<3>

548 33 13
                                    

•A TEN SKURWIEL CO TUTAJ ROBI?!•
Wykrzyczał Hisoka przez co zrobiło się jeszcze większe zamieszanie

•NIE MÓW TAK NA NIEGO! Z RESZTĄ WYJDŹ Z TĄD BO MAM DOŚĆ TYCH KRZYKÓW BO MI GŁOWA PĘKA!•
Odpowiedział również wrzaskiem Gon. Hisoka nie chciał tak łatwo wyjść. W pewnym momencie Gon wkurzył się więc siłą musiał wyciągnąć mężczyznę z domu. Nie było to łatwe bo za silny to oj nie był ale wkońcu mu się udało..

Osunął się po drzwiach na ziemię przytulając swoje kolana.
•Hej Gon.. Będzie dobrze..•
Białowłosy podszedł do niższego po czym usiadł obok niego i go przytulił

Siedzieli tak z jakieś 5 minut, gdyż zaczęła ich strasznie boleć głowa. No w sumie co się dziwić po takiej ilości alkoholu i porannych krzykach

•chcesz jakąś tabletkę?..•
Odezwał się Gon na co w odpowiedzi dostał tylko kiwnięcie głową. Młodszy wstał i skierował się do kuchni po dwie tabletki i wodę do popitki.

ZROBIĘ TIME SKIP BO TAK

Killua dalej siedział w mieszkaniu Gon'a. Minęło już około 4 godziny od tamtej kłótni z Hisoką, ale ból głowy u żadnego z nich nie minął. Chociaż dobrze że już nie wymiotują.. No tak.. oni wcześniej wymiotowali, jednak od jakichś 30 minut objawy te ustąpiły..

Dobra wyjebane nie wiem co napisać w tym rozdziale jeszcze więc będzie taki krótki.
Liczba wykorzystanych słów: 200

Może kiedyś...|KILLUGON STORYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz