Chapter 26.

1K 65 61
                                    

30 gwiazdek = nowy rozdział!






-Jak się czujesz?

-Jestem poobijana, ale czuję się dobrze. - odparłam. Oliver przytaknął i otworzył przede mną drzwi, wpuszczając mnie do środka.

-Tutaj mieszkasz. - mruknęła Felicity. Zmarszczyłam nos, rozglądając się wokół. W ogóle nie pamiętałam tego mieszkania.

Ostatnie co pamiętałam to rodzinny dom. Mój pokój naprzeciwko pokoju brata. To miejsce wydawało mi się dziwnie obce.

-Dalej nic nie pamiętam. - jęknęłam załamana.

-Powiedzieli, że będziesz odzyskiwać pamięć stopniowo. Lekarze nie zdradzili ile to może zająć. - wzruszyła ramionami - Daj sobie trochę czasu i wszystko do ciebie wróci. - starała się mnie pocieszyć.

-Nie ma jakiejś szybszej metody niż czekanie? - skrzyżowałam ręce na piersi. Wiedziałam, że nie było, ale zawsze warto pytać.

-Właściwie to chyba mam pewien pomysł. - zerknęła na Olivera - W S.T.A.R. Labs mają niezły sprzęt, a Caitlin zna się na medycynie i technologii. - uśmiechnęła się szeroko - Mogą być w stanie pomóc. - zamrugałam kilkukrotnie.

-A kim jest Caitlin? To też jakaś moja znajoma? - zainteresowałam się.

-Nie. - odparła - Nie znacie się. - wyjasniła.

-Może ją znać. Mówiła, że zna Barry'ego. - mruknął Queen - Teraz poznasz ich po raz drugi. Oczywiście jeśli chcesz spróbować. - sprostował.

-Tak. - przytaknęłam - Chcę. - miałam nadzieję, że to pomoże. Chciałam wiedzieć kim byłam. Chciałam sobie wszystko przypomnieć.

-W drogę. - zarządziła blondynka.

-John nas zawiezie. - stwierdził Oliver, gdy wychodziliśmy z mojego domu.

-A kim, na Odyna, jest John? - jęknęłam.

-Dowiesz się po drodze. - mruknął blondyn.

~~~~~


Okazało się John, też był moim przyjacielem. Jego też nie pamiętałam.

-Jesteśmy. - oznajmił czarnoskóry. Szybko wydostaliśmy się z auta i ruszyliśmy w stronę laboratorium, które wyglądało na wyjątkowo nowoczesne.

-Poinformowałaś ich o naszej wizycie? - burknął Queen, blondynka przytaknęła.

-Tak, dzwoniłam do Barry'ego.

Weszliśmy do środka. Windą wjechaliśmy na pierwsze piętro i znów ruszyliśmy przed siebie. Oliver i Felicity musieli tu być już nie raz, gdyż świetnie znali drogę.

-Jesteśmy. - zaćwiergotała Smoak.

-Witamy ponownie w Central City. - zaśmiał się szatyn, stojący po środku pokoju. Spojrzał na mnie i skinął głową. - Jestem Barry. - uśmiechnął się ukazując dołeczki w policzkach - I jak mniemam nie pamiętasz mnie? - przytaknęłam - To Caitlin, Cisco i Harry. - po kolei wskazał na swoich przyjaciół.

-Miło mi was poznać. - mruknęłam.

-Miło cię poznać po raz drugi. - rudowłosa znalazła się przede mną - Muszę przeprowadzić kilka badań, tak profilaktycznie. - wyjaśniła - Jeśli wszystkie parametry będą w normie to będziemy mogli zacząć działać. - uśmiechała się.

Changes | Oliver Queen ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz