💛6💜

1.1K 99 16
                                    

Pov. Shinsou
Razem z Aizawą pojechaliśmy samochodem za karetką do szpitala.
Shinsou: Tato jak myślisz co zrobią za to ojcu Kaminariego?
Zapytałem się kruczo włosego mężczyzny dalej nie potrafiąc sobie tego wszystkiego poukładać.
Aizawa: Za to co zrobił prawdopodobnie dostanie kilka lat więzienia.
Reszta drogi minęła nam w ciszy. Kiedy dotarliśmy do szpitala odrazu podeszliśmy do jednego z lekarzy.
Aizawa: W jakim jest stanie?
Lekarz: A kim pan jest?
Aizawa: Jestem jego wychowawcą, a że względu że uczę w UA jestem za niego odpowiedzialny.
Powiedział poważnym głosem Aizawa na co lekarz ewidentnie się zdziwił.
Lekarz: Jego stan jest ciężki. Został poważnie pobity. Od razu poszedł na blok operacyjny ze względu na to że ma dwa złamane żebra co wywołało u chłopaka krwotok wewnętrzny.
Tym razem mężczyzna zwrócił się do mnie.
Lekarz: To ty wezwałeś służby?
Shinsou: Tak.
Lekarz: Widziałeś co tam się stało?
Shinsou: Częściowo.
Lekarz: W takim razie powinieneś iść na komisariat złożyć w tej sprawie zeznania chociaż pewnie już to wiesz.
Aizawa: Tak wiemy przyszliśmy tylko na chwilę dowiedzieć się co z chłopakiem. Już idziemy.
Odpowiedział czarno włosy po czym poszliśmy na komisariat gdzie opowiedziałem policji o tym co widziałem. Kiedy już opuściliśmy to miejsce pojechaliśmy do szkoły, aby powiedzieć reszcie o tym co stało się Kaminariemu. Jak weszliśmy do środka Aizawa odrazu zwołał wszystkich do pokoju wspólnego.
Aizawa: Dzieci a więc muszę wam coś przekazać. Kaminari jest ciężko ranny. Obecnie przebywa w szpitalu i prawdopodobnie w tej chwili ma operacje. Na ten moment wiadomo tylko że ma dwa złamane żebra a więcej będzie wiadomo po badaniach.
Kirishima: Jak to się stało?
Nauczyciel najwyraźniej wiedząc że Kaminari nie chce aby zbyt wiele osób o tym wiedziało postanowił nie odpowiadać na to pytanie tylko kazał całej reszcie iść do pokoi.
Mina: Będziemy mogli go chociaż odwiedzić?
Aizawa: Tak.
Odpowiedział czarno włosy najwyraźniej wiedząc że nawet jakby im nie pozwolił to i tak by to zrobili. Poszedłem do siebie do pokoju z zamiarem położenia się spać, ale myśli o tym wszystkim co się stało mi na to nie pozwalały. Około 3 nad ranem stwierdziłem że leżenie tak nie ma sensu skoro i tak nie zasnę więc poszedłem do kuchni o zrobiłem siebie kawę oraz jajecznicę. Jak już zjadłem swoje śniadanie poszedłem do pokoju się trochę ogarnąć. Przebrałem się oraz zrobiłem poranną toatelę. Pomyślałem że może wpadnę do szpitala zobaczyć co z Kamim ale po pierwsze jest 4 rano a teren szkoły otwierają o 8 rano a pozatym nawet gdybym mógł to ojciec by się na mnie wkurzył. Zacząłem przeglądać media społecznościowe a kiedy mi się to znudziło usiadłem przy biurku i zacząłem rysować. Około 9 przyszedł do mnie Aizawa i zapytał czy chce jechać z nim zobaczyć w jakim stanie jest Kaminari. Oczywiście się zgodziłem po czym poszliśmy do samochodu i pojechaliśmy do szpitala. Na miejscu podeszliśmy do pielęgniarki.
Aizawa: Mogłaby nam pani powiedzieć w jakim stanie jest Kaminari Denki?
Pielęgniarka: A kim pan jest?
Aizawa: Jestem nauczycielem w UA oraz jego wychowawcą.
Pielęgniarka: No dobrze. Operacja się powiodła ale pacjent jest w ciężkim stanie. Oprócz dwóch złamanych żeber wykryto jeszcze wstrząśnienie mózgu. Jest nieprzytomny i nie wiadomo kiedy się obudzi. Jest obecnie w sali 126. Po schodach na drugie piętro i w lewo, trzecie drzwi po prawej.
Kiedy to powiedziała odrazu pobiegłem we wcześniej wskazane miejsce. Kiedy wszedłem do sali zobaczyłem Kaminariego leżącego na łóżku szpitalnym podłączonego do jakiś maszyn a jedyne co można było usłyszeć to pikanie jednej z nich. Widząc go w takim stanie łzy mimowolnie spłynęły po mojej twarzy. Przez czas jaki się znamy stał się dla mnie kimś naprawdę ważnym i nie chciałbym go stracić. Usiadłem na rogu łóżka i złapałem chłopaka za rękę.
Shinsou: Kami, proszę nie zostawiaj mnie. Nie chce znowu zostać sam. Proszę cię wróć do mnie.
W tym momencie do sali wszedł mój ojciec.
Aizawa: Hej Hitoshi. Wiem że jest ci teraz ciężko więc wracajmy. Zaparzę ci herbatę i się trochę uspokoisz.
Shinsou: Nie! Zostaje tu razem z nim.
Aizawa: Ja wiem że jest dla ciebie ważny ale proszę wracajmy. Jeszcze tutaj przyjdziemy. Z resztą myślę że powrót i uspokojenie się trochę bardziej ci pomoże niż siedzenie tu samemu i patrzenie na jego stan wsłuchując się w dźwięki maszyn.
Shinsou: Niech będzie ale rano tu wracamy.
Shinsou: Jeszcze tu wrócę Kami.
Wytarłem łzy po czym skierowałem się w stronę wyjścia po czym wróciliśmy do akademika. Zaparzyłem sobie herbatę by po chwili znów wrócić do swojego pokoju i słychać muzyki. Cały czas zastanawiałem się co będzie z Kaminarim oraz co by było gdybym wszedł tam trochę wcześniej. Rozmyślałem tak i nawet nie wiem kiedy zasnęłem.
___________________________________________
Jeśli ktoś to wogule czyta to piszcie jakieś pomysły jak mogą się potoczyć losy bohaterów.

Po prostu bądź ~shinkami~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz