=VIII=

312 24 56
                                    

-JESTEŚMMYY JUŻ NA MIEJSCUUU KOCHANIII!!— wszyscy podnieśli wzrok na widok za szybami. Wysoki apartamentowiec z kilkonastoma pietrami i nowoczesnym wystrojem okazał sie ich hotelem na te trzy dni.

Autobus zatrzymał sie i cała klasa oraz nauczyciele zaczeli zbierać swoje rzeczy i wychodzić przed budynek.

Z zachwyceniem przyglądali się ceglanemu, wysokiemu budynkowi z szklanym parterem gdzie mieściła sie duża recepcja.

Momo weszła do środka i po kilku minutach wyszła z pekiem kluczy i stosem papierów w rękach.

- T-to jest jakaś pomyłka, Momo?— Jirou spojrzała na dziewczyne szperającą w papierach.

-Nie, myślałam, że bedziecie zadowoleni, bo to nasza ostatn–

-ZADOWOLENI?!— Koyoka zaczela rozglądać sie dookoła z szerokim uśmiechem— JEST ZARĄBISCIE!!!— brunetka rzuciła sie wnet aby uściskać mocno niższą.

-Przestancie sie obsciskiwać i dajcie chociaż mi klucz do pokoju — warknał Katsuki ziewając głośno.

- A tak! Jasne!— fioletowowłosa przetasowała papiery i ruszyła żwawym krokiem do czerwonowłosego— pokój numer 169.

Katsuki wyrwał klucz od dziewczyny i ruszył z walizką w stronę budynku.

- CHODZ!— warknał po chwili chwytając Kirishime za ramię.

°°°°°°

- NIE MOGE UWIERZYĆ, ŻE DOJEBALI NAM MAŁŻEŃSKIE ŁÓŻKO!!!— Bakugo chodził zdenerwowany po pokoju.

- Mówiłeś, że ci nie przeszkadzałoby...

- KURWA, NIE ŁAP MNIE TERAZ ZA SŁÓWKA IDIOTO!!!

- Numer pokoju zobowiązuje— mruknał pod nosem Eijiro, zostawiając torbe na podłoge.

- CO TY MI TERAZ PIERDO— warknał Bakugo i po chwili zachaczył o torbe upadając na łóżko pociągając za sobą blondyna.

- Czy wszystko okej Kachan?— Izuku uchylił drzwi pokoju aby zerknać do nich— OJEJ PRZRPRASZAM WAS! NAPRAWDE! MYŚLAŁEM, ŻE COŚ SIE–

- DEKKUUUU!!!— warknał Katsuki podnosząc się na łokciach.

- Numer pokoju zobowiązuje— odprał spokojnie Todoroki pojawiając się nagle za Midoriyą.

- Widzisz? A nie mówiłem!— Kirishima uśmiechnał sie szeroko w stronę przyjaciela.

- Oboje jesteście siebie warci...— warknał Katsuki pod nosem, wstając z łóżka— WYJAZD MI Z POKOJU!!!

°°°°°°°°°

-To... co byś chciał zjeść?— spytał Eijiro przyglądajac się zamyślonemu Bakugo.

- Coś ostrego?

- Po co ci coś ostrego jak masz ostrego typa obok sie– zaczeła Mina lecz blondyn zakrył jen usta dłonią.

- Jasne... — odparł z uśmiechem Kirishima przeglądając karte dań.

Jakieś półgodziny temu wszyscy rozeszli sie po mieście w poszukiwaniu wolnych stolików i odpowiedznich dla nich restauracji.

- Bedziesz czekał na odpowiedni moment czy sie wahsz!?— szepnęła Mina w stronę Kirishimy.

- O co ci chodzi? Juz ide zamawiać...— odparł chłopak odstwiając menu.

-NIE CHODZI O TO!— Ashido walnęła przyjaciela w ramie— Nie mów, że już zapomniałeś...

- Ide zamówić, ale ja nie płace— warknał Katsuki zabierając ze sobą portfel przyjaciela.

- O czy– Aaa!— Eijiro gwałtownie zaczerwienił się— N-na odpowiedni moment... czekam.

- A masz go przy sobie wogóle?

- W portfelu ciągle jest.

- O czym wy mówicie wogóle?— spytał zdezorientowany Kaminari, mieszając słomką w szklance.

- Zgadnij kto przegrał nasz zakład~— Mina zaczeła uśmiechać sie zwysięzko w stronę fioletowowłosego.

- Po twojej minie zgaduje, że ja...— mruknał pod nosem Denki— Czekaj–NAPRAWDE CHCESZ SIE MU OŚWIADCZYĆ?!

- NAPRAWDE SIE O TO ZAŁOŻYLIŚCIE?!— spytał zdezorientowany Kirishima.

- Tak.— odpowiedzieli równocześnie.

- Chcesz mi powiedzieć, że chcesz przeskoczyć z najlepszych przyjaciół na małżeństwo, stary?— Sero przestał bawić sie widelcem i spojrzał zaskoczony na blondyna.

- Może i nie jesteśmy parą, ale to były–

- To były 3 lata wahania się z obu stron czy napewno zrobic kolejny krok. Jeśli żaden z nich nie zrobił go przez ten czas to w jeden dzień pezeskoczą oni o trzy kroki~— Mina z uśmiechem zaczeła gestykulować rękoma jakby recytowała jakiś wiersz.

- Taaa... Ale ten dzień wszystko zepsuł, nie tak miały wyglądać walentynki...— westchnał ciężko Eijiro opierając ręce o blat stołu.

- Moze nie wiemy co sie stalo z naszymi ciałami, aleee spójrz na to z innej strony. Nie zapomnicie już napewno tego pięknego dnia i bedziecie mieli co opowiadać waszym dzieciom~— Ashido wyszczerzyła szeroko zęby w stronę przyjaciela.

- Musisz to jakoś zaplanować aby nie był w stanie ci odmówić... Jeśli odmówi to pamietaj, że macie razem pokój przez te trzy dni oraz macie jeszcze rok chodzenia do tej samej szkoły, klasy i dormitorium gdzie macie pokoje obok siebie...— wszytscy spojrzeli zdezorientowani na siorbiącego resztke soku Denkiego.

- Dzięki— zestchnał Kirishima opierakąc głowe na dłoniach.

- Ała!— Mina zamachła się i walnęła fioletowowłosego w tył głowy.

—Co wy robicie?— Hitoshi nagle przysiadł sie do ich stolika kierując wzrok na przewracającą oczami Ashido.

- Toooshhiii~— Kaminari rzucił sie mu na szyje i wytknął język w stronę przyjaciółki.

Mina ukazała swój język po czym wróciła wzrokiem na Kirishime.

- Pamiętaj, małe kroczki i do końca dnia napewno ci sie uda~

√Twisted 14√ [all ships]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz