Razem z resztą udaliśmy się na polane. Tam najpierw mieliśmy strzelać do tarczy a potem walka wręcz.
-Dobra! Teraz Popraw cel! Ustawcie się w kolejke! Celujcie celne. Ogonek dawaj! - krzyknęłam. Każdy celnie trafiał w tarcze. Mój hufiec zakończył strzelać. Teraz pora na Buki.
-Dajesz Alek! - krzyknęłam wraz z Zośką. Dryblas strzelił w sam środeczek. Potem zaczął Rudy. Ten chłopak jest niższy od pozostałych ale też wyższy ode mnie prawie o głowe. Przyjżałam mu się dokładnie i stwierdziłam że go skądś znam ale nie umiałam porównać. Wszyscy skończyli.
-Bardzo dobrze wam poszło wręcz znakomicie celnie. Teraz walka wręcz! Amelia co powiesz na mały pojedynek? Jedna osoba ode mnie i jedna od ciebie?- spytał Zośka.
-Niema sprawy. Kto u ciebie jest najlepszy?
-Alek. A u ciebie?
-Tak się składa że ja.- powiedziałam z uśmiechem.
-W takim razie do boju. Teraz odbędzie się mały pojedynek pomiędzy hufcami. Z naszej drużyny będzie walczył Alek. A z drużyny NOC. Amelia.- powiedział Zośka.
-Oj Dryblas bój się. Już po tobie- powiedział mu Mieczyk i klepnął go po ramieniu. Ustawiliśmy się i Tadeusz zaczął odliczać. Jako że byłam dziewczyną zaczynałam. Najpierw prosty sierp ale chłopak mnie zablokował. Teraz była jego kolej. Było widać że nie on niechce zaatakować mocno.
-Czyżby nasz Aluś bał nie zaatakować?- powiedziałam z uśmiechem.
-Czyli na całego?- spytał Alek.
-Na całego.- zaczął mnie atakować. Nie powiem był bardzo dobry. Ale nie tak jak ja. Blokowałam wszystko i atakowałam nagle chłopak zastosował zmyłke przez co oberwałam w nos z którego poleciała krew. Ale nie martwiłam się tym i sama zastosowałam tą samą technike gdzie chłopakowi też się oberwało. Nagle chłopak złapał mnie za obie ręce i tak jak w tango obkręcił mnie i połozył mnie na swoim kolanie. Jego twarz się zbliżała a ja wykorzystałam sytuacje i swoją twarzą uderzyłam Alka w twarz. Inny synonim to "z główki". Wszyscy zaczęli klaskać. A ja wyjełam z kieszeni husteczke i przyłożyłam do nosa z którego zaczęła znów lecieć krew. Nagle za sobą usłyszałam jak Dryblas biegnie i gdy był blisko odbiłam się z jednej nogi a drugą kopnęłam Alusia. Chłopak się przewrócił a wszyscy zaczęli wiwatować.
-Wow. Gdzie się tego nauczyłaś?- spytał Alek.
-Ee pare lat temu na sparingu. Nic trudnego. Naucze cię kiedyś tego.- powiedziałam.
-No to teraz dobierzcie się w pary! I zaczynamy!- krzyknął Zawadzki i tak zaczął się trening.
CZYTASZ
,, Twardzi Jak Kamienie" ~ Jan Bytnar [ZAKOŃCZONE✓]
Ficción históricaNazywam się Julia Sołtys. Jestem Podchorążym hufca harcerzy "NOC". Wstąpiłam bo szukałam zemsty na Niemcu który zabił mi rodziców. Doświadczyłam wiele bólu. Ale przyszły też te radosne chwile. Poznałam ,,Pięknych" ludzi jakimi byli Rudy, Alek oraz Z...