Pov. Chan
Minmin:
Zabij mnie
A na pogrzebie puść tą melodię z cyrkuKangaroo:
Co jest, młody?
Ojciec już stary, ale postara się pomóc
Chodź na kolankoMinmin:
Spieprzaj, pedofilu jebanyKangaroo:
Jak już to ja jebie, a nie jestem jebanyMinmin:
Boże fu
Zwrócę obiad zarazKangaroo:
Jak dla mnie, to możesz się w tym nawet utopićMinmin:
Przyjaciel roku, nie ma coKangaroo:
Więc powiesz wreszcie o co chodzi?Minmin:
Wiesz co o mnie gadają w szkole?Kangaroo:
Cóż..Minmin:
Wiedziałeś i nie powiedziałeś mi?
Wielkie dzięki, naprawdę :))Kangaroo:
Nie chciałem, żebyś się niepotrzebnie denerwował
Tym bardziej, że gówno wiedzą i nie mają racjiMinmin:
Mają rację czy nie
Cała szkoła uważa, że jestem dupkiem z ładną buźką :DKangaroo:
Wcale nie cała
Ja tak nie myślę
Felix też nie
I JeonginMinmin:
I ten chłopakKangaroo:
Jaki?Minmin:
No ten, co do mnie napisałKangaroo:
A to już nie jebany stalker?Minmin:
Nie
Przynajmniej dzięki niemu wiem, jakie zdanie ma o mnie prawie cała szkołaKangaroo:
Minho
Nie przejmuj się nimi, nie znają cięMinmin:
Właśnie
Więc czemu osądzają?Kangaroo:
Nie płaczMinmin:
Nie płaczęKangaroo:
Znam cię od piaskownicy, gówniarzu
Wiem, że teraz płaczesz
Zaraz będęMinmin:
Dziękuję, ChanKangaroo:
Tak, tak
Ja ciebie też
A teraz otwierajMinmin:
Let me open the door for yaKangaroo:
Nawet kurwa mi tego nie przypominajMinmin:
Hehe
MianhaeKangaroo:
OTWIERAJ, KURWIU, BO WRÓCĘ DO SIEBIEMinmin:
You need to calm down
You're being too loudKangaroo:
Pedale pierdolonyMinmin:
A a a
To ja pierdolę, a nie na odwrótKangaroo:
Wmawiaj se, szczylu
Otwierasz czy nie?Minmin:
No już, już
Nie wal tak w te drzwi, bo je rozpierdoliszPo chwili drzwi faktycznie otworzyły się, a ja miałem okazję oglądać jeden ze smutniejszych widoków na świecie. Lee miał lekko spuchnięte oczy, w których lśniły dalej łzy, a jego policzki były zarówno mokre, jak i zaczerwienione. Nie był w dobrym stanie.
- Chodź - westchnąłem zmartwiony i objąłem mocno przyjaciela, by wtulić jego rozdygotane ciało w swoje.
- Dziękuję, hyung - wymamrotał w moją bluzę, ale jedynie zacząłem go delikatnie prowadzić do jego pokoju, żeby tam ułożyć się w jego łóżku.
- Od tego ma się przyjaciół - odparłem wreszcie, przeczesując jego włosy. Zawsze udawało mi się w ten sposób uspokoić płaczącego chłopaka.
Może nie wyglądało na to, ale Minho wcale nie był jakimś zimnym draniem bez serca, a wręcz przeciwnie. Owszem, bywał złośliwy, ale nie zmieniało to faktu, że był jedną z najdelikatniejszych i najkochańszych osób jakie znałem. Ludzie niesłusznie go oceniali, jednak nic nie mogliśmy na to zaradzić.
CZYTASZ
Soft kiss|| Minsung
FanfictionJisung nie wierzył w niepochlebne plotki na temat jego obiektu westchnień, dlatego postanowił przekonać się, jaki Minho jest naprawdę. No to kolejny fluff&crack Pobocznie tak odrobinkę chanlix