3.Popraw cel

1.1K 35 2
                                    

Razem z resztą udaliśmy się na polane. Tam najpierw mieliśmy strzelać do tarczy a potem walka wręcz.
-Dobra! Teraz Popraw cel! Ustawcie się w kolejke! Celujcie celne. Ogonek dawaj! - krzyknęłam. Każdy celnie trafiał w tarcze. Mój hufiec zakończył strzelać. Teraz pora na Buki.
-Dajesz Alek! - krzyknęłam wraz z Zośką. Dryblas strzelił w sam środeczek. Potem zaczął Rudy. Ten chłopak jest niższy od pozostałych ale też wyższy ode mnie prawie o głowe. Przyjżałam mu się dokładnie i stwierdziłam że go skądś znam ale nie umiałam porównać. Wszyscy skończyli.
-Bardzo dobrze wam poszło wręcz znakomicie celnie. Teraz walka wręcz! Amelia co powiesz na mały pojedynek? Jedna osoba ode mnie i jedna od ciebie?- spytał Zośka.
-Niema sprawy. Kto u ciebie jest najlepszy?
-Alek. A u ciebie?
-Tak się składa że ja.- powiedziałam z uśmiechem.
-W takim razie do boju. Teraz odbędzie się mały pojedynek pomiędzy hufcami. Z naszej drużyny będzie walczył Alek. A z drużyny NOC. Amelia.- powiedział Zośka.
-Oj Dryblas bój się. Już po tobie- powiedział mu Mieczyk i klepnął go po ramieniu. Ustawiliśmy się i Tadeusz zaczął odliczać. Jako że byłam dziewczyną zaczynałam. Najpierw prosty sierp ale chłopak mnie zablokował. Teraz była jego kolej. Było widać że nie on niechce zaatakować mocno.
-Czyżby nasz Aluś bał nie zaatakować?- powiedziałam z uśmiechem.
-Czyli na całego?- spytał Alek.
-Na całego.- zaczął mnie atakować. Nie powiem był bardzo dobry. Ale nie tak jak ja. Blokowałam wszystko i atakowałam nagle chłopak zastosował zmyłke przez co oberwałam w nos z którego poleciała krew. Ale nie martwiłam się tym i sama zastosowałam tą samą technike gdzie chłopakowi też się oberwało. Nagle chłopak złapał mnie za obie ręce i tak jak w tango obkręcił mnie i połozył mnie na swoim kolanie. Jego twarz się zbliżała a ja wykorzystałam sytuacje i swoją twarzą uderzyłam Alka w twarz. Inny synonim to "z główki". Wszyscy zaczęli klaskać. A ja wyjełam z kieszeni husteczke i przyłożyłam do nosa z którego zaczęła znów lecieć krew. Nagle za sobą usłyszałam jak Dryblas biegnie i gdy był blisko odbiłam się z jednej nogi a drugą kopnęłam Alusia. Chłopak się przewrócił a wszyscy zaczęli wiwatować.
-Wow. Gdzie się tego nauczyłaś?- spytał Alek.
-Ee pare lat temu na sparingu. Nic trudnego. Naucze cię kiedyś tego.- powiedziałam.
-No to teraz dobierzcie się w pary! I zaczynamy!- krzyknął Zawadzki i tak zaczął się trening.

,, Twardzi Jak Kamienie" ~ Jan Bytnar [ZAKOŃCZONE✓]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz