Nauka historii

5.4K 371 162
                                    

    - Kułak to chłop, który jest niechętny władzy komunistycznej…

- Kiseee…

-…albo stawiający opór przy przejmowaniu jego ziemi…

- Kiseee, no weź – zamarudziłem znowu. Ale czy blondyn mnie słuchał? Nie!

    Siedziałem z nim, w jego pokoju i… się nudziłem. Ponieważ Kise sobie wymyślił, że będzie się uczyć historii, akurat wtedy kiedy chciałem do niego przyjść. I tak przyszedłem i w sumie to żałowałem, bo się nudziłem. Kise nawet nie zwracał na mnie uwagi! Nie słuchał mnie, ignorował, tylko czytał podręcznik i powtarzał to na głos. A mi w domu się nie chciało siedzieć! Wiem, zrobił mi na złość. Za to, że ostatnio ja nie miałem czasu…

    W końcu, po moim chyba tysięcznym „Kiseee”, blondyn spojrzał na mnie jakbym zabił mu matkę kromką chleba. Serio.

- Nie wiem czy zauważyłeś, Aominecchi, ale ja się uczę – powiedział. No jakbym, kurwa, nie widział…

- Tsa… a ja się nudzę – odparłem, siadając obok niego na łóżku. Od dłuższego czasu po prostu chodziłem w kółko po pokoju z tych nudów.

- Poucz się ze mną.

- No teraz to palnąłeś głupotę… - prychnąłem.

    Chodziliśmy do różnych liceów. Owszem, teraz też przerabiałem ten temat, ale test miałem mieć za… może miesiąc. Nie moja wina, że Kise miał mieć go już następnego dnia. Mógł sobie przypomnieć wcześniej, a nie wtedy kiedy do niego przyszedłem.

    Dobra.

    Sam sobie nieraz przypominałem gdzieś koło północy, że mam mieć sprawdzian. Ale nie uczyłem się, gdy miałem gości. Kultura, ludzie, gdzie kultura?!

- Wolę już posprzątać – powiedziałem.

- Świetnie – Uśmiechnął się do mnie szeroko – Chodź, pokażę ci gdzie wszystko jest, zaczniesz od kuchni…

- Ej, ej! Nie chcę sprzątać.

- W takim razie się poucz – westchnął, zamykając na moment książkę.

- Nie chcę.

- Jesteś gorszy niż dziecko – Pokręcił z politowaniem głową.

- Nie porównuj mnie do tych diabłów – warknąłem, przypominając sobie dwójkę moich kuzynów. Ayę i Akiego. Istne diabły. Aya mnie kocha ponad życie, a Aki mnie nienawidzi.  I ja niby byłem od nich gorszy?! No dobre sobie, serio.

- Włącz komputer. Porób cokolwiek, tylko mi nie przeszkadzaj – I Ryota wrócił do czytania.

    Zrobiłem naburmuszoną minę, jednak Kise nawet na mnie nie spojrzał. Położyłem się na łóżku, zastanawiając się jak go odciągnąć od nauki. Cóż, próbowałem już większości rzeczy!

    Ponownie usiadłem. Spojrzałem na niego z uśmiechem chochlika i zamknąłem mu książkę. A tak. Bo mi wolno. Nikt mi nie zabronił. Kiedy znów na mnie spojrzał jak na zabójcę pluszowych zwierzątek, wyrwałem mu podręcznik.

- Aominecchi, chcę się uczyć – warknął, wyrywając mi niemal od razu książkę.

- Nie chcesz. Ja dobrze wiem czego pragniesz – powiedziałem poważnie.

- Ach tak? I czego według ciebie, oprócz nauki, teraz pragnę? – prychnął, patrząc na mnie wyzywająco.

    Założyłem ręce i z miną odkrywcy powiedziałem:

Problemy w związku babo-chłopa z murzynem (AoKise/AkaKuro)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz