— Co się dzieje, Baekkie? — spytałem cicho chcąc go w tym momencie mocno przytulić jednak nie byłem do końca pewien czy odważyłbym się na taki krok i jak zareagowałby na to młodszy... Dlatego też stałem przed nim zaraz kucając i złapałem niepewnie jego dłoń otulając ją swoimi. Była tak drobna, że bez problemu mieściła się między te moje jednocześnie idealnie pasując do nich. On po prostu był idealny i nikt nie mógłby mi tego zaprzeczyć. Wielu walczyło i nadal walczy o jego względy jednak wybrał on osobę, która nawet nie była jemu wierna.
— Po prostu nie czuje się zbyt dobrze, że świadomością, że mojego narzeczonego praktycznie nocami nie ma w domu... — wyszeptał na tyle cicho, że ledwo zdołałem usłyszeć co chciał mi przekazać. Starałem się nie uśmiechać mimo, że to prawie mi nie wychodziło jednak wziąłem głęboki wdech mając nadal tą samą kamienną twarz co każdego dnia widząc ludzi w firmie. Czyli byłoby to o wiele łatwiejsze niż mi się wydawało... Teraz musiał go jedynie przyłapać na gorącym uczynku i baam koniec ich związku, a ja jako wielki bohater byłbym przy nim cały czas by dodać mu jak najwięcej otuchy.
— Wydaje mi się, że powinieneś do niego zadzwonić i się z nim umówić najlepiej w domu, żeby po prostu porozmawiać i wytłumaczyć całą sytuację bo nie może to przecież tak wyglądać, że będziesz nocami siedział sam w domu modląc się o to, że w końcu się spotkacie. Jest twoim narzeczonym, a dom pewnie traktuje jak hotel, a ciebie jak swoją zabawkę by zaspokoić swoje potrzeby. — mruknąłem chłodno wyobrażając sobie sytuację, gdzie chłopak po prostu daje się mężczyźnie co nie podobało mi się tak bardzo bo to ja chciałbym móc go dotknąć i dać jak najwięcej przyjemności, a nie taki dupek jak on. W oczach Baekhyuna dobrze widziałem, że trafiłem w jego czuły punkt bo od razu ujrzałem jego łzy na policzkach przez co skarciłem się w myślach za swój długi jęzor.
Przysunąłem się bliżej niego i objąłem go delikatnie ramionami bojąc się, że zrobię mu krzywdę mimo, że chłopak się opierał i uderzał mnie piąstkami w tors nie miałem nawet zamiaru go puszczać wiedząc, że w końcu się uspokoi i sam się we mnie wtulił po prostu dając upust emocjom, które towarzyszyły mu w tym momencie. Byłem na siebie zły, że w ogóle powiedziałem coś takiego bo mimo, że tak naprawdę była to prawda to nie chciałem by chłopak to słyszał szczególnie z moich ust. Był bardzo delikatny co było widać na pierwszy rzut oka, więc takie słowa mogły go ranić bo nie był tak odporny jak inni... Nie był tak odporny jak ja.
— On na pewno nie jest taki. — wyszeptał, gdy udało mu się w końcu uspokoić i mocno się we mnie wtulił zaciskając palce na mojej marynarce. Kompletnie nie przejmowałem się tym, że moczył mi koszule i najprawdopodobniej wycierał w nią swój nos. W tym momencie najważniejsze było to, aby mógł się odstresować i poczuć tylko lepiej. — Na pewno nie zrobiłby czegoś takiego... Pewnie jest zajęty pracą, którą wykonuje w końcu jest policjantem, tak? — pociągnął cicho nosem, a ja miałem ochotę parsknąć śmiechem.
Czy on naprawdę okłamywał go pod każdym możliwym względem? Okłamywał go mówiąc, że jest policjantem. Okłamywał go pod względem miłości do tego bezbronnego chłopca i co najgorsze wykorzystywał go jak tylko mógł bo sam był bezrobotny. Może to głupie, ale wiedziałem o jego narzeczonym bardzo dużo kiedyś się przyjaźniliśmy jednak, gdy ten postanowił wejść w świat narkotyków automatycznie odłączyłem się od jego towarzystwa tworząc swoją firmę, dzięki której stałem się jednym z najważniejszych ludzi w kraju.
— Nawet jeśli jest tym twoim policjantem to nie zmienia faktu, że powinien również poświęcać czas twojej osobie, wiesz? Musisz z nim porozmawiać i wytłumaczyć sobie z Hwanjoo wszystko być może nie jest taki jak tobie się wydaje, a tak naprawdę jest skończonym dupkiem? — uniosłem delikatnie brew do góry i ująłem jego twarz w swoje dłonie wycierając kciukami łzy z jego policzków. Nie potrafiłem patrzeć na jego łzy bolało mnie to cholernie jednak w tym momencie nie mogłem niestety nic z tym zrobić jak po prostu patrzeć jak cierpi... Musiałem poczekać na odpowiedni moment, w którym sam odkryje jego oszustwa. Po prostu musiałem zaczekać.
— Myślałem, że nigdy mnie nie słuchałeś, gdy ci o nim opowiadałem... Wydawałeś się mało zainteresowany teraz widzę, że jednak słuchasz mnie za każdym razem. — roześmiał się cichutko i pociągnął delikatnie noskiem marszcząc go i westchnął cichutko. Oczywiście, że zawsze go słuchałem nie potrafiłbym go ignorować.
— Dlaczego miałbym cię nie słuchać? Twoje historie czasem są ciekawe i właściwie mam dla ciebie propozycje. — uśmiechnąłem się szeroko i podniosłem się tak by patrzeć na niego z góry jednak, żeby też go za bardzo nie przytłaczać. — Powinieneś z nami pojechać na tą integrację. Odstresujesz się trochę i przemyślisz sobie parę spraw związanych z tobą i Hwanjoo. — wzruszyłem delikatnie ramionami jednak widząc jego zawahanie w oczach chciałem dalej kontynuować swój wywód jednak mi w tym przerwał chichocząc cicho pod nosem.
— To jest najlepszy pomysł na jaki mógłbyś kiedykolwiek wpaść jednak mam jeden jedyny warunek. — wydął delikatnie wargę zastanawiając się chwilę po czym przeniósł z powrotem na mnie wzrok zakładając ręce na klatce piersiowej. — Chciałbym mieć pokój z Luhanem i nie przyjmuje nawet twojej domowy! — klasnął w dłonie szczęśliwy i znów się roześmiał co rozczuliło moje serce do takiego stopnia, że sam się roześmiałem kręcąc głową. Oczywiście, że nie spełnię jego życzenia szczególnie, że Luhan bardzo by chciał być w pokoju z Sehunem i ze wzajemnością co niestety dla Baeka daje mu pokój ze mną.
— Oczywiście postaram się coś z tym zrobić jednak nie chce niczego ci obiecać bo sam wiesz jaki jest twój przyjaciel i jakie uczucia żywi do mojego przyjaciela. — odparłem przechylając delikatnie głowę w bok i posłałem mu delikatny uśmiech. Jednak tym razem chłopak kompletnie mnie nie słuchał co wyszło na moją korzyść bo przecież nie musiał wiedzieć, że wyszło jak wyszło i niestety będzie musiał żyć ze mną w jednym pokoju przez tydzień.
Klasnąłem w dłonie próbując zwrócić swoją uwagę co oczywiście podziałało bo chłopak od razu podskoczył przerażony przykładając dłoń do swojej klatki piersiowej. Chyba naprawdę musiał intensywnie myśleć skoro wystraszyło go coś takiego. Zbyt uroczy.
— No to co leć do domu i zacznij się już pakować daje ci jedynie trzy dni na spakowanie tak jak każdemu, więc radze ci się pośpieszyć bo nie będziemy czekać. — roześmiałem się jedynie widząc jak chłopak zbiera swoje rzeczy i wybiega z gabinetu żegnając się ze mną. Słodko.
*****
Dodaje bez żadnych poprawek aktualnie nie mam nikogo kto by mi sprawdzał rozdziały także przepraszam za wszystkie błędy ):
CZYTASZ
Love Island || b.bh x p.cy
FanfictionNiby surowy szef. Jednak przy Baekhyunie zachowuje się totalnie inaczej. Czy podwładny może stopić zimne serce szefa? Główny ship: Chanbaek Pobocznie: Hunhan Start: 21.10.2020 Koniec: 15.08.2021 Ostrzeżenia: Być może sceny 18+, fluff i jeszcze raz...