Opłynęliśmy całe jezioro w jakieś dwie godziny, zciemniało się, ale Noah coś jeszcze wymyślił.
Założył mi hustkę na oczy, i szedł trzymając mnie za ramiona. Gdy w końcu je puścił powiedział.
- Możesz ją zdjąć. - Sprawnym ruchem zdjęłam hustkę z oczu i zaniemówiłam. Boisko od koszykówki przy mojej szkole, wokół świece, obok pięknie przystrojona ławeczka, obsypana kwiatami. Leżał tam też koszyk zapewne z jedzeniem. Na środku małego boiska leżała piłka.
- Chodź zrobimy sobie ładne zdjęcie. - Noah oparł telefon o ławkę, tak aby był skierowany na nas. Dał mi piłkę do ręki i podniósł w talii. Ja wkładałam w tym czasie piłkę do kosza.
@kylierae My basket boy❤️I love ya😻
@milliebobbybrown Jesteście przecudowni🥰
@gatenmatarazzo Słodziaczki wy moje😂❤️
@sadiesink odpowiedział użytkownikowi @gaten matarazzo Cringee, ale fakt słodziaki z was🥱❤️
@carmenholloway Piękni🤠❤️
@charlidamelio Zadzwoń do mnie w końcu😡Kocham was🥺❤️
Zdjęcie, które zrobiliśmy bardzo mi się podobało. Czułam, że z Noah mogę przeżyć wiele wspaniałych chwil, czułam się w końcu spełniona. Usiadłam razem z chłopakiem na dużej ławce, na której znajdował się koc.
- To nie koniec niespodzianek Kylie. - Noah wyszeptał mi to do ucha i koc przełożył na boisko. Zastanawiałam się co on wyprawia, ale położyłam koszyk z jedzeniem na koc.
Jaka ja głupia. Teraz zauważyłam, że przed nami wyświetla się wielki ekran, na którym będziemy zapewne oglądać filmy.
- Noah, jesteś najcudowniejszym chłopakiem jakiego poznałam. Nie dość, że jesteś taki troskliwy i opiekuńczy, to robisz najlepsze niespodzianki na świecie. - Chłopak lekko się uśmiechnął i złożył krótki pocałunek na moich ustach.
Obejrzeliśmy Titanica, płakałam jak nienormalna, ale kochałam ten film. Pod koniec Noah przysunął mnie do siebie mocno i pocałował w czubek nosa.
- Kocham cię. - Rozluźniłam się nieco i pocałowałam chłopaka w usta.
Nawet nie wiem kiedy odpłynęłam. Gdy zasnęłam, jeszcze przez chwilę czułam jak Noah wplata swoje palce w moje włosy. Czułam się przy nim cholernie bezpiecznie i chciałam z nim spędzić resztę życia.
Obudziło mnie słońce prosto na mojej twarzy i głośny gwizdek. Od razu podniosłam się do pozycji siedzącej i zauważyłam, że Noah jeszcze śpi. Gdy spojrzałam przed siebie, lekko się zaczerwieniłam.
Przede mną stał nauczyciel wychowania fizycznego, razem z drużyną koszykówki. Był tam między innymi Chris, który szeptał coś do swoich kumpli, a oni między sobą się śmiali.
- Co wy tu robicie?! Marsz do dyrektora, i ma tu być w tej chwili wysprzątane! - Przytaknęłam i zaczęłam budzić mojego chłopaka, ten po chwili wstał i pomógł mi wszystko posprzątać. Roześmiani pobiegliśmy do szkoły, ale nie z zamiarem pójścia do pani dyrektor.
- Nowahh, mam za chwilkę lekcje, książki mam w szafce, nie potrzebuje nic z domu. Jedź do mnie, tu masz klucze. - Podałam mu je do ręki. - Jakbyś czegoś potrzebował to dzwoń. - Powiedziałam i przytuliłam chłopaka na pożegnanie. Pobiegłam pod salę lekcyjną, zauważyłam, że drużyna cheerliderek ma smutne miny, a wszystkie są w swoich strojach. Niektóre dziewczyny nawet płakały, łącznie z wrażliwą Carmen.
Gdy dziewczyna mnie zauważyła, od razu do mnie podeszła i wtuliła się. Gładziłam jej głowię i powtarzałam, że będzie dobrze, mimo, że nie wiem co się stało.
- B-bo ktoś postrzelił Jasmine. - Zatkało mnie, dziewczyna nadal była we mnie wtulona i płakała.
- Car, spokojnie, będzie dobrze. Wyjdzie z tego, prawda?
- Niewiadomo, jest w ciężkim stanie w szpitalu i czeka ją operacja. - O nie, powinnyśmy się wspierać i mam plan co możemy zrobić.
- Stój tutaj i nigdzie się nie ruszaj. - Powiedziałam do przyjaciółki i pobiegłam do wyjścia szkoły, z nadzieją, że Noah nadal gdzieś jest. Zauważyłam, że wsiada do samochodu.
- Noah! Stój! - Chłopak spojrzał się na mnie, trzasnął drzwiami i podbiegł do mnie. Prawdopodobnie zauważył jaka jestem roztrzęsiona. - Nie ma czasu, chodź. - Wzięłam chłopaka za rękę i pobiegłam z nim do szkoły Carmen stała w tym samym miejscu.
- Słuchaj, zabierz dwie dziewczyny z drużyny, które były z Jasmine bliżej. Pospiesz się, no dalej! - Dziewczyna podbiegła do drużyny i wybrała dwie dziewczyny. Stacy i Camilę.
- Jedziemy do Jasmine, Noah nas zawiezie. - Dziewczyny przytaknęły i wszystkie pobiegłyśmy do samochodu. Ja usiadłam z przodu razem z Noah, a dziewczyny z tyłu. Chłopak jechał najszybciej jak się dało, chociaż do szpitala było jakieś pół godziny drogi.
- Noah przyjedzie po resztę i je przywiezie. Jasmine napewno się ucieszy, że cała drużyna do niej przyjechała. - Dziewczyny blado się uśmiechnęły przez łzy, Noah też się uśmiechnął i położył mi rękę na kolanie.
Gdy znaleźliśmy się pod szpitalem, w pośpiechu do niego wbiegliśmy. Podbiegłam do recepcji, za biurkiem siedziała kobieta z uśmiechem, w średnim wieku.
- Dzień dobry, szukamy naszej postrzelonej przyjaciółki, podobno dzisiaj została przyjęta na salę operacyjną. - Kobieta pokiwała głową i zaczęła klikać coś w komputerze.
- Sala 108, pacjentka jest już po operacji, ale nadal śpi. Niestety czas pobytu w odwiedzinach jest ograniczony, macie tylko piętnaście minut. - Pokiwałam głową i podeszłam do mojego chłopaka, oraz zdezorientowanych dziewczyn.
- I co? - Zapytali.
- Nie ma sensu żeby Noah jechał z powrotem po reszte dziewczyn. Na sali możemy być tylko piętnaście minut, poza tym Jasmine śpi. - Wszyscy ruszyliśmy w stronę sali pooperacyjnej i lekko uchyliliśmy drzwi. Po chwili byliśmy już w sali, podeszłam do wyraźnie zmęczonej dziewczyny i pogładziłam ją po głowie.
- Ciekawe kto jej to zrobił. - Powiedziała Camila.
- Nie wiem, ale jak się dowiem, to przysięgam, że uduszę tą osobę gołymi rękami. - Noah podszedł do mnie i objął w talii.
- Nic tu po nas, ona śpi i nikt na ten moment nie jest w stanie jej pomóc. Jak się obudzi, to ją odwiedzimy. - Przytaknęliśmy i wróciliśmy z powrotem do samochodu.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Niespodzianka! Zaraz wleci kolejny rozdział🥰Mam nadzieję, że wam się ten spodobał🥺Zostaw komentarz i głos jeśli możesz❤️Dziękuje, że to czytacie🤩
CZYTASZ
Just friends 2 ~ Noah Schnapp
Teen Fiction2 Część mojej pierwszej książki ,,Just friends'', mam nadzieję, że ta też będzie miała dobry odzew.