[5]

643 19 18
                                    

Obudziłem się koło dziewiątej trzydzieści. Piotrek jeszcze spał więc nie chcąc go budzić postanowiłem powoli wyjść z łóżka. Oczywiście nie mogło być idealnie i okazało się, że nie obejdze się bez budzenia go bo mnie przytulał. Miałem do wyboru dwie opcje. Pierwsza: Obudzić go ale móc wyjść z łóżka. Druga: nie budzić go ale musieć dalej leżeć.
Wybrałem nie budzenie go bo był uroczy jak spał. Znaczy... co? Nie. Nie był uroczy. W sensie... może trochę? Ale to normalne mówić tak o najlepszym przyjacielu. Chyba.
Dobra nie myślę już więcej tylko idę dalej spać.

***

Ponownie obudziłem się dopiero o jedenastej. Tym razem blondyna nie było już w moim łóżku więc pewnie był w kuchni albo w łazience. Wyszedłem z pokoju jednak nigdzie nie widziałem ani jednego śladu tego, że Piotrek tu jest. Podszedłem do lodówki bo w sumie byłem głodny i zobaczyłem małą kartkę.

~~~

Jakby co to poszedłem tylko do sklepu bo nie masz prawie nic w lodówce i musisz tu przetrwać bez mamy do następnego weekendu. Postaram się wrócić przed 11:30.

Piotrek ♡︎

~~~

Nie wiem czemu, podczas czytania tego uśmiech mimowolnie pojawił się na mojej twarzy. W szczególności kiedy zauważyłem małe serduszko, które narysował obok swojego imienia. Urocze. Jezu nawet nie mam siły się już kłócić z właśnymi myślami o to, że wcale tak o nim nie myślę... No ale nie ważne.

Piotrek miał niedługo wrócić A ja wciąż byłem nieogarnięty. Poszedłem szybko się wykąpać i przy okazji ułożyłem włosy i ubrałem jakąś bluzę i czarne dżinsy. Gdy już byłem gotowy na spotkanie ze światem opuściłem łazienkę i usiadłem na kanapie w salonie. Była dokładnie 11:29. Nie wiem jak ja się zdążyłem tak szybko przyszykować bo zazwyczaj zajmuje mi to dziesięć razy dłużej.
Nagle usłyszałem dźwięk przekręcania klucza w drzwiach. Domyśliłem się, że to Piotrek więc odrazu tam poszedłem.
Nie myliłem się. Do mieszkania wszedł Piotrek z zakupami.

- Hej Piotrek
- No hej
- Pomóc Ci? 
- Nie, dam sobie radę. Poza tym nie będę obciążał księżniczki
- Sam jesteś księżniczką 
- Jeżeli już to jestem księciem
- Mhmm...
- Jadłeś coś?
- Jeszcze nie
- Okej to zrobię Ci śniadanie
- Ale ja umiem sam
- Kacper. Właśnie oferuje ci nic nie robienie i dostanie śniadania A Ty odmawiasz
- No fakt to głupie... To ja idę nagrać tiktoka
- No to idź

Poszedłem do pokoju i zacząłem przeglądać dla Ciebie w poszukiwaniu inspiracji. Gdy nie mogłem nic znaleźć poprostu nagrałem jakiś trend. Idealnie wtedy gdy wstawiłem tiktoka Piotrek zawołał mnie na śniadanie. Ciekawe co przygotował.

- Pasuje Ci takie śniadanie księżniczko?

Na stole zobaczyłem pancake'i z Nutellą i skittlesami chewies A do tego moje ukochane bubble tea.
(Bardzo polecam takie śniadanka sama próbowałam XD ~autorka)

- Wow, chciało Ci się to wszystko robić?
- Nie, ale zrobiłem
- Okej zacznijmy jeść bo jestem głodny

***

Śniadanie było pyszne. Po zjedzeniu postanowiliśmy, że wykorzystamy ostatni dzień weekendu. Pojechaliśmy do manufaktury, poszliśmy na spacer do parku i na gofry. Potem Piotrek powiedział mi, że chce mnie zabrać gdzieś za miasto. Było koło 15 więc mieliśmy czas A ja nie miałem nic lepszego do roboty więc się zgodziłem. Po chwili jechaliśmy już do jakiegoś miejsca. Wtedy to było dla mnie zwykłe miejsce i nie wiedziałem ile będę miał z nim wspomnień...

***

Po około 20 minutach jazdy dotarliśmy na miejsce. Byliśmy w lesie co było trochę podejrzane.

- Czemu jesteśmy w lesie?
- A co? Boisz się?
- No wiesz. Nigdy nie wiadomo czy nie chcesz mnie porwać, zgwałcić i zabić
- No wiesz Ty co? Ja Cię w takie piękne miejsce chce zabrać A Ty takie rzeczy mi mówisz?
- Życie

Weszliśmy do lasu i po chwili zobaczyłem jakieś ogrodzenie. Była też furtka ale była zamknięta na klucz. Myślałem, że tam nie wejdziemy ale Piotrek wyciągnął klucz i ją otworzył.

- Jakim cudem Ty tak z dupy wziąłeś ten klucz?
- Tak się składa, - zaczął iść ścieżką A ja podążałem za nim - że jest to własność mojego kuzyna
- To dalej nie wyjaśnia czemu ty tu jesteś
- Mój kuzyn wyjechał na jakiś czas do Hiszpanii i jedyna osoba która by tu wchodziła podczas jego nieobecności to ogrodnik więc postanowił, że skoro mieszkam w Łodzi odda mi na ten czas klucz i pozwoli sobie tu przychodzić
- To wszystko wyja... - zobaczyłem piękne jeziorko z wielkim pomostem, na którym zbudowane było coś na wzór altanki. Były na niej światełka A z tego co widziałem w środku były siedzenia zrobione z palet z poduszeczkami i mały stolik. - Jeju jak tu pięknie!
- Wiem. Dlatego Cię tu zabrałem.
- To miejsce jest cudowne

Piotrek coś powiedział ale nie dokońca usłyszałem bo powiedział to mega cicho.

- Co mówiłeś?
- Nic ważnego
- Aha. ALE TU ŚLICZNIE JEST!!!
- Spokojnie Kacper. Nie podniecaj się tak bo ci stanie
- Ha ha bardzo kurwa śmieszne
- No W chuj

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Hei!
Wiem, że wstawiam rozdziały nieregularnie ale próbuje się przyzwyczaić do mieszkania w Anglii i ogólnie zacząć żyć jak człowiek XD
Mogłabym napisać, że się uczę albo wychodzę na spotkania ze znajomymi ale ja się nie uczę A tym bardziej nie mam znajomych XD

Rozdział ma 770 słów

Mam nadzieję, że się spodobało XD

Jeśli ktoś z Piesełków KxP to czyta to zjebana adminka pozdrawia 😏🐶🍆

Ogólnie to mam tak zatkany nos że kurwa szok i umieram ale jakoś żyje.
Tak wiem to ma sens XD

Macie tutaj jeszcze ogórka bo why not ---------->🥒

[KxP] nie ważne co się stanie... Zawsze będę przy tobie [KxP]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz