💫 Rozdział 6💫

2 0 2
                                    

Pov. Idalia
W pierwszym momencie się przestraszyłam, aczkolwiek gdy zobaczyłam, że to Szymon i Michalina odetchnęłam z ulgą. Jest to bardzo miłe rodzeństwo. Co nie zmienia faktu, że bardzo się zdziwiłam widząc ich o 22 w szkole.

- Co tu robicie o tej porze? - zapytałam

- moglibyśmy was zapytać o to samo, zwarzywszy na to że trzy dni temu zaginęłyście, a teraz jak gdyby nigdy nic chodzicie po szkole.- opowiedziała Michalina.

- Jakby to powiedzieć... - zaczęła Julka

- Zostałyśmy uwiedzione w szkole do końca życie. A przez ostatnie trzy dni byliśmy przetrzymywane w podziemiach przez kogoś kogo tożsamości się nie odcięcie- powiedziałam szybko.- pozwolicie na chwilkę.- zwróciłam się do Julki i Lary a one pokiwały głowami- oni się nie mogą dowiedzieć o naszych mocach i o Zenku, jasne ?

- Czemu ? - zapytała Julka

- bo może on by nie chciał- powiedziałam jakby to była najoczywistsza rzecz na świecie.- Jesteśmy- powiedziałam kiedy do nich podeszłyśmy.

Pov. Julka
Kiedy podeszłyśmy do rodzeństwa zobaczyłam ze Szymon się patrzy prosto w  moje oczy, kiedy odwzajemniłam spojrzenie. On uśmiechnął się lekko co rośniesz zrobiłam. Po chwili stwierdziliśmy ze pójdziemy sobie siąść na jakąś ławkę. Zaczęliśmy rozmawiać na wszystkie tematy. W tym czasie dowiedziałam się paru ciekawych rzeczy na temat rodzeństwa. Rozmowa trwała już prawie dwie godziny kiedy zorientowałam się ze o północy musimy iść po paczkę dla Zenka. Dlatego lekko szturcrhnełam Ide, a ona odwróciła się do mnie z pytającym wyrazem twarzy.

- Paczka - szepnęła do niej a ona pokiwała lekko głową i spojrzała na zegarek 23.55

- Dobra my musimy iść za 15 min będziemy nie ruszajcie się stąd- powiedziała Ida i w troje skierowaliśmy się w stronę wyjścia ze szkoły nie zawężając na pytania rodzeństwa.

Pov. Lara
Kiedy byłyśmy już na parkingu rozglądaliśmy się za czarnym pojazdem. Kiedy go zauważyłyśmy zrobiłyśmy to co mówił Zenek. Już chwile później Ida niosła paczkę do naszego kolegi. Kiedy do niego dotarłyśmy on bardzo się ucieszył s my wróciłyśmy do naszych znajomych aby dokończyć rozmowę.

Kiedy już dotarłyśmy do rodzeństwa zobaczyłam ze Michalina się ciągle na mnie patrzy, a kiedy ja spojrzałam na nią ona szybko obróciła wzrok udając ze ściana obok jest bardzo ciekawa. Ja za to lekko się uśmiechnęłam.

Rozmawialiśmy tak do 4 rano kiedy to  zaczęło się robić jasno a rodzeństwo musiało już wracać do domu. Kiedy szliśmy w stronę wyjście usłyszałam za nami jakieś ciężkie kroki . Obróciłam się a  tam był ochroniarz który na nasz widok odrazu wyjął pistolet i zaczął do nas strzelacz. My szybko odprowadziłyśmy Michalinę i Szymona za zewnątrz a same postanowiłyśmy walczyć z ochroniarzem jeśli będzie taka konieczność. Szybko założyliśmy kostium zrobione przez Zenka ( w następnym rozdziale wstawię zdjęcia~ autorka). I ruszyłyśmy do walki.  Ja starałam się dobiec do przeciwnika jednak ten ciagle do mnie strzelał. W między czasie przybyła pozostała 4 ochroniarzy. Wszystkie omijałyśmy pocisków, no może oprócz Idali gdyż to przenosiła pociski po przez portale. W pewnym momencie usłyszałam krzyk. Obróciłam się a to co tam ujrzałam mnie przeraziło. Julka miała ranę postrzałową w brzuchu, a do około było mnóstwo krwi. W tym samym momencie blondynka opadła nie przytomna na zimną podłogę.

*W przyszłości*

Pov. Narrator

Pogrzeb Julki

- umarła tak młodo- powiedziała Lara przez łzy

- miała całe życie przed sobą- powiedziała równie zrozpaczona Idalia.

Tymi o to słowami i krótkim uściskiem pożegnały się dwie przyjaciółki i poszły w stronę tej nieszczęsnej szkoły lecz Lara odwiedziła po drodze jeszcze jedno ważne miejsce.

💫no to się porobiło mam nadzieje że nie jesteście na mnie o to źli, do następnego💫

Szkolna legenda || postrach pierwszoklasistów Where stories live. Discover now