony do mieszkania czarnowłosego chłopaka.
- Herbaty czy czegoś? - spytał Lee, odwracając się w stronę blondyna, dzięki czemu, młodszy mógł obserwować jego idealną twarz.
- Nie, dzięki - odparł Jisung. Chciał jak najszybciej znaleźć się w pokoju starszego.
- Jakbyś czegoś potrzebował, to mów - mruknął Minho, prowadząc Hana do swojego pokoju.
- Dobrze, dobrze- zaśmiał się drugi. - Nie myślałem, że obchodzą cię inni - parsknął, ni z gruszki, ni z pietruszki.
- Co masz przez to na myśli? - spytał ciemnowłosy, otwierając drzwi do pokoju, i siadając na łóżku.
- To, że w szkole, wydajesz się mieć wywalone na wszystkich, i wszystko, nawet na własnych przyjaciół. - jęknął Jisung.
- A widzisz, pozory mylą.

Rozmowa między nimi trwała już dobre dwie godziny, gdy Minho, nagle rzucił:
- Jesteś uroczy.

Spowodowało to u blondyna falę ciepła, a także i gigantyczny rumieniec na jego twarzy. Tylko dwa słowa, a spowodowały taką reakcję. Han stwierdził, że jest z nim już naprawdę źle, skoro tylko takie słowa, usłyszane od Minho, są w stanie zrobić z nim coś takiego.

- Zrobiłeś się strasznie czerwony!
- Myślisz, że nie wiem? - burknął Jisung.
- Czyżby wiewiórza królewna się obraziła? - zaczął się śmiać jeszcze bardziej Lee.
- Idź już lepiej zrobić tą herbatę.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

ZGADNIJCIE KTO WRÓCIŁ.

WASZA UKOCHANA, MAJĄCA PROBLEMY Z SYSTEMATYCZNOŚCIĄ COOKIE!!!
Z innej beczki, mam nadzieję, że ktokolwiek to czyta.
Jutro na 80% wystartuję z Seungjinem, który pewnie będzie debilny, jak wszystkie moje twory. Ale mówi się trudno.
To na tyle.
Bayu~!

Ps. Czy czy Chanlix będzie wam odpowiadał jako poboczny ship, w moim nowym tworze?

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 20, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Catch me if you can...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz