Pov Musca
Przybiegłam do domu Cullenów i w wampirzym tępie usiadłam na kanapie obok Jaspera. Można by żec, że wpadłam w Jego ramiona.
-Już, Słońce?- spytał.
-Tak, Jas.- potwierdziłam.Był to ten czas, gdy w domu Cullenów jest naprawdę dużo wampirów. Wiele przekonało się, że Reneesme wcale nie jest zagrożeniem. W Nas przekonała. Jedyne wampiry z Brazylii. Może przedstawie:
Jarmina Arachna Sorts - ma dar panowania nad wodą i lodem
Ombren Staś Sorts - ma dar panowania nad roślinami
Nirc Atlanca Worsferchel - ma dar panowania nad zwierzętami
Ja, czyli Musca Ophelia Langfield - mam dar panowania nad ogniem oraz panowaniem nad wszystkim i wszystkimi śpewem lub tańcem
Wiem, dobraliśmy się 😜... Ja dodatkowo mam kolczyk w nosie, co akurat widzicie.
-To kiedy ślub, Jasper?- spytała Ros patrząc na nas szczęśliwa.
-Za dwa miesiące. Nie wytrzymam dłużej...- powiedział i akurat do domu weszła reszta wampirów. Rozsiedli się.
-Carlisle za chwilę powinien przybyć...- powiadomiła nas Esme. Wszyscy przytakneli na znak, że rozumieją. Nagle do domu wszedł ten sam zdechły wilk, a za nim dwa inne.
-Kolegujecie się z cuchnącymi psami?- spytał jakiś wampir.
-Niestety...- powiedziałam i spojrzałam na nich.- Jeden z nich wpoił się w Reneesme, a Bella uważa, że będzie dla Niej dobry... Phy...- dodałam od razu i prychnełam.Jakiś czas później nadszedł czas na wyjście na przeciw Volturi. Wyszliśmy i staneliśmy na polanie pełnej śniegu. Po jakimś czasie wyszli Volturi. Rozmawiali z Carlisle, a potem niewidziałam nic, bo zaczełam nasłuchiwać się. Usłyszałam kroki. Rozpoznałam je. To Alice z Porseusem, ale jeszcze jakieś inne były. Po chwili Alice weszła na polanę wraz z jedną kobietą i jednym mężczyznie. To tak szybko się stało. I już po chwili Volturi się wycofało.
CZYTASZ
Inna Historia | Jasper Hale (Zakończone)
Fiksi Penggemar"Podjechały jakieś dwa auta. Jeden jeepe, a drugie chyba volvo. Niewiem, nieznam się na autach zbytnio. Moja przybrana matka, Jarmina wychodzi z domu i podchodzi do nowo przybyłych. -Witaj, Carlisle i Esme...- przywitała ich i przytuliła. -Witaj, Ja...