-Spokojnie, Mu.- uspokajała mnie Ros. Weschnełam cicho.
-Ok.- szepnełam i dałam się jej czesać. Nagle do pokoju w którym jestem ja i Rosa weszła Alice z suknią ślubną.
-Aleee pięknaaa...- powiedziałyśmy razem przeciągając ostatnie litery. Powiesiła ją na czarną szafe i wygładziła. Podeszła do mnie i zaczeła malować. Strasznie się stresowałam. A no tak, wy nie wiecie. To dziś jest dzień w którym stanę się Panią Hale, a nie Panią Langfield. To dziś mam śub z Jasperem. Te dwa miesiące mineły, jak z bicza strzelił. Po jakiejś godzinie skończyły. Do naszego pokoju weszli Ombren i Jarmina.
-Kochanie, stres jest?- spytała Jarmina.
-Trochę...- odpowiedziałam z uśmiechem.
-Nie bój się.- powiedział Ombren i przytulił mnie do swej lodowatej klatki piersiowej. Po chwili Jarmina poklepała mnie po ramieniu i wyszła z pokoju.
-No, zakładaj suknie... Wyjdę i powiem Rosalie i Alice, żeby Ci pomogły.- powiedział, a ja tylko przytaknełam głową, że ok. Wyszedł i zaraz po nim weszły dziewczyny. Rosa wzieła suknie i pomogły mi założyć. Założyłam również białe 15 cm szpilki.
Wygładziłam jeszcze raz suknie.
-Spokojnie.- powiedziała spokojnym głosem Alice.
-Nie bój się. To wkońcu twój dzień.- szepneła mi na ucho Rosalie i wyszły. Wszedł po chwili Ombren do pokoju.
-O... Ja...- zatkało go.- No dobra, Jasper już się denerwuje.- powiedział, jak już się otrząsnął. Wyciągnął swą zimną dłoń w moją stronę. Przyjełam ją i wyszliśmy z pokoju Jaspera. Zeszliśmy na dół i wyszliśmy z domu. Zaczeliśmy jechać autem aż na plażę. Tak, dobrze przeczytaliście. Plażę. Tam odbędzie się ślub mój i Jaspera. Staneliśmy. Słońce już zaszło. Każdy z gości czekał już tylko na to aż się pojawimy z Ombren'em. Wyszedł z auta i od razu każdy z gości, jak i sam Jasper spojrzeli na Niego. Ombren zaś obszedł auto dookoła i otworzył mi drzwi podając swą rękę. Złapałam ją i wysiadłam z auta. Każdemu opadły szczęki. Uśmiechnełam się. Zaczeliśmy iść ścieżką.
-Ale piękna.- usłyszałam od ciotki Sallomelli z Brazylii. Szłam patrząc prosto w oczy Jaspera. Widziałam to szczęście i dumę Jego patrząc na mnie. Wkońcu dotarliśmy pod ołtarz i Ombren oddał mą rękę Jasperowi.
Potem poszliśmy do sali. Ja i Jasper staneliśmy na środku, a goście nas okrążyli. Zaczeliśmy tańczyć.
Wszyscy goście zaczeli klaskać i gwizdać. A potym dziewczyny wraz z chłopakami wyszły na środek.
I wkońcu nadszedł czas na zabawy.
CZYTASZ
Inna Historia | Jasper Hale (Zakończone)
Fanfic"Podjechały jakieś dwa auta. Jeden jeepe, a drugie chyba volvo. Niewiem, nieznam się na autach zbytnio. Moja przybrana matka, Jarmina wychodzi z domu i podchodzi do nowo przybyłych. -Witaj, Carlisle i Esme...- przywitała ich i przytuliła. -Witaj, Ja...