Nie sprawdzałam tego, więc z pewnością zawiera błędy - mam nadzieję, że nie są one za wielkie :3 Halloween już daaawno było, ale co tam. Tutaj też nie ma jeszcze halloween xD
Kise.
- Yay! Będzie super~! – zachwyciłem się pomysłem Akashicchiego, uśmiechając się szeroko. Spojrzałem na siedzącego obok mnie Aominecchiego… a właściwie mojego chłopaka. Tak, zdecydowanie uwielbiałem go nazywać „moim chłopakiem”! – Prawda? Co o tym sądzisz~?
Aominecchi spojrzał na mnie z politowaniem. Westchnął ciężko i spojrzał jeszcze na siedzącą przed nami parę, która zupełnie się jak para nie zachowywała. Ja ciągle siedziałem przytulony do boku mojego ukochanego, a Kurokocchi siedział dość daleko od Akashicchiego. Ja bym tak nie mógł! Aominecchi miał siedzieć spokojnie obok mnie, a ja miałbym się do niego nie przytulić?! Przecież to by było okropne! Przytulałem się do niego, mimo że ten nawet mnie nie dotknął palcem.
- Kise, chyba wiesz, że nie przepadam za przebieranymi imprezami… – odparł w końcu, po czym włożył do ust kilka frytek. Otóż, nasz były kapitan zaproponował, byśmy się wszyscy (całe Kiseki no Sedai, yay~! Nie mogłem się doczekać, aż się z nimi wszystkimi znów spotkam!) wybrali się na imprezę z okazji Halloween. Co z tego, że Halloween będzie dopiero za miesiąc? Można już zrobić, a w owe święto jeszcze raz!
- Przyznaj się, Daiki, że po prostu nie chcesz przebywać w moim towarzystwie – odezwał się Akashicchi, uśmiechając się kącikami ust. Aż się skrzywiłem. Ten delikatny, niby normalny uśmiech, oznaczał niebezpieczeństwo! Aominecchi, uciekaj, inaczej zginiesz!
- Po prostu nie lubię takich imprez. Ale w sumie twoja opcja też może być – prychnął Aominecchi, krzyżując ramiona.
- Możesz przyjść bez przebrania – wtrącił się Kurokocchi, odkładając na stół swojego szejka. Oczywiście waniliowego.
- Dokładnie. Oraz pewnie będzie dużo dziewczyn dość skąpo ubranych. Wiesz, w pokojówki, króliczki – dodał Akashicchi.
Spojrzałem na czerwonowłosego z niedowierzaniem. Co to ma być za argument?! Szybko spojrzałem na Aominecchiego, który widocznie się zastanawiał.
- W sumie… no spoko – Wzruszył ramionami.
Momentalnie się od niego odsunąłem, nie patrząc na nikogo. Wiedziałem, że na to pójdzie! Zawsze na niego działały dziewczyny! ZAWSZE! To mnie okropnie irytowało! Dlaczego jakieś dziewczyny były dla niego lepsze niż ja?! Jego chłopak! Zacisnąłem pod stołem pięści, w duchu się okropnie krzywiąc ze złości oraz smutku. Postanowiłem poważnie z nim o tym porozmawiać. Albo spowodować zazdrość, co wydawało mi się całkiem niezłym pomysłem… Tymczasem jednak tylko spojrzałem na Aominecchiego, sprytnie chowając wszystkie emocje. Pewnie moja twarz wyglądała jak Kurokocchiego! O, to by było takie słodkie! Gdybyśmy razem mieli taki sam wyraz twarzy!
~~
Aomine
- Przebierz się za księżniczkę i po problemie – prychnąłem w końcu, kiedy Kise wciąż łaził po sklepie, szukając dla siebie stroju.
- Nie jestem kobietą, Aominecchi. A może ty też byś się przebrał, co~? Może za zombie? – Blond głowa Kise wystawała lekko zza wieszaka z przebraniem kowboja. Tym pierwszym zdaniem to już niemal rzygałem. Naprawdę, ciągle to powtarzał!
- Żartujesz chyba! Ja się nie przebieram – powiedziałem, wymawiając ostatnie zdanie po raz dziesiąty tego dnia. Kise jednak wciąż chciał mnie namówić do przebrania się. O nie, nie ma nawet mowy! – I dlaczego nie księżniczka? Pasowałoby do ciebie… Kiseciuszku – zaśmiałem się, wyobrażając sobie blondyna w niebieskiej sukni, gubiącego pantofelek.
CZYTASZ
Problemy w związku babo-chłopa z murzynem (AoKise/AkaKuro)
FanficJest to dziiiwna seria, chyba trochę śmieszna, krótkie historie z Aomine i Kise oraz z Akashim i Kuroko, które można czytać w dowolnej kolejności. Uwaga: występują "brzydkie słowa", zboczone żarty oraz oczywiście gejowizna Występujące tu postacie NI...