01. Ta wystawa była badziewna.

99 4 1
                                    

Rozdział 1

Dźwięki w moich uszach są przeróżnymi nutami, od Wysokich sopranów do niskich basów . Od dobrych dwóch lat interesuje się muzyką po tym jak skończyłam grać w siatkówkę .

Muzyka uspokoja mnie samą, na myśl że ludzie dookoła niezwracają na mnie uwagę przyprawia mnie o zachwyt i spokój .

Siedziałam przed klasą na ławce, rozmyślałam sobie o tym jak zacząć ten piękny nowy rok. Nie chcę zbytnio żeby te dni, miesiące wpłyneły na moje decyzję o przyszłości i o postawionych dla mnie celach.

Po wszystkich zdarzeniach z gimnazjum miałam wielką nadzieję że nie spotkam się kolejny raz z takimi
" przyjemnościami" jak kolejna kontuzja, problemy rodzinne lub moje załamania.

Sama zdziwiłam się że taka osoba jak ja odpuściła coś co bardzo kochała.

Było jeszcze chwilę czasu do dzwonka więc postanowiłam pochodzić po nowym liceum , po prostu miałam przemożną ochotę pozwiedzać całość szkoły.

Z jedną słuchawką w uchu słuchałam piosenki która miała gatunek dramatu, zawsze przy niej przypominam sobie przykre momentu mojego życia.

Spojrzałam na drzwi prowadzące na sale gimnastyczną, stanęłam w miejscu.

Mając nadal jedną słuchawkę w uchu zdołałam usłyszeć piski podeszw i uderzenia piłki, może nie powinnam wracać do starych czasów po prostu nie chciałam ponownie zaczynać czegoś co później będę mogę żałować..ale..może zajrzę..tylko troszkę.

Zawahałam się przez moment-- może nie powinnam tam wchodzić?--
aby po chwili z pewnymi obawami wznowiłam krok ku sali.

Kiedy troszkę zajrzałam przez drzwi właśnie jakiś chłopak serwował z wyskoku piłką do siatkówki .

Moje oczy zabłysnęły, nie mogłam się ruszyć i przestać o tym myśleć, ten widok...był przepiękny.

Czarno-włosy uczeń zaserwował piłkę która skierowała się w kierunku wyjścia z pomieszczenia, to oznaczało że leciała wprost na mnie, w tym momencie chłopak zauważył moją osobę, lekko się przeraził kiedy zobaczył że piłka w obrotach kieruje się ku mnie.

Nie wiedziałam co zrobić w takim przypadku, odbić? Przesunąć się? Zostawić piłkę żeby uderzyła mnie? Czekaj, ale ja nie chcę dostać w twarz!

...Tylko jeden raz...

Dłonie powędrowały nad moją głowę, a palce ustawiły w idealny sposób odbioru wystawiającego.

Kiedy piłka była już coraz bliżej, przymknęłam oczy na momencik.

-- Teraz! -- kiedy otworzyłam oczy, a piłka była dosłownie tuż obok mnie, powoli podbiegając wzbiłam się w powietrze, okrągła piłka dotknęła moich placów, szybko i daleko lecąc wzdłuż siatki.

Chłopak zrobił wielkie oczy kiedy piłka leciała w jego stronę, najwyraźniej był zaskoczony że taka dziewczyna jak ja umiała coś takiego zrobić.

Ale to co zrobił potem wkurzyło taką cichą osobę jak ja.

Po prostu piłka przeleciała tuż obok niego, nie raczył nawet podbiec do niej, tak jakby piłka parzyła.

Po tym jak okrągła rzecz spadła na parkiet to wreście ten mężczyzna raczył się odezwać, ale...nie nazwałbym tego odezwaniem się...brzamiało to raczej jak..

-- Pftt..-- czy on na mnie parsknął, czy mi się tylko usłyszało?!

-- O co ci chodzi? -- podeszłam jeden krok w stronę odwróconego czarno-włosego któru sięgał po piłkę.

 Jak zakochałam się w Samolubnym Królu.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz