17.

9.3K 579 635
                                    


Nie sądziłem, że Jisung od razu zgodzi się wyjawić mi swoją tożsamość, a jednak udało mi się. Myślałem, że młodszy będzie się wzbraniał, ale cieszyłem się, że tak nie było. Chciałem go wreszcie przytulić.

Dużo o tym wszystkim myślałem, odkąd sam odkryłem, że to on był moim tajemniczym wielbicielem i chciałem spróbować. Podobał mi się, nie tylko z wyglądu. W końcu najpierw poznałem jego charakter, który wręcz pokochałem. Ale fakt - był przepiękny.

Szczerze powiedziawszy stresowałem się, jednak nie rozumiałem z jakiego powodu. Ostatecznie wiedziałem, kim był i co do mnie czuł, ale i tak czułem, jak stres zaciska swoje łapy na moim żołądku. Nieprzyjemne uczucie.

Stałem poddenerwowany pod ścianą na dachu i wpatrywałem się w ziemię, czując lekkie mdłości. Nie wiedziałem, czemu tak bardzo denerwowałem się tym, ale z drugiej strony nie mogłem się doczekać. Nareszcie doczekałem się.

Po chwili do moich uszu dotarły ciche kroki, więc mimowolnie uniosłem wysoko kąciki ust. Słyszałem, że młodszy zatrzymał się w pewnym momencie, ale po chwili znów przybliżył się do mnie bardziej. Mogłem nawet usłyszeć jego dość szybki i urywany oddech. Bał się.

- Nie stresuj się tak - szepnąłem łagodnie, nie podnosząc wzroku.

- Łatwo ci powiedzieć, hyung - wydukał drżąco, a ja po chwili spojrzałem mu w oczy.

- Cześć, Sungie - posłałem mu ciepły uśmiech i rozłożyłem ramionami.

- Hej, hyung - sapnął zestresowany, po czym nieśmiało zbliżył się do mnie i schował się w moich ramionach.

- I trzeba było się tak denerwować? - szepnąłem, gładząc jego plecy powoli.

- Widocznie nie, ale jednak nie wiedziałem, jak zareagujesz na mnie - wymamrotał nieśmiało.

- Wiesz przecież, że cię uwielbiam. No i niedawno zachwycałem się tobą - zaśmiałem się cicho. Doszedłem do wniosku, że nie chciałem go nigdy więcej wypuszczać z objęć.

- Mimo wszystko stresowałem się, okay? - burknął zażenowany, a ja niechętnie odsunąłem się.

- Nie było czym - wzruszyłem ramionami i delikatnie chwyciłem jego podbródek, by spojrzeć mu w oczy - Więc mówisz, że podobam ci się? - poruszyłem brwiami, na co on zaśmiał się.

- Tak, nawet bardzo - przyznał nieśmiało.

- Dobrze się składa, bo ty mi też - odparłem bez wahania.

- Co? - pisnął zszokowany i mocniej się zarumienił.

- Też mi się podobasz, Jisungie - powtórzyłem miękko, gładząc jego rozgrzany policzek.

- Naprawdę? - spytał z niedowierzaniem.

- A myślisz, że żartowałbym z czegoś takiego? - wywróciłem oczami, by delikatnie zamienić nas miejscami tak, że to on opierał się plecami o ścianę.

- Nie - przyznał cicho i uśmiechnął się wesoło.

- Więc mogę coś zrobić? - uniosłem brew.

- Zależy co - wbił wzrok w moje oczy, a ja nie mogłem przestać zachwycać się jego urodą. Był naprawdę idealny.

- A na przykład to - szepnąłem i pokonałem dzielący nas dystans, żeby złożyć delikatny pocałunek na jego różowiutkich ustach.

Niewiele myślałem, gdy inicjowałem pieszczotę, jednak nie zamierzałem odsuwać się od młodszego, który po chwili zaczął poruszać wargami. Nie spodziewałem się, że tak po prostu odda pocałunek, ale pasowało mi to, więc delikatnie objąłem go jedną ręką w pasie, by wtulić go w siebie.

Nie sądziłem, że kiedykolwiek będę w stanie czerpać z jakiejkolwiek czynności taką przyjemność, a jednak miałem wrażenie, że unoszę się aż pod samo niebo. Może idealizowałem ten moment, ale nasze wargi idealnie pasowały do siebie, poruszając się w tym samym rytmie. Jakby były dla siebie stworzone.

Ciało Jisunga idealnie wpasowywało się w moje ramiona, które jedynie szczelniej go objęły w trakcie pocałunku. Wydawał się być perfekcyjny i tak naprawdę to nie było jedynie wyobrażenie. On w rzeczy samej był bez wad.

Nawet jego dłoń była idealnej wielkości, by objąć mój policzek i go gładzić lekko, co młodszy robił z rozmarzonymi westchnięciami. Jemu widocznie również podobał się delikatny pocałunek, który zdawał się trwać wieczność. Właściwie to żadnemu z nas, by to nie przeszkadzało zapewne.

- Minho, lekcja - wymamrotał w moje usta rozbawiony, gdy w tle usłyszeliśmy dzwonek oznaczający koniec przerwy.

- Walić to - westchnąłem niezadowolony i wróciłem do czułego muskania słodkich warg blondyna, na co on zachichotał.

W tamtym momencie nie przejmowałem się zajęciami. Właściwie to wszystko przestawało być ważne, gdy chodziło o Jisunga. Liczył się tylko i wyłącznie on, a w tym momencie szczególnie jego usta były dla mnie ważniejsze niż tortury, które trwały czterdzieści pięć minut.

- Jisungie... - zacząłem, gdy ponownie oderwaliśmy się od siebie przez brak tlenu.

- Tak? - wymamrotał zarumieniony, jednak jego buzię rozświetlał najpiękniejszy uśmiech, jaki kiedykolwiek było mi dane zobaczyć.

- Umówisz się ze mną? - przyłożyłem delikatnie swoje czoło do jego, cały czas wpatrując się w jego oczy.

- Z wielką chęcią, Minho - odparł wesoło i zmrużył zadowolony powieki, gdy ja zająłem się pieszczeniem jego policzka opuszkami palców.

- Wiesz co? - uśmiechnąłem się szerzej.

- Hm? - mruknął rozanielony, zerkając na mnie spod przymrużonych powiek.

- Jesteś najpiękniejszą istotą na świecie. Poza tym jesteś najcudowniejszą osobą, jaką znam i nie rozumiem, czym zasłużyłem sobie, by taki anioł obdarował mnie głębszym uczuciem. W każdym razie dziękuję za to, że jesteś - szepnąłem ze wzrokiem utkwionym w jego tęczówkach - Dziękuję, że również mogłem się w tobie zakochać - musnąłem czule jego usta, które delikatnie zadrżały.

- Idiota - fuknął wzruszony, po czym wtulił się we mnie.

- Ciołek - odpowiedziałem rozbawiony i mocniej go przytuliłem do siebie.

- Kretyn - zachichotał.

- Twój kretyn - prychnąłem pod nosem, a blondyn bardziej wcisnął się w moje ciało.

- Mój? - szepnął zawstydzony.

- Oczywiście, że twój, a czego się spodziewałeś? - parsknąłem z niedowierzaniem, by zacząć bawić się jego nieco przydługimi włosami.

- Hyung, pocałujesz mnie znowu? - spytał nagle, na co uniosłem lekko brwi.

- Co to w ogóle za pytanie, hm? - złapałem jego policzki w dłonie i bez wahania złączyłem nasze usta w słodkim pocałunku.

Tak słodkim, jak uczucie, które tego dnia połączyło nasze serca, dusze oraz losy.

~~~~
Yaaah no i mamy koniec kolejnego fanfika >~<
Mam wrażenie, że napisałam ich już tysiąc, a nawet nie dobiłam do dwudziestu, haha.
Mam nadzieję, że chociaż troszkę się wam podobał i dziękuję za wsparcie w postaci gwiazdek oraz miłych komentarzy!
Niedługo zacznę wstawiać Chanlixa z uniwersum (Not)Purrfect!

Soft kiss|| MinsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz