13. Fantastyczna lekka historyjka

381 27 32
                                    

Daniel otworzył drzwi na końcu korytarza na piętrze i ruchem ręki zaprosił mnie do środka. Pokój, w którym teraz mieszkał, nie różnił się wiele od reszty pomieszczeń w tym domu, jakie do tej pory miałem wątpliwą przyjemność zobaczyć. Oczywiście wszystkie meble były stare, ale również doskonale wyczyszczone. Na środku stało masywne podwójne łóżko zaścielone czystą pościelą ze stosunkowo nowymi, ciemnoszarymi poszewkami. Po obu jego stronach znajdowały się malutkie stoliczki, na których kiedyś pewnie stały nocne lampki, teraz na jednym leżała jakaś książka. Po prawej stronie od drzwi ustawione było biurko, o wiele mniejsze niż to w gabinecie, z którego chwilę temu wyszliśmy. Stara komoda ulokowana obok wypełniona była zauważalnie starannie ułożonymi ubraniami. Na przeciwnej ścianie od łóżka, lekko po jego prawej stronie zauważyłem ogromny, stary, skórzany i wyglądający na bardzo elegancki fotel. Aż dziwne, że poprzedni właściciele nie zabrali go ze sobą, był praktycznie niezniszczony i bardzo porządny. Chociaż myśląc o tym, uświadomiłem sobie, że właściwie nie mam pojęcia, co się z tymi ludźmi stało. Równie możliwe, że dożyli w tym domu końca swoich dni, a meble nie były im już zbytnio potrzebne w zaświatach.

Obok dużego okna na ścianie naprzeciw biurka ulokowane było ogromne okno, przez które niegdyś widziałem Daniela, grającego na skrzypcach. Wspomniany instrument znajdował teraz na szerokim parapecie.

Czarnowłosy zamknął drzwi i usiadł na prawej części łóżka, wskazując mi ręką fotel.

-Jest bardzo wygodny, rozgość się. Kurtkę możesz zostawić na łóżku.

Nie protestując, wykonałem jego sugestię. Rzuciłem kurtkę na łóżko, a sam opadłem na wygodny, jak się okazało fotel. Przyjrzałem się czrnowłosemu, nie wiedząc, czego mam się teraz spodziewać. Chłopak szukał czegoś w kieszeniach swoich spodni, po czym rozglądnął się po swoim otoczeniu. Wyglądał na wyjątkowo zdenerwowanego i niespokojnego, jednak trudno było się temu dziwić. Ja czułem się bardzo nieswojo. Ten dom napawał mnie niewytłumaczalnym niepokojem, a zachowanie Daniela było dla mnie czymś dziwnym, bo przyzwyczaiłem się przecież do jego opanowania i spokoju w każdej sytuacji. Ponadto starałem się nie oceniać tego, co przed chwilą przeczytałem i zobaczyłem, póki chłopak nie opowie mi wszystkiego dokładnie. Z drugiej jednak strony, jaką mogłem mieć pewność, że powie mi prawdę?

Daniel podniósł książkę i znalazł to, czego szukał, czyli paczkę papierosów. Otworzył ją, wyciągnął z niej zapalniczkę, po czym zgniótł opakowanie, w którym najwyraźniej zabrakło już fajek.

-Kurwa- wycedził przez zęby, rzucając z całej siły paczkę na podłogę. Odetchnął głęboko, zamykając oczy. - Tata wziął fajkę ze sobą, a papierosy się skończyły- powiedziałem jakby do siebie, z wciąż zamkniętymi oczami i głową skierowaną lekko ku górze. Wstałem z fotela i usiadłem obok Daniela, przypominając sobie o fakcie, że w kieszeni kurtki miałem przecież paczkę papierosów, które ostatnio zostawił u mnie w domu. Chłopak otworzył oczy i spojrzał na mnie, gdy wziąłem kurtkę i wyciągnąłem z niej małe kartonowe pudełeczko. Uniosłem paczkę, podając mu ją do ręki. Daniel powoli wziął ją bez słowa, nadal nie odrywając ode mnie wzroku, po czym wyciągnął jednego papierosa, włożył go do ust, a paczkę odrzucił na półkę. Nie zdziwiłem się, że nie zaproponował mi jednego, przecież doakonale wiedział, że nie palę. Patrzyłem, jak stara się odpalić zapalniczkę, zapalaną, jak to nazwał kiedyś, na kółeczko. Robił to zdecydowanie za szybko, a ręce zaczęły mu się trząść, więc kilka prób odpalenia papierosa zakończyło się fiaskiem. Zacisnąłem wargi, patrząc z bólem serca, jak taka prosta czynność go przerasta. Nie miałem pojęcia, że cokolwiek może wyprowadzić tego chłopaka z równowagi, do czego teraz najwyraźniej było bardzo blisko.

Wrześniowy huragan [boyxboy] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz