💫Rozdział 3💫

6 1 0
                                    

Pov. Idalia
Gdy rano się obudziłam byłam bardzo wyspana. Z racji iż dziewczyny jeszcze spały postanowiłam zrobić śniadanie. Wczoraj Julia pozwoliła mi użyć swojej baterii w telefonie abyśmy mogły, a raczej ja mogła zrobić coś na wzór kuchenki elektrycznej zajęło mi to doprawdy bardzo długo ale w końcu udało. Tak wiec postanowiłam zrobić na tej kuchence coś do jedzenia. Ponieważ nie wiedziałam co mogłabym zrobić postawiłam na spaghetti gdyż tylko to nam zostało. Woda, makaron, mięso i pomidory w puszce to jedyne co mamy. Z moich obliczeń wynika, że zostały nam już tylko 2 posiłki, a następnie ON przyjdzie do nas.

Zaczęłam od wlania wody do jednej z pustych puszek, którą postawiłam na własnoręcznie wykonaną kuchenkę. Kiedy woda się zagotowała wrzuciłam do niej makaron świderki, gdyż innego nie miałam. Nie ma co wybrzydzać zawsze mógł nam dać tylko butelkę wody.
Wody oczywiście nie posoliłam gdyż takowej najzwyczajniej w świecie nie posiadamy. Kiedy makaron się gotował ja przygotowałam talerze i widelce dla naszej trójki. Oczywiście wszystkie były wykonane przeze mnie i Julkę. Lara w tym czasie waliła poduszkę. Makaron sprawdzałam co chwile aby się upewnić czy jest już gotowy kiedy tak się stało wzięłam widelec i rozdzieliła makaron na 3 równe porcje. Następnie do puszki która stała na kuchence nałożyłam mięso z puszki. Kiedy to było już zagotowane dodałam pomidory w puszce. Obiad był gotowy już po niecałej godzinie. Wtedy spojrzałam na zegarek 6:55. Było jeszcze wcześnie, ale zdecydowałam się już obudzić dziewczyny.

- Pora wstawać - powiedziałam do niech nie zbyt cicho, aby je rozbudzić. Widząc, że nie przynosi to efektów, dodałam- zrobiłam śniada.

- gdzie? - krzykły równocześnie. A ja zaśmiałam się z ich reakcji.

-Dobra wstawajcie, zrobiłam wam spaghetti. Minus jest taki ze zostało nam tylko 0,5 litra czystej wody i drugie tyle po makaronie. Ale to później zdecydujemy.

Zaczęłyśmy jeść nasz posiłek dziewczyną bardzo smakował ale to pewnie dlatego, że od trzech dni nie jadły nic ciepłego. Kiedy skończyłyśmy nasz posiłek. Lara pozmywała naczynia, a Julka zabrała się za kończenie jakiegoś rysunku.

Pov. Julka

Kiedy zjadłam śniadanie postanowiłam dokończyć rysunek przedstawiający mnie z moimi przyjaciółkami. Narazie miałam zrobiony tylko szkic wiec zabrałam się za robienie konturu i cieni. W tym czasie między nami panowała cisza, jedynym źródłem dźwięku był dźwięk mytych naczyń. Ida w tym czasie robiła coś przy kaloryferze, wydaje mi się ze próbowała zrobić ładowarkę. Kiedy sobie rysowałam zaczęłam nucić jakąś piosenkę, która jednak była co chwile przerywana przez coraz to częstsze przekleństwa Idali.

- Możesz się zamknąć! - Krzyknęłam zirytowana do dziewczyny od przekleństw.

- Wybacz,  że próbuje zrobić NAM WSZYSTKIM ładowarki do telefonów! Abyśmy się nie zanudzili na śmierć w tym nudnym powiedzeniu !- Odkrzyknęłam mi ironicznie dziewczyna.

- Nie wiem czy wiesz ale mój telefon zastał przerobiony na kuchenkę ty GRUBASIE ! - krzyknęłam do niej już naprawdę wściekła i wiedziałam, że bez interwenci Lary się nie obejdzie.

- Sama się na to zgodziłaś idioto !

- Ale tylko dlatego, że widziałam jaka byłaś zadowolona ze swojego projektu, który swoją drogą zawala pół ściany na której bym mogła sobie rysować!!!

- Teraz to przesadziłaś ! - krzyknęła z wściekłością w oczach i zaczęła iść w moja stronę. Ja nie na żarty się przestraszyłam. Widziałam ze ręka sięga do kieszeni a po chwili wyjęła z niej nóż który mi przystawiło do gardła- DOBRZE WIESZ ŻE ROBIĘ WSZYSTKO CO W MOJEJ MOCY ABY SIĘ NAM JAK NAJLEPIEJ TU ŻYŁO KIEDY WY ROBICIE CO CHCECIE JA TO PROCUJE NA CO RAZ TO NOWSZYMI PROJEKTAMI.

- Może to nadal za mało - Powiedziałam pewnym głosem mimo iż wewnątrz byłam bardzo wystraszona. W końcu nie codziennie ma się nóż na gardle- może musisz się postarać bardziej.

Pov. Lara
Kiedy zobaczyłam co robi Ida zamarłam. W pierwszej chwili się wystraszyłam i nie mogłam się ruszyć w oczach brunetki wiedziałam wściekłość ale tez odrobine rozczarowanie w końcu stara się żeby żyło nam się jak najlepiej. Za to w oczach tej drugiej wiedziałam przerażenie i strach. Strach gdyż jej przyjaciółka jeszcze z czasów dzieciństwa przystawia nóż do jej gardła i może ją w każdej chwili zabić. Przez dobre 5 minut słuchałam jak się wyzywają, aż w końcu odzyskałam panowanie nad sobą i podeszłam do nich.

-CISZA- krzyknęłam najgłośniej jak umiałam. Dziewczyny obróciły się w moją stronę lecz Ida dalej trzymała nóż na gardle przyjaciółki.- Nie widzicie, do czego głupie kłótnia was doprowadziła.- powiedziałam już spokojniejszym głosem- a ty Ida chciałabyś mieć człowieka na sumieniu w tak młodym wieku ?- dowiedziałam w stronę brunetki, która to już się lekko uspokoiła, aczkolwiek wiedziałam ze w każdej chwili może dojść do najgorszego.

- nie pierwszego.- mruknęła pod nosem ale i tak ja usłyszałam. Julka widocznie też, gdyż zrobiła wielkie oczy podobnie jak ja. W końcu nie codziennie dowiadujesz się, że twoja przyjaciółka zabiła człowieka.

-Co ?!? - powiedziałyśmy w tym samym czasie z Julką

- K-kogo ? - zapytała Julka, która już była wystraszona do tego stopnia ze nie potrafiła normalnie mówić.

- Tego się ode mnie nie dowiesz, ale możesz się zapytać go osobiście- w tym monecie już wiedziałam co nastąpi, a czas jak na złość zwolnił. Ida zamachnęła się i już chciała wbić nóż w ramie przyjaciółki. Kiedy to drzwi otworzyły się z hukiem, a w drzwiach stanął ON. Szybkim ruchem wbił nóż w rękę Idali . Która to wylądowała na ścianie, która jeszcze przed chwila była z jej prawie strony. Ida stała z ręka przy ścianie w którą był wbity nóż. Dziewczyna wydała z siebie bez dźwięczny krzyk.

- Niezły rzut- powiedziała głosem przepełnionym bólem ale także podziwu. Po chwil chwyciła na nóż i pewnym ruchem wyciągnęła go z ręki i szybko oderwała kowalem swojej koszulki i zawinęła go na swojej ręce. Ja i Julka byłyśmy w takim szoku, że nawet nie zwróciliśmy uwagi na tajemniczego gościa w drzwiach, który zresztą był nie mniej zaskoczony niż my.- no co ? - odezwała się widocznie zdziwiona nasza reakcja Idalia.

💫💫💫
Hejka, jest to zdecydowanie najdłuższy rodział jaki do tej pory napisałam ( liczy sobie 983 słów bez tej notatki), chciałabym aby wszystkie rozdziały były takiej długości aczkolwiek nie wiem czy mi się uda.

Do następnego 👋👋👋

 
  

Szkolna legenda || postrach pierwszoklasistów Where stories live. Discover now