~Epilogue~

760 48 32
                                    

~Dedykuję ten epilog każdej osobie, która czytała, komentowała i gwiazdkowała to opowiadanie. Bardzo was kocham!~

~♡~

— Kocham cię — wyznał uśmiechnięty blondyn, patrząc z czułością na ciemne oczy, które z dodatkiem pływających iskierek, wyglądały jak gwieździste niebo nocą.

Dziewczyna lekko zszokowana również błądziła po czekoladowej krainie. Pierwszy raz od dawna nie analizowała sytuacji, bądź słów. Po prostu w nie uwierzyła, zwyczajnie ciesząc się chwilą.

Znacznie przybliżyła się do osiemnastolatka i pogładziła go delikatnie po zaróżowionym policzku. Zanim cokolwiek powiedziała to nieśmiało musnęła usta swojego chłopaka. Jednak, gdy chciała po raz drugi je musnąć, została przeciągnięta na ciało Niebezpiecznego, który całkowicie pozbył się wolnej przestrzeni między nimi i pogłębił pocałunek, wkładając w niego jak najwięcej czułości.

— Też cię kocham, słodziaku — mruknęła prosto w jego usta.

Po trzech miesiącach związku i dwunastu latach przyjaźni wreszcie powiedzieli sobie te dwa słowa, których znaczenie nie w sposób odpowiednio określić.

— Mogę zdradzić ci sekret? — szepnął do ucha dziewczynie, drażniąc je ciepłym oddechem.

— Zależy jaki — zaśmiała się krótko, gdy chłopak po raz kolejny przyciągnął ją do siebie, ale tym razem na kolana tak, aby znajdowała się naprzeciw jego twarzy — Bo to, że jesteś Niebezpiecznym już wiem.

— Pamiętasz jak się poznaliśmy? — przytaknęła niepewnie głową. — To było dwanaście lat temu w pierwszej klasie. Gdy każdy dzieciak płakał za rodzicami to ty siedziałaś w pierwszej ławce i cierpliwie wyczekiwałaś na przyjście nauczyciela. Totalnie nie interesowała cię ta zgraja małp — tym razem oboje się zaśmiali. — Jedna godzina zajęć, a ty zdołałaś pokazać całej klasie, jak i nauczycielowi swoją inteligencję. Zrobiłaś na mnie ogromne wrażenie, dlatego od razu po lekcji przyleciałem się tobie przedstawić, ciągnąc za sobą Jaspera oczywiście — kontynuował głaszcząc ukochaną po policzku. — Bardzo mi się spodobałaś. Myślałem, że zejdę na zawał, gdy się tobie przedstawiałem.

Dziewczyna przymknęła delikatnie powieki obserwując zawstydzenie blondyna. Również pamiętała ten dzień, bo jednak był to pierwszy dzień szkoły, ale nie zwracała uwagi na taką ilość szczegółów jaką pamięta Henryk.

— Ona zostanie moją żoną — wyznał po chwili. — To właśnie pomyślałem, gdy ty się przedstawiłaś. Charlotte Hart. Czyż nie brzmi pięknie?

— Brzmi cudownie — przyznała muskając zwilżone wargi partnera. — Zdaje mi się, czy właśnie nieoficjalnie mi się oświadczyłeś?

— Z lekcji Ray'a zapamiętałem, że nie powinienem się śpieszyć, więc odpowiedź brzmi kocham cię.

Charlotte Page zachichotała i mocno wtuliła się w ciepłe ciało Henryka Hart'a. Byli ze sobą w pełni szczęśliwi, a to jest chyba w życiu jest najważniejsze. 

~♡~

~Dziękuję, że wytrwaliście ze mną do końca...~

Sparkling eyes |Chenry| ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz