Pod. Shinsou
Wstałem gdzieś ok. 4 rano. Czasem się zastanawiam po co mi budzik ustawiony na 6 skoro i tak zawsze wstaje wcześniej. Zwlekłem się z łóżka i poszedłem do kuchni, aby zrobić sobie kawę.
Aizawa: Część Hitoshi
Powiedział do mnie czarnowłosy mężczyzna siedzący na kanapie i popijający swój napój.
Shinsou: Część
Odpowiedziałem mu po czym udałem się do kuchni.
Aizawa: Kawa jest w dzbanku.
Powiedział mi mój ojciec najwyraźniej wiedząc, że jak co rano szedłem sobie zrobić kawę. Zrobiłem sobie jeszcze jajecznicę po czym usiadłem przy stole i ją zjadłem, jednocześnie popijając wcześniej wspomniany napój. Kiedy skończyłem jeść oraz umyłem po sobie naczynia poszedłem do siebie i zacząłem przeglądać telefon. Kiedy na zegarze zobaczyłem godzinę 5 zaczęłem się bardziej ogarniać. Wykonałem poranną toaletę, spakowałem plecak, do walizek schowałem ostatnie rzeczy oraz przebrałem się w mundurek. Wzięłem walizki oraz plecak po czym zszedłem na dół. Jako, że obaj moi ojcowie uczą w mojej szkole to jedziemy tam wcześniej. Nie tylko że względu na sprawy organizacyjne, ale również że względu na to, że ani oni ani ja niekoniecznie chcemy, żeby wszyscy wiedzieli że jesteśmy rodziną. Zebraliśmy się do końca po czym wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do szkoły.
Pov. Kaminari
Wstałem o godzinie 6 oczywiście przez to diabelskie urządzenie potocznie nazywane budzikiem. Niechętnie zwlekłem się z łóżka po czym zszedłem na dół zjeść śniadanie. Spakowałem się jeszcze wczoraj, ponieważ pokoje przydzielają nam rano przez co nie mamy dzisiaj lekcji.
Kaminari: Część mamo, cześć tato. (Nie pamiętam jak mają na imię jego rodzice xd (dop. aut.))
Ojciec Kaminariego: Co ty taki wesoły?
Kaminari: Przecież wam mówiłem że dziś przeprowadzamy się do akademików więc będę mógł spędzać więcej czasu z przyjaciółmi.
Ojciec Kaminariego: To ty wogóle masz przyjaciół? Ciekawe kto polubił takie beztalencie jak ty. W sumie dobrze że się przeprowadzasz wreszcie nie będę musiał cię znosić.
Matka Kaminariego: Przestań tak o nim mówić!
Ojciec Kaminariego: Nie sprzeciwiaj mi się!
Łzy zebrały mi się w oczach. Ojciec zawsze tak mówił o mnie i o matce. Cieszę się że nie będę już z nim mieszkał, tylko ciekawe jak poradzi sobie mama. Zawsze mi pomagała, więc ja też chcę jej pomóc. Pobiegłem do siebie do pokoju a łzy spływały mi po policzkach. Na szybko umyłem zęby i ubrałem się po czym wziąłem swoje rzeczy i jak najszybciej wyszedłem z domu i udałem się w stronę szkoły. Znając życie będę wcześniej od innych, ale przynajmniej unikne tego tłoku, który pewnie tam później będzie przez to całe zamieszanie z dormitoriami. Kiedy wszedłem do szkoły zobaczyłem Shinsou z walizkami rozmawiającego z panem Aizawą więc postanowiłem się przywitać.
Kaminari: Dzień dobry.
Shinsou i Aizawa: Dzień dobry.
Odpowiedzieli mi jednocześnie.
Aizawa: Pokoje będą przydzielane dopiero o 7 więc masz jeszcze trochę czasu. Jak coś chcesz to tam jest kuchnia.
Powiedział czarnowłosy po czym wskazał na wcześniej wspomniane pomieszczenie. Odrazu poszedłem tam po czym zrobiłem sobie herbatę i kanapki. Usiadłem przy stole i zaczęłem jeść swoje dzisiejsze śniadanie. Kiedy skończyłem jeść oraz umyłem naczynia spojrzałem na telefon. 6.45. O fak mam 3%. Zaklnąłem w myślach po czym wzięłem z plecaka kabel od ładowarki i jeden koniec podłączyłem do telefonu a drugi włożyłem do ust i zaczęłem grać w jakąś grę. W między czasie przyszła reszta po czym tak jak mówił nauczyciel o 7 przydzielili nam pokoje. Powiedzieli również że możemy je urządzić tak jak chcemy. Ostatecznie wyszło tak że miałem pokój naprzeciwko Shinsou. Kiedy przeniosłem już wszystkie walizki włączyłem muzykę i zaczęłem się rozpakowywać. Kiedy już skończyłem położyłem się na łóżku aby trochę odpocząć ale przerwało mi pukanie do drzwi.
Pov. Shinsou
Kiedy przydzielili już nam pokoje okazało się że mam pokój naprzeciwko Kaminariego. Jak skończyłem się rozpakowywać stwierdziłem że wpadnę do złoto okiego i zaproszę go do kawiarni na kawę. W sumie chciałbym go lepiej poznać. Zapukałem do niego po czym usłyszałem ciche "proszę". Kiedy otworzyłem drzwi ujrzałem blondyna leżącego na łóżku.
Kaminari: Część Shinsou.
Shinsou: Hej Kami może chciałbyś wyskoczyć do kawiarni na kawę?
Kaminari: Jasne o której?
Shinsou: Może za godzinę?
Kaminari: Spoko.
I na tym mniej więcej zakończyła się nasza rozmowa. Wyszedłem z pokoju chłopaka i udałem się do swojego. Przebrałem się w normalne ciuchy i zszedłem na dół. W kuchni na szczęście nikogo nie było. Pewnie większość była jeszcze zajęta rozpakowywaniem się i ogarnianiem swoich pokoi. Zrobiłem sobie kanapki a kiedy już je zjadłem i umyłem po sobie naczynia spojrzałem na telefon. 10.52. Mam jeszcze 8 minut.
Pov. Kaminari
Kiedy Shinsou wyszedł odrazu wstałem z łóżka i zaczęłem się ogarniać. Mega się cieszyłem że mnie zaprosił ponieważ chciałem się z nim zaprzyjaźnić. Ogarnęłem włosy i przebrałem się w normalne ciuchy. Wzięłem jeszcze portfel i spojrzałem na zegarek. 10.58. Szybko założyłem buty i zszedłem na dół gdzie zastałem Shinsou siedzącego przy stole.
Kaminari: To co idziemy?
Shinsou: Jasne.
Odpowiedział chłopak po czym wyszliśmy z akademika.
CZYTASZ
Po prostu bądź ~shinkami~
Fantasyjako że nudzi mi się w życiu postanowiłam napisać dla was drugą książkę więc miłego czytania