27. Zbrodnia w galerii

324 24 17
                                    

Koniec testów! Whoohoo! Teraz czas na pisanie!
- Miłego czytania :3

"Po prostu postaraj się być dla niego milsza"... te słowa zabrzmiały w twojej głowie, gdy tylko się zbudziłaś. Przewróciłaś się na drugi bok, spoglądając sennie na budzik przy łóżku.

"5:50 mam jeszcze czas..." włożyłaś rękę pod poduszkę i ponownie zamknęłaś oczy. "Ciekawa jestem nad czym Sher teraz pracuje" przeszło ci przez myśl "Jak bardzo musi być zajęty, żeby nie spędzać czasu ze mną..? Być może jestem dla niego wyłącznie współlokatorką? Na pewno! Ale co jeśli nie..? Jakby to było gdybyśmy faktycznie byli razem..? Tak hipotetycznie..."

Na raz przed oczami stanął Ci obraz śpiącego Sherlocka. Jego zazwyczaj kamienna twarz - zrelaksowana, jego niesforne loczki delikatnie smyrające cię po twarzy. Mogłaś wyciągnąć rękę i pogłaskać je z czułością. Mogłaś nawet sięgnąć dłonią do jego lekko rzymskiego nosa i koniuszkiem palca go dotknąć mówiąc 'pip'. Czy to nie urocze?

A co z tym bardziej interesującymi rzeczami? Wyobraziłaś sobie jak Sherlock stoi przed łóżkiem w dżinsach i rozciągniętej koszulce. Patrzył na ciebie wzrokiem wygłodniałego tygrysa mierzącego wzrokiem swoją przyszłą zdobycz. Sięgnął do kołnierzyka koszuli jednym, płynnym ruchem zdjął ją przez głowę odsłaniając nagą klatkę. Powoli lecz z pewnego rodzaju zniecierpliwieniem okrążył łóżko, stając tuż przy tobie. Pochylił się i ostrożnie pogłaskał cię po policzku, jakby bał się, że uciekniesz. Kilka ciemnych kłaczków dotknęło twojej twarzy. Sherlock pochylił się jeszcze bardziej i złożył pocałunek w kąciku twoich ust, następny w policzek, i ostatni w usta. 'Chcę cię posiąść... stań się moją...' szepnął jedynie milimetry od twojego ucha, aż przeszły Cię ciarki.

Nagle ciszę rozdarł brzęczący dźwięk budzika. Gwałtownie otworzyłaś oczy. Drażniący alarm, brzmiący jak dzwonek zawieszony na szyi krowy, oderwał cię od twojej przyśnionej wizji. Zerwałaś się by go uciszyć. Zegarek wskazywał 6.00.

Usiadłaś na łóżku, zbierając myśli. Przetarłaś dłonią wilgotne od potu czoło, uprzytamniając sobie jak bardzo przerysowane były obrazy w twoich snach. Gdy teraz świadomie powróciłaś do swojego "Sherlocka z marzeń sennych"... Na policzkach pojawił Ci się czerwony rumieniec.

"Co jest ze mną nie tak?" pokręciłaś głową "Gdybym miała mu o tym opowiedzieć wyśmiałby mnie! A potem umarłabym z zawstydzzenia!" Z ciężkim westchnieniem zebrałaś się w sobie, żeby wstać.

Kiedy już się ubrałaś, cicho zeszłaś po schodach, nie chcąc nikogo obudzić. Byłaś przekonana, że twój współlokator śpi, to też wzdrygnęłaś się zaskoczona, gdy zobaczyłaś go siedzącego w swoim zielonym fotelu. Siedział odprężony, w jednej ręce trzymał kubek parującej kawy, a w drugiej swój telefon. Był w pełni ubrany, jakby właśnie skądś wrócił. Uniósł na ciebie wzrok.

- Jeszcze trochę zostało - powiedział kiwając głową w stronę kubka z kawą.

Uśmiechnęłaś się niezręcznie i ze spuszczoną głową przeszłaś do kuchni. Po tym co ci się przyśniło, nie mogłaś spojrzeć mu w oczy, nie przypominając sobie o jego szeptach, uroku, i o jego...

Łyżeczka którą wyjęłaś by zamieszczać kawę wypadła Ci z ręki...

***

Przez kilka następnych dni wasza interakcja ograniczyła się do powitań z rana i pożegnań wieczorem.

Nie żebyś go unikała, ale wcale nie narzekałaś na ten brak kontaktu i to wszystko przez "tą głupią myśl" i żałosną nadzieję na to, że Sherlock mógłby wobec ciebie...

Sherlock Holmes - Nowa Perspektywa *Preferencje*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz