[7]

615 17 38
                                    

Piszę bo psiapsi (Pani minister edukacji z Piesełkolandii) mnie zmusiła XD

Obudziłem się o 6:30 bo dzisiaj był poniedziałek i trzeba było iść do szkoły. Piotrek nadal mnie przytulał więc musiałem go obudzić. Nie chciałem to budzić bo był uroczy jak spał ale musiałem A przy okazji może zgodzi się mnie podwieźć.

- Piotreeek
- Piootruuuuś
- Wstawaaaj

Budziłem go chyba z 5 minut ale w końcu się udało. Nawet powiedział, że zawiezie mnie do piekła-... szkoły.

Jako że trzeba normalnie wyglądać poszedłem do łazienki i się ogarnąłem A potem zjadłem śniadanie. Piotrek zawiózł mnie praktycznie pod samą szkołę.

- Kacper
- Nom?
- Bo wiem, że w szkole masz trochę problemów więc jakby cokolwiek się działo to dzwoń albo pisz
- Okej A teraz już idę bo się spóźnię
- To pa
- Papa

Wyszedłem z auta i stanąłem przed wejściem do budynku. Wziąłem głęboki wdech. Nie może być aż tak źle... Chociaż nie jestem tego pewny...
Dobra wchodzę.

Nie wiem czemu ale gdy ktokolwiek wejdzie do szkoły to wszyscy mają go w dupie ale jak ja wejdę do szkoły to nagle wszyscy się na mnie gapią. Magia jakaś czy co kurwa?

- Oooo pan Porębski

No i kurwa znowu ten debil...

- Widziałem Cię w niedzielę na mieście z jakimś chłopakiem
- I?
- Nic tylko jestem zdziwiony, że taki śmieć jak Ty sobie kogoś znalazł
- Po pierwsze: Piotrek to nie mój chłopak. Po drugie: Nie jestem śmieciem
- Pierdol, pierdol
- Al-...
- Ej ludzie! Słyszeliście już, że pedałek znalazł sobie chłopaczka?! Hahahahah

No i znowu wszyscy się śmieją. Nawet nie wiem co ich tak bardzo bawi. Patologia.

- Ojejciu Kacperkowi jest przykro! Przestańcie się śmiać - Co? Czemu on to powiedział? I chyba nie tylko mnie to zdziwiło bo wszyscy na niego spojrzeli z takim "WTF?" na twarzy.
- Emmm Natan co ci? - Zapytał jeden z jego kumpli
- Mi? Nic! Chciałem tylko żebyście przestali się śmiać bo chciałem żebyście słyszeli jak upokarzam pedałka

No i znowu zaczęli się śmiać... Na moje szczęście zadzwonił dzwonek na pierwszą lekcję. Niestety była to matematyka. Nie dość, że jej nie rozumiem to jeszcze do tego nauczycielka się na mnie uwzięła bo jestem gejem. Zajebioza.

- Dokończymy rozmowę na następnej przerwie cioto

Na matematyce Pizdokleszczyńska i nie, nie żartuję ona serio ma takie nazwisko wzięła mnie jak zawsze do tablicy i kazała rozwiązać jakieś mega trudne zadanie. Oczywiście nie rozwiązałem go poprawnie. No kto by się spodziewał...

- No Kacper mógłbyś się w końcu do nauki przyłożyć
- Ale ja się staram
- Tak? Jakoś w weekend zamiast się uczyć chodziłeś po mieście z jakimś chłopakiem

Co ona mnie kurwa szpieguje? Odpowiedziałbym jej coś ale ona bardzo lubi wysyłać mnie do dyrektora więc poprostu wróciłem na swoje miejsce. Po chwili zadzwonił dzwonek i wyszedłem z klasy ale na moje nieszczęście zaczepił mnie ten idiota Natan. Gdy inni zobaczyli, że on chce że mną rozmawiać odrazu spojrzeli w naszą stronę bo wiedzieli, że będzie drama.

- No hej Kacper
- Czego chcesz?
- Czego chcę? Mówiłem, że to dokończymy po lekcji

Natan spojrzał na wszystkich stojących wokół nas A potem na mnie. Już wiedziałem, że zacznie mnie wyzywać.

- Chciałbym Ci tylko powiedzieć, że jesteś pizdą i najgorszym co istnieje na tym świecie. Wypierdalaj z tej szkoły. Chociaż najlepiej się zabij. Nikt nie potrzebuje pedałów na tym świecie. Zboczeńcu jebany.

Po tym wszystkim co mi powiedział miałem łzy w oczach. Nauczyciele słyszeli wszystko co powiedział ale to ignorowali. Próbowałem myśleć, że to nie prawda ale jednak. Nie udało się.

- Wiesz co Natan? Wolę być gejem niż synem mordercy i pedofila
- Co ty pierdolisz?
- Myślisz, że nie wiem? Twój ojciec zgwałcił 5 letnią dziewczynkę A potem ją zabił i zakopał w lesie. Teraz siedzi w więzieniu. I co? Jesteś dumny ze swojego tatusia?
- Zamknij się kurwa
- Bo co mi zrobisz?

Spojrzał na mnie A potem wziął zamach i uderzył mnie w twarz.

- Wolę mieć takiego ojca niż sam być takim zboczeńcem A przypominam Ci, że geje tacy właśnie są. A teraz wypierdalaj zanim znowu ci przyjebie

Nie chciałem znowu dostać bo co jak co ale był sliny więc odwróciłem się i wyszedłem ze szkoły. Co z tego, że minęła dopiero jedna lekcja. Piotrek powiedział, że jak stanie się coś złego mam do miego zadzwonić albo napisać więc tak też zrobię.

Nie chciałem żeby wiedzieli, że rozmawiam z Piotrkiem bo odrazu by było, że mój chłopak A tego nie chciałem więc postanowiłem do niego napisać.

Kaśperek:
- Hej Piotrek...

Piotruś:
- No hej
- Coś się stało?

Kaśperek:
- Przyjedź po mnie...
- Proszę...

Piotruś:
- Okej już jadę poczekaj na mnie

Po około 15 minutach zobaczyłem auto Piotrka. Podbiegłem do niego nadal z łzami w oczach i wsiadłem do samochodu.

- Co się stało?
- N-Natan
- Co zrobił?
- P-przy wszystkich zaczął m-mnie wyzywać od pizd i najgor-szych... A... a... p-po-tem...
- Hej ale uspokój się...
- Mhm...
- Już?
- Mhm...
- No to mów dalej...
- No to najpierw mnie wyzywał A potem powiedział, że mam wypierdalać z tej szkoły A najlepiej to się z-zabić bo "nikt nie potrzebuje pedałów na tym świecie" A potem m-mnie udeżył A nauczyciele tylko s-stali i p-pat-rzyli

I w tamtym momencie się już tak totalnie popłakałem. Piotrek chyba wiedział, że chcę się przytulić ale nie pod szkołą więc odpalił auto, pojechał gdzieś na jakąś polną drogę, którą prawie nikt nie jeździ i zatrzymał się na poboczu.

Myślałem, że mnie poprostu przytuli ale on wyszedł z auta, otworzył drzwi po mojej stronie i powiedział żebym wysiadł. Potem otworzył tylne drzwi i wsiedliśmy do środka.

Blondyn mocno mnie przytulił. Ja nadal nie mogłem się uspokoić ale Piotrek mi trochę pomagał. Nie wiem czemu. Poprostu jego zapach, dotyk i poprostu to uczucie, że jest blisko działały na mnie uspokajająco.

Gdy już się uspokoiłem starszy trochę się ode mnie odsunął.

- Już lepiej maluszku?
- Dużo lepiej...
- To dobrze

Postanowiłem wejść mu na kolana bo czemu by nie. Zauważyłem, że trochę się zdziwił ale po chwili znowu mnie przytulił i siedzieliśmy chwilę w ciszy.

- Dziękuję Piotruś
- Za co?
- Za to, że jesteś i mnie wspierasz. Gdyby nie Ty nie dałbym sobie rady...
- Nie ma za co dziękować. Tak jak już ci kiedyś mówiłem... Nie ważne co się stanie... zawsze będę przy tobie...

Nagle nasze twarze zaczęły się do siebie zbliżać. Dzielił nas teraz mniej więcej centymetr A odległość cały czas się zmniejszała. Po chwili nasze usta się dotknęły.

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Hej!
Napisałabym dłuższy rozdział z tym co się działo po ich pocałunku ale psiapsi nie mogła się doczekać rozdziału heheheh

Jaka ja zua

Rozdział ma 1037 słów

Pozdrawiam psiapsi zmuszającą mnie do pisania tego rozdziału i pomagającą w niektórych rzeczach XD

Macie jeszcze moje ulu emotki ----------------> 🍺🍆🍑😏

[KxP] nie ważne co się stanie... Zawsze będę przy tobie [KxP]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz