【𝟔.】Sekrety Skrzatów Domowych

818 57 3
                                    

- Wezmę obie, dziękuję! - na dźwięk znajomego głosu w sklepie z sukienkami, Emilia niemalże zamarła.

Dlaczego wciąż musiała wpadać na Dezyderię Coventry?

Dziewczyna próbowała opuścić sklep niezauważona, ale niestety została na tym przyłapana.

- Emilia Spencer! - zawołała Dezyderia, a Emilia westchnęła ciężko i odwróciła się z fałszywym uśmiechem.

- O, Dezyderia! Jak wspaniale jest znów cię zobaczyć - przywitała się.

- Szukasz już sukienki ślubnej? - zapytała blondynka.

- Powiedzmy, że się rozglądam. A ty? - zapytała Emilia, po czym wskazała na dużą torebkę, w której najwyraźniej znajdowały się wspomniane wcześniej dwie sukienki.

- Ach, to takie wiesz... Na większe wyjścia. Petroniusz daje mi sporo pieniędzy do wydawania - zachichotała.

- Rozumiem - kiwnęła głową Emilia, ale nie powstrzymała się przed zmierzeniem koleżanki wzrokiem.

- Może przyjdziesz do nas na obiad? - zaproponowała Dezyderia.

- Wiesz co, nie za bardzo mogę... - próbowała wykręcić się Emilia.

- To może jutro? Proszę cię, nie przyjmuję odmowy - zamrugała powiekami blondynka. Chociaż udawała słodką i miłą, to coś w tonie jej głosu brzmiało niczym groźba.

Emilia nie lubiła, gdy się na nią naciskało, bo zazwyczaj prędko się łamała. A teraz czuła się tak, jakby robiła coś zakazanego i nie w porządku wobec narzeczonego. Tezeusz wyraził się jasno co do Państwa Coventry - miała ich unikać.

- Musiałabym sprawdzić w kalendarzu... Możliwe, że moja mama bądź Tezeusz coś zaplanowali - wciąż próbowała się wykręcić.

- Przecież ostatni raz widziałyśmy się parę tygodni temu! Emilio, bo pomyślę sobie, że mnie nie lubisz - zaśmiała się nerwowo Dezyderia.

- No... No dobrze - poddała się Emilia, a w jej sercu narósł dziwny niepokój - To niech będzie jutro.

- Och, cudownie! - ucieszyła się blondynka, po czym wręczyła koleżance jakąś karteczkę - Użyj proszku Fiuu i wypowiedz ten adres. O piętnastej.

- O piętnastej - kiwnęła głową niezadowolona z siebie Emilia.

- Do zobaczenia!

- Do zobaczenia.

Nawet nie miała zamiaru mówić o tym Tezeuszowi. Postanowiła, że przyzna się dopiero, gdy będzie już po obiedzie z Państwem Coventry.

 Postanowiła, że przyzna się dopiero, gdy będzie już po obiedzie z Państwem Coventry

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dom Dezyderii i Petroniusza dość Emilię przerażał. Był ogromny, ale duże okna były przesłonięte ciężkimi i grubymi zasłonami, przez co w środku brakowało odpowiedniej ilości światła. Masywne meble także wykonane były z ciemnego drewna, a wszystko przypominało bardziej posiadłość jakiegoś wampira. Było to miejsce owszem luksusowe i przepełnione drogimi artefaktami oraz bibelotami, ale Emilia i tak nie chciałaby tam zamieszkać.

Kryzysowy Narzeczony ● Tezeusz ScamanderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz