Rozdział 10.

10.8K 552 1.5K
                                    

Pov. Dream

  Obudziłem się w wyśmienitym nastroju. George obecnie już mnie nie przytutał, musiał odkleić się od mojego ciała w nocy. Niezbyt miałem ochotę wstawać, ale trzeba było. Postanowiłem się umyć i przebrać, ponieważ nie pachniałem za ładnie.

  Robiłem sobie śniadanie, kiedy usłyszałem trzask drzwi. Czy on musi tak zawsze głośno je zamykać? Nie wystraszył mnie, ale zaraz zniszczy mi dom. George poszedł do łazienki, nawet nie zwracając na mnie uwagi. Spojrzałem na mojego tosta który jeszcze był ciepły. Zgarnąłem go zwinnym ruchem z blatu i rzuciłem się na fotel. Miałem szczęście, że nie rozbiłem talerza. Trzeba by było potem sprzątać, a tego nie lubię. Zabrałem się do jedzenia. Zastanawiałem się co dzisiaj porobić, bo nie miałem żadnego pomysłu. Mógłbym odpalić ośmiogodzinną transmisję live, ale niezbyt mi się chciało to robić. Może dobrym pomysłem byłoby pobicie rekordu przejścia minecrafta, szanse są niewielkie, ale są. Moja głowa emanowała pustkami. Zobaczyłem jak mój chłopak wchodzi do kuchni, przekraja sobie bułkę, smaruje masłem i siada na kanapie. Speedruner na najwyższym poziomie. Popatrzył się na mnie, lecz nic nie powiedział, jedynie ugryzł swoją kanapkę.

- Hej? - przywitałem się.

- Hej - chłopak uśmiechnął się, ciągle żując bułkę. - Myślałem, że już nigdy się do mnie nie odezwiesz.

- Czekałem aż ty zrobisz to pierwszy, ale trudno.

- Kurde, masz coś słodkiego? Nie jadłem nic takiego od tygodnia - spytał, odkładając niedojedzone śniadanie i zerkając na mnie kątem oka.

- Jak coś znajdziesz to bierz - George podszedł do lodówki przeszukując ją. - Nie obrażę się na ciebie kochanie.

- Wypierdzielaj z tym - odezwał się przez lekki śmiech.

- Przeszkadza ci to aż tak bardzo? - spytałem.

- Żebyś wiedział - odpowiedział, obracając się w moją stronę.

- Nie zesraj się tylko tutaj - w tym momencie patrzył na mnie już jak na totalnego idiotę.

- Zatrzymałeś się chyba w rozwoju Clay. Nie wiem jak ty, ale ja mówiłem tak pod koniec podstawówki - zaśmiałem się, a on po chwili zrobił to samo.

George zamknął lodówkę i zabrał się za przeszukiwanie szafek. Chyba nie znalazł nic co by go usatysfakcjonowało. Patrzyłem na niego zajadając się już zimnym tostem. Wyglądał super w tej czarnej bluzie, pożyczyłbym ją sobie.

- Zawsze możesz mnie skonsumować, jestem przecież słodki, prawda? - dlatego najpierw się myśli, potem mówi. Znowu powiedziałem coś źle. George jedynie spojrzał się na mnie i zachichotał.

- Nie aż tak, kolego - odparł - możesz mnie przekonać oczywiście, że się mylę.

- Jak? - spytałem niezbyt zrozumiawszy co ma na myśli.

- Wymyśl coś - odpowiedział zamykając szafkę za sobą.

Podszeł do mnie obojętnie i usiadł bokiem na moich kolanach. Czuję się jakbym trzymał jakiegoś dzieciaka. Spoglądał na mnie tymi swoimi cudownymi oczami. Objął mnie za szyją, pewny siebie. Podobało mi się jak jest przy mnie blisko.

- Obiecałeś mi coś wczoraj, pamiętasz? - okej, jednak o tym nie zapomniał. Mój mózg się wyłączył już totalnie. Więc bez namysłu rzuciłem dwa pierwsze słowa jakie mi przyszły do głowy.

- Mam Okres... - Chłopak skisł, a ja uświadomiłem sobie co właśnie powiedziałem. Zrobiłem dokładnie to samo co moja była kilka lat temu. Z jej ust to brzmiało wiarygodnie, ale z moich było to conajmniej śmieszne.

Dream x GeorgeNotFound (Gream)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz